Mapa Dumy i Wstydu - odpowiedzi Ratusza. Część trzecia
Czytelnicy WawaLove.pl i słuchacze Polskiego Radia RDC przez 1,5 miesiąca wspólnie tworzyli „Mapę Dumy i Wstydu Warszawy”. Powstała w ten sposób lista obiektów i zjawisk, które podziwiają i polecają warszawiacy oraz tych, które ich szczególnie irytują. Propozycje można było zgłaszać za pomocą naszej strony lub fanpejdża .
Z Waszych zgłoszeń wybraliśmy 160 pytań. Pojawiały się one najczęściej lub najbardziej Was nurtowały. Wysłaliśmy je prawie dwa miesiące temu do Ratusza. Właśnie otrzymaliśmy odpowiedzi. Niektóre są wyczerpujące i konkretne, niektóre pozostawiają wiele do życzenia lub po prostu są zabawne. Niektóre z odpowiedzi są konkretnymi obietnicami.
Przeczytajcie!
111. Problem dotyczy ulicy Saskiej na odcinku od stacji krwiodawstwa w kierunku Trasy Łazienkowskiej i Gocławia. Poważnym problemem jest natężenie hałasu, spowodowane między innymi, a może przede wszystkim, kursującymi do punktu krwiodawstwa karetkami na sygnale. Może to kwestia przepisów, ale samochody te używają sygnałów dźwiękowych niezależnie od natężenia ruchu i pory dnia, średnio co 3 minuty. Oczywiście, w tym, że pogotowie jeździ nie ma problemu. Kłopotem jest ciągłe narażenie mieszkańców na ten specyficzny, mocno ingerujący sygnał. (Starsza pani, która mieszkała przede mną tu gdzie ja teraz, przyznawała się, że przez karetki właśnie nabawiła się rozstroju nerwowego. I faktycznie, ta reakcja, udziela się mi i innym mieszkańcom naszego bloku). Oprócz mieszkańców ulicy, na ciągłą emisję tego specyficznego dźwięku, narażone są dzieci, które uczęszczają do szkoły podstawowej nr 143, (al. Stanów Zjednoczonych 27). Siedząc w klasach, dzieciaki poddane są ciągłej emisji dźwięku, który przekracza normy,
przez co najmniej pół dnia. Z tego co się orientuję, miasto lub gmina, obiecywała instalację ekranów dźwiękochłonnych w rejonie przecięcia Trasy i Saskiej. Rozwiązanie to, może nie najpiękniejsze, jest w mojej ocenie konieczne. Myślę, że warto pochylić się nad tym problemem. Pozdrawiam i dziękuję.
Ostrzegawcze sygnały dźwiękowe pojazdów uprzywilejowanych są używane z uwagi na tzw. „wyższą konieczność” związaną z ratowaniem życia i zdrowia obywateli. Jedynym prawnym uregulowaniem w tym zakresie pozostaje rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, z dnia 31 grudnia 2002r. (tekst jednolity Dz. U. z 2013, poz. 951 z późn. zm.). W ww. rozporządzeniu §25 i §26 określa warunki dodatkowe dla pojazdu samochodowego uprzywilejowanego, m.in. kierunek i oś wysyłanych ostrzegawczych sygnałów dźwiękowych.
Poza wyżej wymienionym rozporządzeniem, nie ma w ustawodawstwie polskim regulacji prawnych określających szczegółowo dopuszczalne poziomy dźwięku pochodzące od pojazdów uprzywilejowanych. Jednocześnie organem nadzorującym dla Regionalnej Stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa pozostaje minister właściwy ds. zdrowia. Wnioski w sprawie ewentualnego ograniczenia stosowania sygnałów bezpośrednio w rejonie stacji należy więc kierować do Ministerstwa Zdrowia lub do Wojewody Mazowieckiego jako przedstawiciela administracji państwowej.
112. Stan rzeźb plenerowych przy Międzynarodowej, Afrykańskiej, Nubijskiej, etc. Wygląda to tak, jakby nikt nie poczuwał się do odpowiedzialności za ich stan ( http://www.saskakepa.waw.pl/saska-kepa/Szlak-zapomnianych-rzezb )
Rzeźby zlokalizowane sa na terenie należącym do spółdzielni mieszkaniowej „Ateńska”. M.st. Warszawa nie ma wpływu na stan terenów i obiektów spółdzielczych.
113. Jako "wstyd" dzielnicy chciałabym zgłosić warunki przejazdu rowerem na trasie Rondo Wiatraczna-Aleja Waszyngtona-Rondo Waszyngtona-Most Poniatowskiego. Tą trasę przebywam codziennie do i z pracy, właśnie rowerem. Na siedmiu kilometrach, które przebywam, nie ma ani metra ścieżki rowerowej, kontrpasu lub drogi rowerowej. Nie to jednak jest "wstydem", ale fakt, że gdyby chcieć przejechać tę trasę zgodnie z przepisami, dość poważnie należałoby narażać życie, szczególnie mam tu na myśli przejazd Mostem. Teoretycznie rowerzysta nie ma prawa jechać chodnikiem, kiedy dopuszczona prędkość samochodu na równoległej ulicy wynosi Wskazana trasa istotnie jest obecnie nieprzyjazna rowerzystom. Podejmujemy działania by to zmienić w najbliższym czasie. ZTM zlecił opracowanie projektu dla drogi rowerowej wzdłuż al. Waszyngtona wraz z przejazdem przez rondo Wiatraczna i rondo Waszyngtona. Trasa ta powstanie prawdopodobnie w 2015 r.
Rozwiązania wymaga nadal kwestia ruchu rowerowego na moście Poniatowskiego. W obecnej sytuacji rowerzyści powinni się tam poruszać prawym pasem jezdni. Wspomniany buspas znajduje się na wiadukcie nad Powiślem w kierunku centrum i obowiązuje tylko w dni powszednie w godzinach szczytu.
Przy obecnym kształcie mostu nie ma możliwości dopuszczenia ruchu rowerowego po chodnikach, ze względu na ich bardzo małą szerokość i duży ruch pieszy. Rozwiązaniem może być uspokojenie ruchu w ciągu al. Jerozolimskich. Szerokość tej ulicy wymaga przeanalizowania, być może uzasadnione jest jej zwężenie i uspokojenie ruchu tak, by rowerzyści mogli bez obaw poruszać się po jezdni.
114. Witam, przy ul. Dolnej 43/45 od ponad 20 lat straszy rudera w stanie agonalnym, grożącym zawaleniem. Po sąsiedzku, przy ul. Dolnej 39 również stoi pawilon w bardzo złym stanie technicznym.
Obiekt przy ul. Dolnej 43/45 od 2010 roku należy do spadkobierców byłych właścicieli na podstawie decyzji prezydenta nr 547/GK/DW/2009 z dnia 17.12.2009 r. Z informacji uzyskanych od Delegatury BGN w Dzielnicy Mokotów wynika, że budynek przy ul. Dolnej 43/45 nie stanowi własności m.st. Warszawy, natomiast budynek przy ul. Dolnej 39 jedynie w części stanowi własność m.st. Warszawy i jest przedmiotem umowy dzierżawy z przeznaczeniem na pomieszczenie magazynowe. Przedmiotowy obiekt przez wiele lat nie był wykorzystywany, a obecny dzierżawca przygotowuje się do remontu części miejskiej budynku.
