Plac Zamkowy tylko dla narodowców. Ich zgromadzenie otrzymało statut cyklicznego
1 sierpnia w latach 2018-2021 plac Zamkowy w Warszawie będzie zarezerwowany dla prawicowych organizacji czczących m.in. Romana Dmowskiego i “żołnierzy wyklętych” - donosi portal OKO.press. Dziennikarze ustalili, że wojewoda mazowiecki przyznał zgromadzeniu narodowców statut cyklicznego.
01.08.2018 | aktual.: 01.08.2018 18:30
To trzeci taki przypadek, zaraz po organizowanych 10 kwietnia miesięcznicach smoleńskich i Marszu Niepodległości przechodzącym przez centrum stolicy 11 listopada. Wniosek o uznanie organizowanych co roku zgromadzeń na placu Zamkowym wpłynął do wojewody już 24 listopada 2017 roku. Portal OKO.press dotarł do podanego we wniosku uzasadnienia. Celem zgromadzenia miało być "uczczenie rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego oraz oddanie hołdu Powstańcom".
Chodzi o uformowanie przez obecnych na placu symbolu Polski Walczącej, tzw. Kotwicy. Zebrani na miejscu w momencie wybicia Godziny "W" zostaliby uwiecznieni za pomocą zdjęcia wykonanego z góry. Wojewoda przytacza w swojej decyzji fakt organizowania przez wnioskodawcę zgromadzeń "w tym samym miejscu i czasie 1 sierpnia 2015 r., 2016 r. i 2017 r.".
We wniosku można przeczytać też fragment podkreślający rangę tych zgromadzeń, których celem jest "uczczenie doniosłego i istotnego dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzenia". Biorąc powyższe argumenty pod uwagę, wojewoda wydał 22 grudnia zgodę na organizację na placu Zamkowym zgromadzeń aż do 1 sierpnia 2021 roku, zawsze w określonych godzinach, tj. od 16:00 do 17:15.
Co to oznacza dla mieszkańców? Przede wszystkim to, że zgodnie z ustawą o zgromadzeniach cyklicznych w odległości 100 metrów od placu Zamkowego nie będzie można zorganizować żadnej manifestacji ani demonstracji. Zakaz ten obejmuje swoim zasięgiem również końcowy odcinek Krakowskiego Przedmieścia, część Starego Miasta oraz fragment ulic Senatorskiej i Podwale.
Wnioskodawca jest niejawny, ale łatwo wydedukować o kogo chodzi. Dziennikarze OKO.press podają, że co roku akcję formowania "żywej Kotwicy" na placu Zamkowym zwoływała "zawsze ta sama osoba fizyczna". Jej pomysłodawczynią jest Gabriela Beszłej z Grupy Historycznej Niepodległość. To córka byłego ambasadora, a obecnie zastępcy sekretarza generalnego Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (do tego ugrupowania w Parlamencie Europejskim należy m.in. PiS)
.
Beszłej ma silne związki z partią rządzącą. Pracowała zarówno w Kancelarii Sejmu, jak i KPRM, startowała w wyborach samorządowych z list Prawa i Sprawiedliwości, a wykształcenie zdobyła w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Prywatnie ma być znajomą ojca Rydzyka. Zbierała też podpisy pod projektem ustawy przeciwko aborcji.
To właśnie ona jest według mediów najbardziej prawdopodobną osobą, która stoi za organizacją zgromadzeń na placu Zamkowym. Pomaga jej w tym kilka prawicowych organizacji. W tym roku jest to m.in. Stowarzyszenie Historyczne Polonia Restituta, które zasłynęło z zaprzeczania zbrodni w Jedwabnem, Fundacja Służba Niepodległej, czcząca Romana Dmowskiego i żołnierzy "wyklętych" oraz warszawski oddział konserwatywnego Stowarzyszenia KoLiber.
Co ciekawe, zrezygnowano ze współpracy z podmiotami, w których ważne funkcje pełniły osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością (na liście organizatorów zabrakło Fundacji Reduty Dobrego Imienia oraz Stowarzyszenia Polska jest Najważniejsza).
Honorowy patronat nad wydarzeniem objął minister kultury Piotr Gliński.
PRZECZYTAJ: Powstanie Warszawskie. Dlaczego wybuchło?
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl