RegionalneWarszawaPłock. Wisła stabilizuje się i powoli opada. Pracowały lodołamacze

Płock. Wisła stabilizuje się i powoli opada. Pracowały lodołamacze

Poziom Wisły w rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej ustabilizował się, choć nadal jest wysoki. Podobnie jest w Płocku, gdzie woda powoli opada. Na wiślanym Zbiorniku Włocławskim drugi dzień pracowały lodołamacze. Dotarły w niedzielę na wysokość miejscowości Dąb Polski.

Płock. Strażacy oraz WOPR-owcy podczas akcji wykonywania otworów w pokrywie lodowej w basenie portowym w Płocku
Płock. Strażacy oraz WOPR-owcy podczas akcji wykonywania otworów w pokrywie lodowej w basenie portowym w Płocku
Źródło zdjęć: © PAP | Szymon Łabiński

W niedzielę wieczorem poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił 588 cm, czyli 38 cm ponad stan alarmu, a w Kępie Polskiej 497 cm, czyli 47 ponad stan ostrzegawczy. W obu tych miejscach w ciągu dnia rzeka wykazywała niewielkie wahania poziomu wody, której ostatecznie ubyło od rana do wieczora mniej więcej 1 do 2 cm.

Płock. Pracują lodołamacze

Przez niedzielę w środkowym biegu Wisły pracowało sześć lodołamaczy. Cztery kruszyły lód na Zbiorniku Włocławskim, a dwa przy jazie włocławskiej zapory wspomagając tam, jak informowały Wody Polskie, przepuszczanie lodu przez stopień wodny.

- Stany Wisły w powiecie utrzymują się przez cały dzień mniej więcej na takim samym poziomie. Na szczęście w Wyszogrodzie rzeka przestała przybierać. Obecnie na terenie powiatu jej poziom jest nadal wysoki, ale stabilny. Sytuacja na rzece jest wciąż na bieżąco monitorowana - powiedział w niedzielę wieczorem kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski.

Dodał, iż lodołamacze, które pracowały w niedzielę w środkowym biegu Wisły, na Zbiorniku Włocławskim dopłynęły na wysokość miejscowości Dąb Polski, po czym zaczęły zawracać na noc do Włocławka. Zaznaczył, że w rejonie, w którym znalazły się w niedzielę jednostki, obserwowana jest na rzece bardzo gruba warstwa lodu. - Pokrywa lodowa jest bardzo gruba, wręcz w niektórych miejscach - można powiedzieć - podwójna, co wynika z tego, że płynący z nurtem rzeki lód nałożył się na lód, który woda przyniosła tam wcześniej - wyjaśnił Jakubowski.

Także płocki Urząd Miasta podkreślił, że w niedzielę lodołamacze na Wiśle „zmagały się z zatorem i grubą pokrywą lodową”. Jak podano w komunikacie, jednostkom udało się dotrzeć nieco za Dobrzyń nad Wisłą. - Akcja lodołamania ma być kontynuowana w poniedziałek - przekazano w informacji.

Według danych płockiego Urzędu Miasta, w niedzielę wieczorem poziom Wisły wynosił tam na poszczególnych wodowskazach: Borowiczki – 372 cm (stan alarmowy 345), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta – 348 cm (stan alarmowy 237), a na nabrzeżu PKN Orlen – 768 cm (stan alarmowy 700). Oznacza to, że od niedzieli rano poziom rzeki obniżył się tam o 3 do 4 cm wody, w zależności od wodowskazu.

W komunikacie nie uwzględniono pomiaru poziomu Wisły na wodowskazie Grabówka ze względu na zamknięcie śluzy na tamtejszym ujęciu wody. Jeszcze w czwartek skierowano tam strażaków i żołnierzy WOT, by zabezpieczyli workami z piaskiem pompy ujęcia wody przed zalaniem.

W Płocku wciąż obowiązuje ogłoszony w poniedziałek alarm przeciwpowodziowy. Został wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta – w miejscowości Popłacin - blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy, który w środę wprowadzono w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.

Płock. Akcja lodołamania zaplanowana na kilka tygodni

Jak mówił w niedzielę prezes Wód Polskich Przemysław Daca, akcja lodołamania na wiślanym Zbiorniku Włocławskim, która rozpoczęła się jeszcze w sobotę planowana jest na kilka tygodni - być może z przerwami, gdyż jej prowadzenie uzależnione jest od bieżących warunków pogodowych, w tym temperatury, przepływu wody, a nawet wiatru.

Szef Wód Polskich był w niedzielę w Kępie Polskiej, gdzie strażacy kontynuowali zabezpieczanie wału przeciwpowodziowego uszkodzonego przez wysoką wodę w 2019 r. W akcji brało udział ok. 100 strażaków.

Wzmocnienie wału przeciwpowodziowego w Kępie Polskiej na odcinku ok. 100 metrów geowłókniną, big-bagami i workami z piaskiem związane jest z tym, że jego część została uszkodzona przez Wisłę w 2019 r. Wody Polskie podjęły w ostatnim czasie naprawę wałów, do której wybrały w przetargu firmę, ale ze względu na wzrost poziomu rzeki inwestycję przerwano na początku tego tygodnia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)