115. Powód do wstydu, to liczba sklepów z alkoholem na Mokotowie. Szczególnie irytujący jest przypadek kiosku 24h przy wejściu do metra Racławicka od strony ul. Odolańskiej. Po wielu latach protestów i usiłowań udało się kilka lat temu usunąć ten punkt z mapy miasta, ale później, na skutek podobno błędu, pod firmę sprzedającą pieczywo i słodycze podłączyła się ogólnowarszawska sieć (nazwy nie znam) sklepów z alkoholem. W promieniu 500 m od tego punktu znajduje się sześć innych sklepów z alkoholem. Ten jest siódmy! Warto zobaczyć, jak wygląda ul. Odolańska: eleganckie wille po jednej stronie, najlepsza na Mokotowie szkoła po drugiej, a pomiędzy nimi grupki facetów opartych o murek, leżących na trawie, siedzących bądź leżących na chodniku, popijających piwo (na ogół jako zakąskę do wódki), po kilku piwach ogłaszający swój pogląd na życie za pomocą swojego ulubionego słownictwa, sikający (nie tylko) pod drzewami i zostawiający po sobie setki butelek i potłuczonego szkła. Od lat to obserwuję i widzę, że
nikomu to nie przeszkadza: patrol policji lub straży miejskiej jest na tej ulicy rzadkością. Warto zrobić zdjęcia i upowszechnić w razie następnej próby zdobycia przez miasto tytułu kulturalnej stolicy Europy.
Liczba placówek handlowych i gastronomicznych na terenie m.st. Warszawy uzależniona jest od limitu, który określa Rada m.st. Warszawy. Od dnia 8 stycznia 2014 r. obowiązują w tym zakresie zapisy Uchwały Rady m.st. Warszawy: Nr LXXIII/1888/2013 z dnia 12 grudnia 2013 r. oraz Nr LXXIII/1889/2013 z dnia 12 grudnia 2013 r.
W kwestii sklepu monopolowego 24h usytuowanego przy ul. Odolańskiej róg Al. Niepodległości w Warszawie informujemy, że zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych zostały wydane na wniosek przedsiębiorcy, zgodnie z regulacjami Ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2012 r. poz. 1356) oraz obowiązującymi przepisami prawa miejscowego – cyt. wyżej Uchwałami Rady m.st. Warszawy.
Sprawa, która obecnie toczy się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym dot. umowy użytkowania gruntu przy ul. Odolańskiej róg Al. Niepodległości. Z informacji pozyskanych z Wydziału Inwestycji i Infrastruktury dla Dzielnicy Mokotów (właściwego dla sprawy) wynika, że zostały wydane decyzje odmawiające wydania kolejnego zezwolenia na zajęcie pasa drogowego drogi gminnej pod pawilon wolnostojący (sklep monopolowy), od których strony wniosły odwołanie do SKO. Wszczęte zostało również postępowanie administracyjne o naliczenie kary za użytkowanie pasa drogowego bez zezwolenia oraz o jego przywrócenie do stanu poprzedniego. Na to działanie strony wniosły zażalenie również do SKO.
Odnosząc się do tematu usytuowania sklepu, potwierdzamy, że w pobliżu funkcjonuje szkoła. Niemniej jednak odległość od wejścia do sklepu do najbliższego ogólnodostępnego wejścia na teren szkoły przekracza minimalną wymaganą odległość 50 m. (określoną przepisami).
Informujemy również, iż ilość sklepów występująca na danym terenie, nie może być, zgodnie z obowiązującymi przepisami, podstawą odmowy wydania zezwolenia kolejnemu przedsiębiorcy. W przypadku omawianego rejonu do Urzędu nie wpłynęły skargi dotyczące działalności pozostałych placówek.
Ponadto wyjaśniamy, że organ wydający zezwolenia na sprzedaż, sprzedaż i podawanie napojów alkoholowych nie może określać przedsiębiorcom godzin handlu alkoholem.
Jednocześnie nadmieniamy, iż w przypadku, gdy dojdzie do zakłócania spokoju i porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez dany punkt, lub zaistnieje podejrzenie sprzedaży napojów alkoholowych osobom nieletnim i nietrzeźwym, mieszkańcy powinni powiadamiać organy powołane do ochrony porządku publicznego tj. Straż Miejską i Policję w celu jednoznacznego potwierdzenia tego zjawiska. Mieszkańcy mogą również zgłaszać interwencje telefoniczne do centrum Kontaktu z mieszkańcami pod nr 19115 lub elektronicznie na adres www.warszawa19115.pl
W sprawie funkcjonowania sklepu przy ul. Odolańskiej róg Al. Niepodległości - Wydział Działalności Gospodarczej i Zezwoleń dla Dzielnicy Mokotów zwrócił się w dniu 25 września 2014 r. do Straży Miejskiej i Komendy Rejonowej Policji Warszawa II o udzielenie informacji, czy w czasie ostatnich 6 miesięcy zostały odnotowane interwencje w okolicy sklepu, które miały bezpośredni związek ze sprzedażą alkoholu w tej placówce. Potwierdzenie sprzedaży alkoholu z zakłóceniem porządku publicznego jest warunkiem wszczęcia postępowania administracyjnego mającego na celu cofnięcie zezwoleń.
Poinformowano też, że rejon ten będzie podlegał doraźnym kontrolom strażników, którzy wobec osób naruszających przepisy prawa będą wyciągać konsekwencje zgodnie z posiadanymi uprawnieniami.
Zapewniamy, że wszystkie sygnały dotyczące nieprawidłowości w działalności placówek prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych na terenie naszej Dzielnicy są sumiennie sprawdzane a w przypadku potwierdzenia, zostanie wszczęte postępowanie w sprawie cofnięcia zezwoleń. Sprawa funkcjonowania sklepu przy ul. Odolańskiej róg Niepodległości pozostaje w zainteresowaniu władz Mokotowa.
116. Bazar róg Wałbrzyskiej i Puławskiej. Brud, szczury, płot od ulicy Puławskiej obwieszony starymi ciuchami.
Teren targowiska jest przedmiotem umów dzierżawy zawartych z poszczególnymi kupcami oraz Stowarzyszeniem Kupców, do obowiązków, których należy m.in. dbanie o czystość i porządek dzierżawionego gruntu.
Mimo to, w kwestii likwidacji wątpliwej dekoracji parkanu „Targowiska Wałbrzyska” Urząd Dzielnicy Mokotów wystąpił pismem z dnia 11.06.2014 r. do Zarządu Targowiska. Ten temat był również przedmiotem rozmów telefonicznych przeprowadzonych z Prezesem Stowarzyszenia „Targowiska Wałbrzyska”.
117. Przy wyjściu z metra Wilanowska w kierunku ul. Bukowińskiej a Parkingiem Wielopoziomowym znajduje się rudera zagrażająca życiu i zdrowiu .Grozi zawaleniem istna katastrofa budowlana. Teren nie ogrodzony. Wysypisko śmieci. Policjanci często parkują przy tej ruinie aby łapać przechodzących nieprawidłowo przez jezdnie. Zagrożenia dla obywateli nie widzą bo właściciela Bolesława Bieruta nie można ukarać. Również Straż Miejska jest ślepa. Zwróciłem się dyrektora nadzoru budowlanego dla Warszawy w ramach udzielenia informacji publicznej dlaczego budynek grożący katastrofą budowlaną nie jest rozebrany i teren solidnie ogrodzony i zabezpieczony jako niebezpieczny. Odpowiedzi nie otrzymałem. Mam zdjęcia z którymi zapoznałem dyrektora.
Działka na której znajduje się budynek przeznaczona jest pod budowę drogi 8 i 10KUL zgodnie z miejscowy planem zagospodarowania rejonu Dworca Południowego. Budynek przeznaczony jest do rozbiórki.
