Podział Mazowsza. Sasin: "Rząd zwrócił się z wnioskiem do Brukseli"
Stolicą nowego województwa mógłby być Radom
Ruszyły prace nad podziałem administracyjnym Mazowsza. Wicemarszałek Senatu Adam Bielan zapowiedział powołanie zespołu parlamentarnego, który nad tym będzie pracował. Dodał też, że do podziału miałoby dojść na przełomie 2017 i 2018 roku.
Według nowej mapy administracyjnej, Warszawa z gminami ościennymi stałaby się województwem warszawskim. Reszta Mazowsza pozostałaby w mazowieckiem. Stolicą nowego województwa miałby być Radom lub Płock. Przeciwnikiem takiego rozwiązania jest częśc polityków opozycji, a przede wszystkim marszałek Mazowsza. Adam Struzik, który organizuje spotkania i konsultacje w regionach. "Przez ostatnie lata staraliśmy się łączyć Mazowsze, a nie dzielić" - przekonuje. O ewentualnym podziale rozmawiamy z byłym kandydatem na urząd prezydenta Warszawy, posłem Prawa i Sprawiedliwości Jackiem Sasinem .
WawaLove.pl: Dojdzie do podziału?
Jacek Sasin: - Dzisiaj trudno mówić o podziale na dwa odrębne województwa, jako o czymś przesądzonym, to jest w sferze dyskusji.
*Zespół parlamentarny został powołany... *
- Został powołany m.in. po to, żeby zajmować się wszystkimi aspektami. Także po to, żeby takie stwierdzenia, jakie wyraża Adam Struzik były weryfikowane i nie były tylko czysto populistycznymi deklaracjami, ale kwestiami opartymi o konkretne wyliczenia. A więc pracować nad tym oczywiście trzeba, ale to nie oznacza, że efektem będzie ten podział administracyjny. Rząd dzisiaj zwrócił się z wnioskiem do Brukseli o dokonanie podziału statystycznego woj. mazowieckiego. To zresztą jest kontynuacja działań poprzedniego rządu. I to jest konkret, to jest fakt. To pozwoli Mazowszu w następnej perspektywie budżetowej uzyskać fundusze na rozwój na wyrównanie poziomów do tych bogatszych obszarów naszego kraju, ale również obszarów Unii Europejskiej. Na dzisiaj nie planujemy takiego podziału administracyjnego, który miałby być szybko dokonany, chociaż nie wykluczamy tego. To będzie jednak zależało od sytuacji w Unii, czy ten podział statystyczny w perspektywie następnego budżetu będzie wystarczający, czy też Unia
Europejska będzie wymagała, aby za tym podziałem statystycznym poszedł administracyjny. Musimy być do tego ewentualnie przygotowani.
Przeciwnicy podziału wciąż powtarzają argument o podziale, jako o zemście na Hannie Gronkiewicz-Waltz
- Jak taki podział miałby wpływać na sytuację w Warszawie? To są dwie osobne sprawy i świadczą o zupełnym nie zrozumieniu tego, o czym mówimy - o próbie wmontowania w coś normalnego - bo tym jest próba dyskutowania o najlepszym z punktu interesu regionów podziale, w bieżący spór polityczny. Przecież nawet jeśli doszłoby do takiego administracyjnego rozdzielenia dzisiejszego woj. mazowieckiego na dwa odrębne województwa - stołeczne (nie ograniczone do samej Warszawy, bo to byłby trochę absurdalne, tylko rozumianego jako szeroko rozumiana aglomeracja warszawska) i pozostałej części jako woj mazowieckiego, to nie miałoby wpływu na samorząd warszawski. To zupełnie chybiony argument.
Wczoraj wicemarszałek Bielan mówił , że nie wiadomo jeszcze czy sama warszawa, czy Warszawa z gminami ościennymi
- Wypowiedź wicemarszałka świadczy o tym, że dzisiaj nie ma żadnych konkretów w tej sprawie. Jesteśmy na etapie dyskusji koncepcyjnej. Zbadania wszystkich ewentualnych skutków, które pociągnąłby za sobą taki podział administracyjny. Jednak zdecydowanie, jeśli miałby on nastąpić, to nowe województwo stołeczne musiałby obejmować także obszary metropolitarne, które są niezwykle mocno funkcjonalnie związane z Warszawą. I nie wyobrażam sobie, żeby miały się znaleźć w innym województwie. Zresztą należy wskazać, że dzisiaj te statystyczne wydzielenie Warszawy to jest wydzielenie nie Warszawy, ale Warszawy i okolicznych powiatów. To jest ta nowa, zupełnie naturalna jednostka, która - jeśli byłaby taka decyzja - mogłaby powstać. Na dzisiejszym etapie dyskusji nie ma opcji o wydzieleniu samej stolicy.
Czy mieszkańcy będą w ogóle pytani o zgodę? Będzie referendum w sprawie podziału?
- Nie potrafię powiedzieć czy referendum. Natomiast jest pewnym standardem pytanie mieszkańców. Są różne rodzaje i formy konsultacji społecznych, które muszą się w takiej sytuacji odbyć i chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że wola mieszkańców jest niezwykle ważna, być może kluczowa oraz że nie wyobrażam sobie dokonywania jakichkolwiek podziałów administracyjnych, które nie cieszyłyby się poparciem większości mieszkańców.