Mazowsze. W Warszawie do szpitali "covidowych" dołączają nowe
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł poinformował w piątek, że w Warszawie do szpitali "covidowych" dołączyły Szpital Czerniakowski przy ul. Stępińskiej i Szpital Grochowski. Zwiększy się też liczba łóżek dla pacjentów z koronawirusem w Szpitalu MSWiA.
09.10.2020 20:36
W piątek po południu odbyło się zdalne posiedzenie Zespołu Zarządzenia Kryzysowego ze starostami z województwa mazowieckiego.
- Staramy się nadążać, ale nie wyprzedzać zbytnio narastającej liczby chorych wymagających hospitalizacji, w tym także intensywnej hospitalizacji - powiedział Radziwiłł podczas briefingu prasowego po posiedzeniu.
- Nieustannie, codziennie podejmuję decyzje o kolejnych szpitalach, które dołączamy do tzw. drugiego poziomu dedykowanego leczeniu pacjentów zakażonych COVID-19. I takich łóżek na dziś (...) mamy 1 tys. 166, z czego 546 łóżek jest zajętych - mówił wojewoda mazowiecki. Jak przekazał, jeśli chodzi o łóżka do intensywnej terapii z udziałem respiratora, to jest ich 94, z czego 51 jest zajętych.
Radziwiłł podkreślił, że w piątek zostały podjęte kolejne decyzje dotyczące miejsc dla pacjentów z koronawirusem. - Na przykład, jeśli chodzi o Warszawę, to do szpitali "covidowych" dołączyły: Szpital Czerniakowski przy ul. Stępińskiej, Szpital Grochowski oraz - i to jest naprawdę mocna wiadomość - 404 łóżka w Szpitalu MSWiA przy ul. Wołoskiej, w tym 50 łóżek z respiratorami - wskazał.
Radziwiłł ocenił, że to daje duże poczucie bezpieczeństwa, jeśli chodzi o możliwości leczenia. Zaznaczył przy tym, że "nie jesteśmy, jako Mazowsze, w czołówce, jeśli chodzi o intensywność epidemii".
Jak zapewnił, jest głęboko przekonany o tym, że "patrząc na liczby, nie możemy mówić o takiej sytuacji, żeby nie było gdzie leczyć pacjentów, na dziś takiego problemu z całą pewnością nie ma, (...) jeśli patrzeć zwłaszcza z perspektywy całego Mazowsza".
Wojewoda podkreślił również, że rezerwy są naprawdę duże, również jeśli chodzi o respiratory. Na Mazowszu jest ich około 800. Zastrzegł, że oczywiście część tych respiratorów służy innym pacjentom, ale - jak podsumował - na pewno nie można mówić o obawie, iż "staniemy wobec muru niemożności, bo skończyły się już wszystkie zasoby".