W zaistniałej sytuacji (przesuwania się terminu budowy ulic) aktualnie weryfikowana jest dokumentacja na podstawie której przygotowane będzie zarządzenie dotyczące przekazania nieruchomości do zarządzania i administrowania na rzecz Dzielnicy Mokotów, która w drodze uchwały przekaże ją do ZGN, co pozwoli na lepsze zabezpieczenie budynku.
118. Teren wzdłuż torów kolejowych na granicy z dzielnicą Wolą, po byłych ogródkach działkowych. Na Woli za wiaduktem nowoczesne centrum handlowe Wola Park, po przeciwnej stronie torów nowe bloki mieszkalne ,a po stronie Bemowa zarośla, miejsca do pozbywania się śmieci, bezdomni , jakieś tereny zabite dechami. A niedaleko ratusz Bemowa. Ale skoro zasłonięte ekranami i nie widać od ulicy ,to nikt się tym nie przejmuje. Samo osiedle Przyjaźń staje się wielkim slamsem. Kiedyś mieszkali tu studenci. Dzisiaj mieszkańcy tych domków, dogradzają sobie teren wokół, dzięki temu mają dodatkowy teren na rupieciarnie i parkowanie pod samymi drzwiami. Teren ten co prawda nie jest własnością gminy , lecz skarbu państwa, ale może czas przycisnąć ministerialnych urzędników, aby zadbali o teren , albo przekazali tym , którzy będą potrafili o niego zadbać i będą mieli pomysł, zamiast czekać aż samo się to wszystko rozwali - a to chyba sosna syberyjska i skoro wytrzymała już prawie 60 lat to może długo jeszcze przyjdzie
czekać.
Jeżeli chodzi o teren wzdłuż torów kolejowych po byłych ogródkach działkowych oznaczony w ewidencji gruntów jako działki nr 6/13, 9 oraz 12/2 w obrębie nr 61111, uprzejmie wyjaśniamy, że jedynie działka nr 12/2 jest w zarządzie Dzielnicy Bemowo. W związku z tym U.Dz. Bemowo podejmie działania w celu jej uporządkowania. Dwie pozostałe nieruchomości nr 9 i 6/13 stanowią własność Skarbu Państwa. Jeżeli chodzi o grunty Osiedla Przyjaźń to zarządza nimi Akademia Pedagogiki Specjalnej.
119. Wawer Zachodni - czyli obszar pomiędzy Wałem Miedzeszyńskim, a Patriotów to jeden wielki WSTYD. -To wstyd, że w Wawrze zachodnim nie ma ani jednego państwowego żłobka i przedszkola, a jedyne dwie szkoły podstawowe pękają w szwach. - Wszelkie inwestycje są lokowane po wschodniej stronie torów. Tymczasem Wawer zachodni doczekał się po kilkunastu latach zaledwie kolektora W i słabo wykonanego remontu Traktu Lubelskiego. - Brakuje też porządnego Domu Kultury (choć tutaj miasto wyręczył klub WTrakcie), targowiska/bazarku, dostępnego dla wszystkich dzieci placu zabaw. Brak miejsc do spacerowania - rodzice z wózkami spacerują po ulicach i uliczkach omijając dziury w śladowo występujących chodnikach - Żenujący stan ulic i chodników, brak zatok autobusowych na Trakcie Lubelskim, Bronowskiej, Zwoleńskiej itd, brak odwodnienia głównych ulic.
Dzielnica Wawer realizuje równomierną politykę inwestycyjną, tak by wszystkie części dzielnicy odczuwały napływ nowych inwestycji. Na obszarze, o którym jest mowa w ostatnich latach powstało wiele nowych obiektów. Wśród nich m.in. plac zabaw przy ulicy Strzygłowskiej wraz z siłownią plenerową, Centrum Sportowo-Rekreacyjne – „Nawiśle” z kompleksem boisk, placem zabaw i siłownia plenerową, wyremontowano chodnik przy obiekcie, na wrzesień planowane jest odnowienie nawierzchni ulicy Przewodowej. Trudno nie wspomnieć budowy strategicznego dla dzielnicy odcinka zupełnie nowej drogi łączącej ul. Skalicową i Panny Wodnej, trwa remont ul Południowej. Planowana jest budowa zespołu szkolno przedszkolnego w okolicach Skalicowej/Cyklamenów, a także nowego żłobka przy Trakcie Lubelskim (drugiego w całej dzielnicy). Na bieżąco utwardzane są drogi i remontowane chodniki.
Jeśli chodzi o kwestię polityki kulturalnej, zaktywizowanie tego obszaru (nie było na nim dotychczas klubu kultury) to duże wyzwanie dla nowo-powstałego Wawerskiego Centrum Kultury, które posiada filie w poszczególnych częściach dzielnicy i realizuje dzielnicową politykę kulturalną. Mamy świadomość, że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale ten obszar zmienia się na naszych oczach.
120. Dlaczego we wschodniej części Białołęki (na wschód od ul. Marywilskiej) brakuje przedszkoli, szkół, żłobków, placów zabaw?
Tempo budowy przez deweloperów nowych, dużych osiedli, jest ogromne. Władze Dzielnicy starają się za nim nadążać, budując m.in., drogi, obiekty oświatowe, kulturalne (np. biblioteka), opiekuńcze (np. ognisko pracy pozaszkolnej) itp.
We wrześniu br. w Białołęce zostały uruchomione trzy nowe szkoły podstawowe:
• Szkoła Podstawowa nr 355, ul. Ceramiczna 11,
• Szkoła Podstawowa nr 356, ul. Głębocka 66,
• Filia Szkoły Podstawowej nr 342, ul. Topolowa 15.
W kolejnych latach powstanie jeszcze jedna szkoła podstawowa i jedno gimnazjum.
Planowane są również inwestycje w zakresie infrastruktury przedszkolnej. W 2016 roku zostanie rozbudowane Przedszkole nr 414 (powstaną cztery dodatkowe oddziały), a w 2017 roku zostaną oddane do użytku trzy nowe placówki – przy ul. Głębockiej, ul. Ceramicznej i ul. Jesiennych Liści.
121. Wstyd - żłobki publiczne na Białołęce, a właściwie ich brak. Tyle młodych małżeństw z dziećmi mieszka na Białołęce i boryka się z problemem małej liczby publicznych żłobków. Jak mama ma wrócić na rynek pracy skoro nie ma z kim lub gdzie zostawić swojego dziecka. Nie wszyscy zarabiają na tyle dużo, aby posłać swoją pociechę do prywatnego żłobka. Urząd Miasta postarał się o metro, Most Północny, nawet linię tramwajową na Nowodwory, a gdzie troska i myśl o najmłodszych? Nie stać nas, rodziców na siedzenie z dzieckiem w domu przez okres około 3 lat, bo tyle czeka się na miejsce w publicznym żłobku na Białołęce. To jakiś koszmar i wstyd dla tej pięknej dzielnicy. Chcemy więcej żłobków na Białołęce.
Na terenie dzielnicy Białołęka funkcjonuje jeden żłobek publiczny z 139 miejscami. Dodatkowo dofinansowujemy 3 żłobki niepubliczne (96 miejsc). Do 2018 roku planowane jest uruchomienie 3 kolejnych żłobków w Dzielnicy Białołęka na ok. 450 miejsc (planowane lokalizacje:. ul. Zbyszka z Bogdańca, ul. Odkryta,. ul. Krzyżówki).
W ramach rozstrzygniętego w sierpniu b.r. konkursu Urząd m.st. Warszawy dofinansuje od listopada br. 49 kolejnych miejsc w Malinowym Żłobku przy ul. Płochocińskiej 84 b w Warszawie.
