Rozbiórka 150-letniej parowozowni praskiej zaczęła się jeszcze w 2009 roku. Unikatowa konstrukcja była od wielu lat niszczona, ale po amatorsku. Ostatecznie za jej niszczenie wzięli się profesjonaliści. Wjechały maszyny. Ludzie i instytucje zajmujące się zabytkami zaczęli protestować, a nawet - po interwencji warszawskiego konserwatora, policja powstrzymała rozbiórkę. Ale tylko na chwilę.
Mogło być tak pięknie, były nawet dyskusje, co tam zrobić. Budynek starej parowozowni miał się stać zagłębiem kulturalnym. Na 3 tysiącach metrów kawadratowych miały powstać sale do ćwiczeń tańców nowoczesnych, sale koncertowe i konferencyjne, mediateka i restauracyjki.
Udało się nawet wpisać zrujnowany już budynek do rejestru. Nie udało się go jednak ocalić. Został zrównany z ziemią, a w jego miejscu powstanie niemiecki market - Lidl.
I to właściwie cała historia. Miało być pięknie, wyszło jak zwykle.
W sieci znaleźliśmy wyjątkowe wideo. Ktoś, przed zniszczeniem odwiedził Parowozownię i nakręcił unikatowy film.