Prawnicy ratusza naruszyli dane osobowe lokatorów? PiS skałda zawiadomienie
"Hanna Gronkiewicz-Waltz przekazała wrażliwe dane swoim prawnikom po to, żeby gnębili mieszkańców Warszawy".
Czy komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji złoży zawiadomienie do prokuatury? Żądają tego politycy PiS, którzy uważają, że Hanna Gronkiewicz-Waltz przekazała swoim pełnomocnikom wrażliwe dane osób lokatorów z Poznańkiej 14.
W środę komisja ds. reprywatyzacji zajęła się zwrotem kamienicy przy ul. Poznańskiej 14 w Warszawie. Przewodniczący Patryk Jaki wykluczył wówczas z posiedzenia pełnomocników ratusza: Bartosza Przeciechowskiego i Zofię Gajewską. Prawnicy miasta zostali usunięci za niewłaściwe zachowanie; szef komisji ocenił, że postanowili "po raz drugi dręczyć mieszkańców" pytając m.in. o zadłużenia.
W odpowiedzi ratusz złożył wniosek o wyłączenie szefa komisji Patryka Jakiego z dalszych prac komisji. Zdaniem wiceprezydenta stolicy Witolda Pahla, Jaki kierował się względami politycznymi.
Według Jakiego, zachowanie pełnomocników ratusza mogło naruszać m.in. ustawę o ochronie danych osobowych oraz stanowić przestępstwo w myśl kodeksu karnego. Ustawa zabrania przetwarzania danych dot. m.in. pochodzenia rasowego, etnicznego i poglądów politycznych, a także orzeczeń o ukaraniu wydanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym.
- Dokładnie z takimi mieliśmy do czynienia podczas tej rozprawy. Prawnicy ratusza byli wyposażeni w drażliwe informacje dotyczące mieszkańców Warszawy poszkodowanych w reprywatyzacji i tymi danymi w nich uderzali - mówił Jaki.
Wiceminister zauważył, że art. 266 kodeksu karnego przewiduje m.in., iż funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację, którą "uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Jaki obwinia Gronkiewicz-Waltz
- W tej sprawie wszystko wskazuje na to, że Hanna Gronkiewicz-Waltz przekazała wrażliwe dane swoim prawnikom po to, żeby gnębili mieszkańców Warszawy na komisji, co jest, jak państwu odczytałem, niezgodne z obowiązującym prawem - przekonywał Patryk Jaki.
- W naszej ocenie ten cały spektakl miał jeden cel, tzn. pani prezydent wymyśliła sobie wraz ze swoimi prawnikami i pełnomocnikami, że będzie zastraszać mieszkańców ich wrażliwymi danymi po to, żeby inni bali się zeznawać przed komisją - dodał.
Zawiadomienie do prokuratury
Jan Mosiński twierdzi, że doszło do "ewidentnego naruszenia przepisów kodeksu karnego". Politycy PiS chcą złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Poseł w : Jako Prawo i Sprawiedliwość przygotujemy wniosek do o złożenie do Prokuratury 1/2
— PrawoiSprawiedliwość (@pisorgpl)
Poseł w : zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydent H. Gronkiewicz-Waltz. 2/2
— PrawoiSprawiedliwość (@pisorgpl)
Gronkiewicz-waltz odpiera zarzuty
Do sprawy odniosła się również prezydent Warszawy. Według Hanny Gronkiewicz-Waltz, gdyby ujawniono dane wrażliwe podczas obrad komisji weryfikacyjnej to powinien zareagować przewodniczący Jaki.
Gdyby ujawniono dane wrażliwe, kompetentny przewodniczący wyłącza jawność albo uchyla pytanie. P. Jaki nie zrobił ani jednego, ani drugiego.
— Hanna Gronkiewicz (@hannagw)
Co więcej, w odpowiedzi ratusz złożył wniosek o wyłączenie szefa komisji Patryka Jakiego z dalszych prac komisji. Zdaniem wiceprezydenta stolicy Witolda Pahla, Jaki kierował się względami politycznymi.
Prezydent zapłaci?
Komisja oddaliła dzisiaj wnioski Hanny Gronkiewicz-Waltz o uchylenie 12 tys. zł grzywien za jej niestawiennictwa na rozprawach.
Gronkiewicz-Waltz odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Nie przychodzi na jej rozprawy - za każde niestawiennictwo dostaje po 3 tys. grzywny.
Prezydent stolicy odwołuje się w tych sprawach do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Złożyła też wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Jak uzasadniała, w Polsce są obecnie dwa organy do spraw reprywatyzacyjnych - komisja oraz prezydent miasta i w związku z tym nie ma możliwości, by prezydent był stroną w komisji.
W środę Gronkiewicz-Waltz po raz piąty ukarano 3 tys. zł grzywny za niestawienie się przed komisją, która tego dnia badała sprawę nieruchomości przy ul. Poznańskiej 14.
Źródło: (PAP)
Oprac. Karolina Pietrzak
Przeczytajcie również: Z tasakiem i siekierą groził sąsiadom. "Był agresywny, krzyczał, szarpał się"