122. Dlaczego zlikwidowano Szkołę Podstawową nr 40 im. Andrzeja Grubby przy Hożej 11/15? Była to jedyna szkoła z programem szkolenia tenisistów, z własnym programem szkolenia sportowego, odnosząca sukcesy, mająca wśród absolwentów znanych olimpijczyków. Została zlikwidowana, tylko po to, żeby przenieść do jej budynku renomowane i elitarne Liceum im. Jana Nowaka Jeziorańskiego. Sprawa szkoły była poruszana w radiu RDC.
Podjęcie działań związanych z likwidacją Szkoły Podstawowej nr 40 w Zespole Szkół nr 68 spowodowane jest koniecznością znalezienia nowej lokalizacji dla LXVII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Nowaka – Jeziorańskiego oraz potrzebą zracjonalizowania sieci śródmiejskich szkół i dostosowania jej do aktualnych uwarunkowań demograficznych w dzielnicy Śródmieście. Problem Szkoły Podstawowej nr 40 trwał od lat i spowodowany był zbyt małą liczbą dzieci zamieszkałych w jej obwodzie. W roku szkolnym 2013/2014 w szkole funkcjonowało 9 oddziałów, w których uczyło się 190 dzieci. Ponad 90 % uczniów tej szkoły stanowiły dzieci spoza obwodu szkoły.
Szkoła Podstawowa nr 48 przy ul. S. Sempołowskiej, do której mają zostać przeniesione dzieci z likwidowanej szkoły znajduje się w odległości ok. 1 km od Szkoły Podstawowej nr 40. Placówka ma dobre warunki lokalowe; powierzchnia, funkcjonalność oraz stan techniczny budynku umożliwiają przeniesienie oddziałów do nowej lokalizacji. Szkoła od lat prowadzi również oddziały sportowe, uczniowie likwidowanej szkoły będą mieli możliwość kontynuowania programu szkolenia sportowego przy wsparciu doświadczonej kadry.
123. Wstyd. Wstydem dla miasta jest bezpodstawne forsowanie ruchu rowerowego kosztem innych rodzajów transportu, a nie rozrywki. Rowerzyści, którzy jeżdżą do pracy, czy do szkoły etc. stanowią tylko 1% ogółu. Jest to wstyd, że miasto zwęża ulice, żeby robić drogi rowerowe. Ciekawe kto będzie z nich korzystał zimą?
Zgodnie z pomiarami przeprowadzonymi w maju br., ruch rowerowy w Warszawie stanowi 3% wszystkich podróży. W niektóre dni liczba podróży rowerem sięga 200 tys. W ciągu ostatnich kilku lat liczba rowerzystów na ulicach wzrosła dwu-, a nawet trzykrotnie. Zgodnie z polityką transportową Warszawy, rower staje się ważnym środkiem codziennego transportu i wraz z komunikacją zbiorową ma stanowić atrakcyjną, tanią, szybką, ekologiczną, zdrową i komfortową alternatywę dla jazdy samochodem. Wynika to z doświadczeń wielu innych miast, szczególnie w zachodniej i północnej Europie, w których udział ruchu rowerowego sięga 20-40% wszystkich podróży i często jest wyższy niż udział podróży samochodem. Warto przy tym zauważyć, że wzrost ruchu rowerowego jest również w interesie kierowców. Każdy, kto wybierze rower zamiast samochodu, zajmuje znacznie mniej miejsca na drodze, dzięki czemu korki mogą być mniejsze.
Inwestujemy i w drogi, i w komunikację miejską, i w rozwiązania dla rowerzystów. Staramy się też ułatwiać życie pieszym użytkownikom przestrzeni miejskich.
124. Plac zabaw usytuowany centralnie pod oknami dwóch stojących vis a vis bloków: Baboszewska 6 i Wołoska 54 - od rana do wieczora zbierają się tam gromady dzieci z całej okolicy oraz prywatnych przedszkoli. Hałas odbijający się od bloków jest nie do wytrzymania. Okna w mieszkaniach są pozamykane, bo inaczej nie da się wytrzymać. 7 dni w tygodni. Po zmroku plac zabaw to miejsce do libacji dla klienteli okolicznych sklepów 24h/doba. Straż miejska nie reaguje, a policja odsyła do Straży Miejskiej.
Fakt, że plac zabaw oblegany jest przez dzieci potwierdza, że został on usytuowany we właściwym miejscu, z którego może korzystać wiele dzieci. Oczywiście, jeżeli na placu zabaw dochodzi do libacji alkoholowych jest to nieprawidłowość i powód do interwencji służb mundurowych. Straż Miejska reaguje na łamanie prawa, w tym roku we wskazanym miejscu 10 osób ukarano mandatami karnymi, jedną osobę przewieziono do SODON, natomiast wobec 21 osób zastosowano środki oddziaływania wychowawczego.
125. Wydział Ochrony Środowiska wyciął błyskawicznie z dnia na dzień 6-7 drzew na ul. Dąbrowskiego, na odcinku między numerami 24 a 42 (ponadto jedno drzewo na rogu Wiśniowej i Dąbrowskiego po stronie nieparzystej). Urzędnicy okazali się skuteczni, po mistrzowsku wywiedli mieszkańców w pole, a przed mediami zasłaniają się sprawami bezpieczeństwa (patrz złamane rok temu drzewo na Dąbrowskiego 22). Kartki powieszone na drzewach w dniu 4 sierpnia 2014 r. (dzień przed wycinką) informowały o "pracach związanych z wycinką gałęzi". 6 czy 7 drzew wycięto w godzinach 6 - 8 rano. Jest środek wakacji, skwar, do 35 stopni, leje się z nieba. Wydział Ochrony Środowiska wykazał punktualność i pośpiech godny mistrza. Z mieszkańcami nic nie konsultowano, a rok temu wycinano na tym odcinku drzewa. Pytanie za 100 punktów: to drewno do kominka sprzedawane przez Ekosystem, ile kosztuje za kg? Drzewa przy willach na Dąbrowskiego ocaleją. Tam ludzie podniosą raban, że spada im wartość nieruchomości, więc żaden urzędnik się nie
odważy nic zrobić. Na betonie kwiaty nie rosną. Twarde bruki nie pachną wiosną. Na kamieniu, nic się nie rodzi, lecz jakoś dziwnie podobno nie szkodzi. Na betonie nie kwitną róże, a jabłonie na szorstkim murze na betonie. Zostawmy choć skrawek ziemi na miejsce dla kwiatów i dla zieleni.
Zezwolenie na usunięcie ośmiu drzew zostało wydane na podstawie art. 83 ustawy o ochronie przyrody z dnia 16.04.2004r. (tekst jedn. Dz. U. z 2013r. poz. 627). Wydanie zezwolenia na usunięcie drzew zostało poprzedzone szczegółowymi oględzinami, z których wynikało, iż były to drzewa z rozległymi wypróchnieniami pni, obumarłe bądź zamierające, w stopniu nie rokującym szans na przeżycie. Siedem drzew było porażone grzybem - żółciakiem siarkowym, sprawcą zgnilizny brunatnej drewna. Zły stan zdrowotny drzew został potwierdzony ekspertyzą wykonaną przez rzeczoznawcę p. Adama Młynika, z uwzględnieniem pomiarów za pomocą tomografu sonicznego oraz programu TreeSA. W myśl art. 83 ust. 2a ww. ustawy zezwolenia na usuwanie drzew z obrębu pasa drogowego drogi publicznej, wydawane są po uzyskaniu uzgodnienia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, co miało również miejsce w omawianym przypadku. Drzewa te stanowiły zagrożenie dla mienia (samochodów oraz budynków) i ludzi, tak więc nie było możliwości ich zachowania.
Wydane zezwolenie na usunięcie (wycięcie) drzew zostało uzależnione od wykonania nasadzeń zamiennych ośmiu drzew w miejscach po usuniętych drzewach. Nowe drzewa zostaną posadzone przez Zarząd Oczyszczania Miasta w terminie do 31.05.2015 r.
126. Zniszczenie w czasie tzw. rewitalizacji kilka lat temu historycznego kształtu parku Znicza - żeby był większy przerób (5,5 mln zamiast 2,5) przy lekceważeniu walki mieszkańców o niego. Gdyby to było rozgrywane właściwie nie byłoby problemów z Ogrodem Krasińskich). Udaje się, że nic się nie stało, bo jest plac zabaw i fontanna.
Rewitalizacja Parku „Znicza” spowodowała, że jest on znacznie chętniej odwiedzany przez mieszkańców niż przed tym procesem. Z szacunków Urzędu Dzielnicy wynika, ze odwiedza go nawet 10-krotnie więcej osób. Plac zabaw w tym parku należy do najintensywniej użytkowanych w dzielnicy, a nowatorska fontanna, jest doceniana jako miejsce zabawy dla dzieci i relaksu dla dorosłych. Park jest pozytywnie oceniany przez większość okolicznych mieszkańców.
Park założony został w latach 50-tych XX wieku i przez wiele lat nie był remontowany. Przed rewitalizacją jego stan był zły, nie było w nim także (poza 2 huśtawkami i piaskownicą), żadnych atrakcji. Obecnie park wyposażony jest w duży nowoczesny plac zabaw, fontannę, toaletę, ławki i inne elementy małej architektury.
127. Klub Sportowy Orzeł, tradycja od 1922 roku i szkoda, że nie działa tor rowerowy, a budynki wokół niego straszą okolicę.
Klub Sportowy „Orzeł” jest instytucja niezależną od władz m.st. Warszawy. Obecnie toczy się postepowanie sądowe które przesądzi o własności gruntów i budynków klubu. Jeśli sąd potwierdzi, ze są one własnością Miasta, Miasto będzie mogło je odzyskać od KS Orzeł i wyremontować.
128. Ogólny stan bulwarów wiślanych to wstyd. Obskurne ogródki piwne, tuż nad Wisłą generują uciążliwe nocne hałasy powracających z imprez "biesiadników" (pijackie wrzaski, rzucanie butelkami i puszkami, zanieczyszczanie okolicy - często trwa do 4 nad ranem). Jeśli wydano zgodę na te ogródki, to miasto powinno zapewnić nocny dozór patroli mundurowych na Nowym Mieście, przy schodach na skarpie.
Rejon bulwarów wiślanych pozostaje pod stałą kontrolą funkcjonariuszy Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Kontrole dotyczą zarówno nagłośnienia, muzyki i hałasu emitowanego przez lokale, jak również działań samych gości tych miejsc, na które skarżą się mieszkańcy.
Za każdym razem patrole pełniące służbę w rejonie wspomnianym w interpelacji, mają za zadanie zapewnić ład i porządek społeczny oraz bezpieczeństwo mieszkańcom, w tym zwrócenie szczególnej uwagi na podejmowanie interwencji wobec osób naruszających ład prawny.
Liczba patroli zwiększana jest w okresie działania lokali usytuowanych na nabrzeżu Wisły pomiędzy Mostem Poniatowskiego a Mostem Łazienkowskim. Zwiększone siły kierowane są również w weekendy. Dodatkowo podjęto współpracę m.in. z Zarządem Oczyszczania Miasta, Komendą Rejonową Policji Warszawa I oraz Oddziałem Prewencji Komendy Stołecznej Policji.
W bieżącym roku w wyniku działań podjętych przez strażników na nabrzeżu Wisły pomiędzy Mostem Poniatowskiego a Mostem Łazienkowskim 492 osoby zostały ukarane mandatami karnymi, skierowano 3 wnioski o ukaranie do Sądu, natomiast w 126 przypadkach poprzestano na zastosowaniu środków oddziaływania wychowawczego.
129. W moim przekonaniu jest wielkim wstydem jest chęć władz Warszawy powtórnego ustawienia pomnika „Czterech Śpiących”, pomnika honorującego sowieckiego najeźdźcę.
Decyzja o lokalizacji pomnika leży w kompetencji Rady m.st. Warszawy. Po uruchomieniu metra nowa Rada – już po wyborach – odniesie się zapewne do tego tematu.
130. Tęcza na Placu Zbawiciela jest celowym prowokowaniem Polaków przez kalanie miejsca o nazwie bezpośrednio nawiązującej do religii.
Tęcza jest instalacją artystyczną. Każdy może odbierać ją na swój sposób.
131. Plac Defilad: brzydko, obskurnie, olbrzymi parking w centrum europejskiej stolicy.
132. Rzeczą, której najbardziej wstydzę się będąc Warszawiakiem z pokolenia na pokolenie jest Pałac Kultury i Nauki. Niesamowite jest, że fragment tak szkaradnej architektury "zdobi" najbardziej reprezentacyjną część Warszawy. Budynek jest obskurnie zaprojektowany, a także jest brudny. Żeby tego było mało chciałbym przypomnieć, że jeszcze niedawno nazywał się "PKiN im. Józefa Stalina". Nie wyobrażam sobie, jakim cudem ten budynek jeszcze sterczy po środku pięknej Warszawy, skoro na dobrą sprawę jest symbolem komunizmu, stawianym w wielu miastach na świecie przez Stalina, który postanowił pokazać swą potęgę, a także upokorzyć przeciwnika przypominając mu o jego porażce. Nie wszystkim jednak to wystarczy, bo mówią "było minęło". Budynek PKiN ochrzczony był "prezentem od sowietów dla Polaków". Prezentem jak się okazuje był jedynie projekt i władza. Pieniądze na budowę były polskie. Pracownicy byli Polakami, którzy pracując przy budowie, zaharowywali się (w kilku przypadkach ze skutkiem śmiertelnym). PKiN to
budynek, którego wstydzę się najbardziej i mój św. pamięci dziadek w grobie się przewraca widząc, że jeszcze tu stoi ta maszkara, która często używana jest jako logo, czy też znak rozpoznawalny Warszawy. Warto się zastanowić i mam nadzieję, że władze Warszawy to uczynią nad tym, czy jest sens, żeby budynek często nazywany "ku**sem Stalina" stał jeszcze w Warszawie. Jak dla mnie wygląda, jak rakieta i właśnie na Księżyc powinniśmy go wysłać.
Część Placu Defilad znajduje się poza administracją spółki PKiN i została oddana w użytkowanie wieczyste prawowitym właścicielom. Obecny stan oraz wygląd prywatnych działek wokół Pałacu jest efektem działalności nowych użytkowników. Z uwagi na bliską perspektywę budowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Teatru Rozmaitości, na terenie należącym do m.st. Warszawy nie są prowadzone żadne istotne inwestycje, które moglyby kolidować z budową tych obiektów.
Odnosząc się do drugiego tematu związanego z estetyką PKiN - od 2007 roku obiekt ten jest objęty ochroną konserwatorską jako doskonały, w pełni reprezentatywny i autentyczny dokument swojej epoki. Architekturę jego wnętrz nobilitują rozwiązania projektowe poszczególnych elementów wystroju, znakomite wykonawstwo oraz wysoka jakość zastosowanych materiałów. Są to w znacznej mierze dzieła polskich artystów i rzemieślników. Konserwator uznał, że Pałac Kultury posiada wartość historyczną, artystyczną i związaną z nimi wartość naukową, co oznacza, że jego zachowanie leży w interesie społecznym.
133. Budowa biurowca na Podwalu w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Miasta. To wyjątkowy wstyd i skandal!
Inwestycja prowadzona jest w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa, budynek nawiązuje gabarytami i stylistyką do sąsiedniej zabudowy, wypełnia lukę w pierzei ulicy, w miejscu które historycznie było zabudowane.
134. Wstyd: budynek z betonu i szkła na Pl. Zwycięstwa, który zasłania Teatr Wielki i nie pasuje do starego otoczenia. To samo z powstającym aktualnie biurowcem na Podwalu koło schodów ruchomych.
Plac Zwycięstwa to od ok. 25 lat Plac Piłsudskiego. Budynek o który chodzi to prawdopodobnie „Metropolitan”, projektu słynnego architekta Normana Fostera. Powyższy głos wydaje się być subiektywną oceną estetyki budynku.
135. Wstrzymanie budownictwa komunalnego i wykupu lokali komunalnych przez starych mieszkańców Warszawy (przy czym Sejm uchwalił ostatnio wykup mieszkań służbowych oraz spółdzielczych) - jest to prawna dyskryminacja mieszkańców kwaterunku.
W zakresie budownictwa mieszkaniowego należy wyjaśnić, że lokale mieszkalne powstałe w wyniku inwestycji budownictwa komunalnego w okresie 2007-2014 stanowią ponad 71% wszystkich pozyskanych w ten sposób lokali na przestrzeni ostatnich 23 lat. W latach 2008-2013 w m.st. Warszawa oddano do użytku w ramach Programu Komunalnego Budownictwa Mieszkaniowego (przyjętego uchwałą nr XLI/1273/2008 z dnia 2 października 2008 r.) 1892 nowe lokale mieszkalne.
W trakcie realizacji jest dalszych 675 mieszkań, będą one przekazane do użytkowania w latach 2014 – 2015. Łącznie w ramach komunalnego programu budownictwa mieszkaniowego m.st. Warszawy do końca 2017 roku powstanie 2623 nowych lokali mieszkalnych.
Powyższe dane wskazują na całkowita nieprawdziwość zarzutu wstrzymania budownictwa komunalnego w Warszawie – jest przeciwnie – buduje się najwięcej od kilkudziesięciu lat.
Wstrzymanie sprzedaży z bonifikatą lokali mieszkalnych nie jest wynikiem działania m.st. Warszawy, a efektem wyroku NSA. Zgodnie obowiązującymi obecnie przepisami w Warszawie sprzedaż lokali komunalnych może być prowadzona, choć za ceny nie pomniejszone o dotychczas obowiązujące bonifikaty. Wynika to z faktu uchylenia przez Naczelny Sąd Administracyjny przepisów prawnych, w oparciu o które Prezydent m.st. Warszawy mógł udzielać tych ulg finansowych. Mowa o wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 17 czerwca 2014 r. (sygn. akt I OSK 298/14).
Ściśle rzecz ujmując, zasady sprzedaży lokali mieszkalnych będących w zasobach Miasta uregulowane zostały w ustawie z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2014 poz. 518 z późn. zm.) oraz w przepisach prawa miejscowego. Zgodnie z art. 68 ust. 1 pkt 7 wspomnianej ustawy Prezydent m.st. Warszawy może udzielić bonifikaty od ceny ustalonej zgodnie z art. 67 ust. 3, na podstawie uchwały Rady m.st. Warszawy, jeżeli nieruchomość jest sprzedawana jako lokal mieszkalny. Ponadto ust. 1b tego artykułu precyzuje, że w uchwale rady, określa się w szczególności warunki udzielania bonifikat i wysokość stawek procentowych. Na podstawie tych przepisów Rada m.st. Warszawy w uchwale nr XXIX/615/2011 z dnia 15 grudnia 2011 r. w sprawie zasad obrotu lokalami mieszkalnymi m.st. Warszawy, określiła w § 7 te warunki oraz stawki procentowe. Te właśnie postanowienia aktu prawa miejscowego zostały uchylone przez sąd.
Aby sprzedaż z bonifikatą była ponownie możliwa konieczne jest wprowadzenie zmian do wspomnianej uchwały wypełniających dyspozycję ustawową określoną w art. 68 ust. 1b ustawy o gospodarce nieruchomościami. NSA do dnia dzisiejszego nie przestawił pisemnego uzasadnienia swojego rozstrzygnięcia, a podjęcie rozsądnego i poprawnego procesu legislacyjnego zmierzającego do nowelizacji uchwały musi być poprzedzone zapoznaniem się z argumentacją Sądu i ustaleniem zakresu, w jakim zakwestionowane przepisy naruszyły obowiązujące normy.
136. To wstyd, że od lat miasto robi wszystko, żeby nie wykonać uchwały o odbudowie Pałacu Saskiego. Wstyd, że zabytek wpisany do rejestru (piwnice Pałacu Saskiego) zostały zasypane. Wstyd, że biura Urzędu Miasta znajdują się w 18 punktach, także najmowanych komercyjnie, zamiast w jednym miejscu, jak to zostało zaplanowane, w odbudowanym Pałacu Saskim
137. Brak odbudowy zachodniej pierzei placu Piłsudskiego - od 7 lat nie jest realizowana uchwała Rady Miasta o odbudowie. Wstydem jest, że ten symbol Warszawy przedwojennej nie został do tej pory odbudowany. Wstydem jest zabytek zasypany ziemią. Wstydem jest brak reprezentacyjnej siedziby ratusza w jednym miejscu i to, że jest w 18 lokalizacjach. Wstydem jest, że wydano blisko 25 mln zł na odbudowę, którą wstrzymano i nie ma woli władz na kontynuowanie odbudowy.
138. Jako wstyd dla Warszawy zgłaszam nie odbudowane pałace Saski i Brühla, ważne symbole przedwojennego miasta. Pomimo rozpoczętej odbudowy inwestycja została wstrzymana w 2008 r. - do sprawy ratusz miał wrócić po EURO 2012, ale jak na razie plac Piłsudskiego wciąż domaga się przywrócenia historycznej zabudowy zachodniej pierzei.
WSTYD # 1 - 70 lat opóźnienia - 28 grudnia 2014 r. przypada 70. rocznica wysadzenia pałacu Saskiego w powietrze.
WSTYD # 2 - na odbudowę przeznaczono już prawie 25 milionów złotych! Mimo poniesienia już takich wydatków, odbudowa została wstrzymana. A to ponad 10% kosztów odbudowy samego pałacu Saskiego (szacowanych na ok. 200 mln zł)
WSTYD # 3 - wpisane w 2007 r. do rejestru zabytków piwnice pałacu Saskiego zostały ponownie zasypane - jak zatem podziwiać ten zabytek?
WSTYD # 4 - do odbudowanego pałacu miały zostać przeniesione biura urzędu m.st. Warszawy. Obecnie znajdują się one w ponad 18 lokalizacjach (nie wliczając w to biur urzędów dzielnic i dzielnicowych wydziałów obsługi mieszkańca, które miały pozostać w dotychczasowych lokalizacjach) - to generuje koszty.
Mając na uwadze oczekiwania części środowisk Warszawy dotyczące odbudowy Pałacu Saskiego, rozważane są różne rozwiązania, które umożliwiłyby sfinansowanie tej inwestycji bez udziału środków publicznych.
139. W moim przeświadczeniu wstydem jest to: 1. Biurowiec Senator wybudowany na gruzach Banku Polskiego. Niech uzasadnieniem będzie porównanie Senatora ze starymi fotografiami przedstawiającymi budynek Banku. 2. Biurowiec - rozbudowa kamienicy Krasińskich przy Pl Małachowskiego. Niech uzasadnieniem będzie porównanie dobudowanej części na tyłach kamienicy z samą kamienicą.
Powyższe stwierdzenia są subiektywną oceną dotyczącą estetyki budynków.
140. Dawna Szkoła Podstawowa nr 239 ul. Złota 72 - niezagospodarowany obiekt w centrum stolicy, niebezpieczni okazjonalni lokatorzy - całodobowe sklepy z alkoholem w pobliżu .
Jest to teren prywatny, którego stan prawny wciąż nie jest do końca uregulowany. Toczą się sprawy przed sądem, nieruchomość należy do spółki Sedeco. Wszelkie zakłócenia ciszy i porządku należy zgłaszać Straży Miejskiej.
141. Budynek przy ul. Płockiej 27A wraz z podwórkiem należącym do budynków: Wolska 58, Płocka 21, 25, 27. Na podwórku stoi zabytkowy budynek z 1924 roku, który powinien być wizytówką, tętnić życiem, służąc mieszkańcom Woli. Niestety jest to budynek niewykorzystany, niszczejący, zarastający drzewami. Wraz z podwórkiem powinien być przekształcony w teren przyjazny mieszkańcom, z placem zabaw, siłownią plenerową i piękną zielenią. Ta część Woli nie posiada takiego skweru, w odróżnieniu od innych takich miejsc.
Teren ten znajduje się w obszarze, dla którego nie uchwalono miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Przeprowadzenie modernizacji terenu wiąże się z koniecznością opracowania dokumentacji projektowej jego zagospodarowania, z uwzględnieniem potrzeb mieszkańców oraz przeprowadzeniem całej procedury niezbędnej dla uzyskania pozwolenia na budowę, zgodnie z przepisami prawa. Koszt inwestycji zależny jest od stopnia planowanych prac modernizacyjnych.
.
Obecnie prowadzone są prace niwelujące zagrożenie katastrofą budowlaną. Budynek ujęty jest w gminnej ewidencji zabytków, co ogranicza możliwość jego adaptacji lub przebudowy. W dniu 30.05.2006 r. Stowarzyszenie Zespołu Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy „ZOK” wystąpiło z wnioskiem o wykonanie prac chroniących obiekt, z uwagi na jego historyczny charakter. Budynek został zabezpieczony w sposób zgodny z wystąpieniem Stowarzyszenia, pozostając obiektem zamkniętym. ZGN Wola wystąpi o informacje dotyczące roszczeń zgłaszanych przez spadkobierców dawnych właścicieli, celem ustalenia aktualnego stanu prawnego nieruchomości.
142. Dawny obiekt Sarmaty Warszawa - dzisiaj duże zapuszczone pole.
Teren jest w rękach prywatnych – w użytkowaniu wieczystym osoby prawnej. Nie obowiązuje tu miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z obowiązującym Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy, w tym rejonie przewidziane są usługi sportu i rekreacji oraz częściowo zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna.
W wyniku przeprowadzonych wiosną 2014 r. kontroli stwierdzono, że teren nie jest zagospodarowany zgodnie z przeznaczeniem, nie jest zabezpieczony przed dostępem osób trzecich. Użytkownik wieczysty jeszcze w 2013 roku został zobowiązany decyzją PINB do usunięcia nieprawidłowości, m.in. naprawy ogrodzenia. Urząd dzielnicy wystąpił do użytkownika wieczystego o uporządkowanie terenu, wskazując jednocześnie, że ustawa o gospodarce nieruchomościami pozwala na rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego przed upływem okresu, na jaki została zawarta, jeżeli użytkownik korzysta z nieruchomości w sposób sprzeczny z ustalonym w umowie. W najbliższym czasie planowana jest kolejna wizja lokalna w celu ustalenia, czy zostały wdrożone zalecenia. Podjęcie dalszego postępowania przez właściwe organy zleżeć będzie od stanu nieruchomości.
143. Stan muru Cmentarza Powązkowskiego. Od strony ul. Tatarskiej jest już wyraźnie przechylony. Jego zawalenie w tym miejscu to kwestia czasu.
Zarządowi Cmentarzy Komunalnych w Warszawie podlegają:
• Cmentarz Komunalny Północny w Warszawie, ul. Wóycickiego 14,
• Cmentarz Wojskowy w Warszawie, ul. Powązkowska 43/45,
• Cmentarz Komunalny Południowy w Antoninowie.
Na terenie Warszawy, oprócz ww. cmentarzy komunalnych, znajdują się również cmentarze wyznaniowe zarządzane przez kościoły i związki wyznaniowe. Cmentarz Powązkowski, którego dotyczy wystąpienie jest cmentarzem wyznaniowym. M.st. Warszawa nie ma wpływu na stan jego infrastruktury.
144. Kamienica Wolfa Krongolda, Złota 83- dawny PEKIN - niszczejąca nieruchomość, odpadające części elewacji, niezabezpieczone wejścia, dziurawe rynny - brak pomysłów Urzędu Miasta na zagospodarowanie inne niż .... ciągłe nieudane przetargi w zakresie sprzedaży tej kamienicy.
Ta ogromna, piękna, zabytkowa kamienica idealnie nadaje się do sprzedaży i odrestaurowania przez prywatnego inwestora, zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków, ponieważ jest to budynek objęty ochroną konserwatorską. Przygotowujemy się do jej zbycia.
145. Olbrzymie "niezagospodarowane tereny na ulicy Chmielnej" nr: 71-73, 108-114, 75-83, 89-91
Niestety m.st. Warszawa nie ma wpływu na stan terenów i obiektów należących do PKP
146. Zgłaszam kolejną budowlę do mapy "dumy i wstydu" Warszawy. Jest to od wielu lat (10-15 lat) stojący u zbiegu ulic gen. Stanisława Maczka i alei Armii Krajowej ogromny niedokończony budynek. Na tym terenie mógłby powstać ogromny teren rekreacyjny, szkoła, osiedle mieszkaniowe, a stoi nieużyteczny kolos szpecący okolicę.
Inwestycja nie jest prowadzona przez m.st. Warszawa.
147. Zbyt ciasna zabudowa Miasteczka Wilanów, przez co jest tu klimat "getta".
Subiektywna ocena odnosząca się do założenia urbanistycznego zrealizowanego przez prywatnego inwestora. Założenia urbanistyczne Miasteczka Wilanów sa zgodne z obowiązującymi przepisami prawa i regułami urbanistycznymi.
148. Pomalowany budynek przy ulicy Racławickiej. Przesłałbym zdjęcie, ale nie ma tu takiej opcji, dołączenia zdjęcia. Prosiłbym o podanie adresy e-mail, na który podesłałbym zdjęcie.
Brak możliwości ustalenia o jaki budynek chodzi.
149. Uważam, że obiekt pod nazwą Cytadela to wstyd dla wszystkich Polaków, w tym zwłaszcza Warszawiaków. Obiekt wzniesiony przez zaborcę, w ściśle określonym celu - zastraszenia Polaków i karania ich za wrogą działalność, powinien NATYCHMIAST po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. zostać rozebrany, a tereny zajęte pod budownictwo. W końcu identyczna skarpa nieco tylko dalej nosi na sobie piękne Stare Miasto. Są to tereny z pewnością o ogromnej wartości dla deweloperów, tymczasem każdy przejezdny, a zwłaszcza mieszkaniec Warszawy musi oglądać paskudne, zresztą sypiące się mury ponurego miejsca kazamatów rosyjskich. Rozumiem, że w 1945 roku, kiedy obiekt ten stał się własnością wojska, może i był nienaruszalny. Ale po 1989? To jest skandal. Na dodatek stałe remonty sypiącej się zabudowy, jak ostatnio za grube miliony dokonany remont Fortu Sokolnickiego w Parku Żeromskiego, woła o pomstę do nieba. Jestem pewien, że większość młodych, a pewnie wszyscy przejezdni nawet nie wiedzą, kto i po co budował to
szkaradztwo myśląc, że to nasze mury obronne. Reasumując - rozebrać natychmiast. WIEM - jest już realizowany projekt przeniesienia tam Muzeum Wojska Polskiego, ale za sprzedany teren środki umożliwiły, by budowę znacznie lepszego, bo nowoczesnego i taniego w eksploatacji obiektu muzealnego. Terenów w Warszawie nadal jest pełno.
Cytadela Warszawska jest wpisana do rejestru zabytków pod numerem 59/1-A decyzją z dnia 01.07.1965 r., ponadto znajduje się na terenie strefy ochrony konserwatorskiej Żoliborz Historyczny, wpisanej do rejestru zabytków pod numerem A-994 decyzją z dnia 30.09.1980 r. Pozwolenie na rozbiórkę obiektu budowlanego wpisanego do rejestru zabytków może być wydane tylko po uzyskaniu decyzji Generalnego Konserwatora Zabytków działającego w imieniu ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego o skreśleniu tego obiektu z rejestru zabytków. Zatem z punktu widzenia formalno-prawnego nie ma możliwości rozbiórki tego obiektu.
Wyjaśniam równocześnie, że zgodnie z art. 3 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami ZABYTEK jest to nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową. Zatem z punktu widzenia wartości obiektu nie ma znaczenia jego pochodzenie czy też z czyjej inicjatywy on powstał, a wręcz ze względu na historię powstania Twierdzy Warszawa, ma ona dodatkowe wartości historyczne, które obok wartości architektonicznych, pokazujących historię rozwoju obronnej myśli technicznej, stanowi o zabytkowym charakterze tego obiektu. Ponadto, należy mieć na uwadze, że Cytadela Warszawska pełniła także rolę więzienia śledczego oraz miejsca straceń polskich działaczy narodowych i powstańczych z lat 1863 i 1905, zatem propozycje przekształcenia tego obszaru na teren zabudowy deweloperskiej są
niewłaściwe.
150. Pomnik Kościuszkowców jest od 2 lat ogrodzony od strony ul. Okrzei, przez Port Praski, wstrętnym metalowym płotem. Ulica Okrzei to jeden metalowy płot rozciągający się od ul. Wrzesińskiej do Wybrzeża Helskiego, a inwestycja na chwilę obecną zamyka się pomiędzy ul. Krowią a Sierakowskiego.
Na tym terenie realizowana jest inwestycja spółki „Port Praski”. Aktualna sytuację należy zatem traktować jako tymczasową.
151. Bezdomni codziennie przesiadujący na przystanku przy ul, Emili Plater (na przeciwko Dworca Centralnego). Codziennie jadąc i wracając z pracy widzę przystanek, który jest notoryczne oblegany przez osoby bezdomne pijące alkohol i oddające nieczystości. Policja jedynie legitymuje te osoby i nic z tym nie robi, to miejsce to ścisłe centrum i wizytówka stolicy. Jak nas postrzegają turyści, którzy wychodzą z dworca, a ich oczom ukazuje się taki widok ...? Wstyd i jeszcze raz wstyd.
152. Warto chyba zauważyć żuli i bezdomnych w centrum miasta obok Dworca Centralnego, PKiN czy też Złotych Tarasów - przecież to wstyd, żeby w stolicy w centrum miasta takie były widoki. Nie mówiąc już o tym, jak jadą autobusem/metrem/tramwajem.
Przebywanie bezdomnych w przestrzeni publicznej, przesiadywanie na ławkach czy przystankach nie jest zabronione. Dopóki osoby te nie dopuszczają się wykroczeń lub nie są w stanie zagrożenia zdrowia lub życia, to jakakolwiek interwencja wobec nich jest nieuzasadniona. Staramy się wspierać te osoby oferując im m.in. noclegownie.
153. Zarzygane i zapaćkane kebabami chodniki po nocnych "imprezach" bezrozumnych ludzi. Obciążyć kluby i puby kosztami mycia chodników co jakiś czas.
Utrzymanie czystości w pasach dróg publicznych stanowi ustawowy obowiązek zarządców tych dróg. W Warszawie zadania te realizują dzielnice, oraz Zarząd Oczyszczania Miasta. Brak jest podstaw prawnych do przeniesienia tego obowiązku na przedsiębiorców prowadzących punkty gastronomiczne, lub obciążania ich kosztami.
154. W Śródmieściu wstydem jest stan bezpieczeństwa w nocy. W dzień bardzo często patroli jest jak na lekarstwo, a w nocy ich po prostu nie ma. Oczywiście jeżdżą od czasu do czasu radiowozy, ale jest to raczej szybki przejazd. W nocy szczególnie w okresie letnim, dzieją się rzeczy wprost zwariowane. Pijani, a może naćpani kopią w samochody, rozbijają sklepowe wystawy, krzyczą, śpiewają, biją się. Samowolka. Gdy przyjechała do mnie kuzynka ze wsi, nie przespała ani jednej nocy normalnie, była zaskoczona, że nikt nie reaguje na to, co się dzieje na ulicy. Mało, że ludzie wracający, bądź dopiero idący na imprezę rozrabiają to jeszcze te wyścigi motorowe, samochodowe... Gnają przez całą Marszałkowską i inne dłuższe ulice, i są bezkarni. W nocy Warszawa zamienia się w wolny wybieg dla całej maści popaprańców.
Dzielnica Śródmieście jest dzielnicą, w której jest największa liczba patroli Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Dotyczy to zarówno pracy w ciągu dnia jak i w porze nocnej. Jeżeli chodzi o przekroczenia prędkości, to uprawnienia Straży Miejskiej w tym zakresie są ograniczone do kontroli za pomocą urządzeń rejestrujących, bez możliwości zatrzymania takiego pojazdu.
155. Zaniedbany, zapuszczony i niebezpieczny, a mógłby być przepiękny lasek Olszynka Grochowska.
Rezerwat przyrody „Olszynka Grochowska” powstał na mocy Zarządzenia Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z dnia 24.11.1983 r. Celem jego utworzenia było zachowanie lasu rosnącego na obszarze pola bitwy pod Grochowem z 1983 r. ze względów krajobrazowych, społecznych i historycznych fragmentu Według Zarządzenia nr 20 Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie z dn. 23.08.2010 r. nadzór nad rezerwatem sprawuje Regionalny Konserwator Przyrody. Powierzchnia rezerwatu wynosi 59, 45 ha i zajmuje większą część kompleksu 69, 39 ha. Rezerwat ten nie posiada planu ochrony rezerwatu określającego cel ochrony, identyfikującego zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne, zawierającego inwentaryzację przyrodniczą terenu i wyznaczającego zadania ochronne do wykonania w okresie planistycznym, a także określającego sposób udostępnienia turystycznego rezerwatu.
Art. 19, ust. 1 pkt 2, ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, wskazuje w pierwszej kolejności Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska jako zobowiązanego do sporządzenia planu ochrony rezerwatu. Do momentu stworzenia i wejścia w życie planu ochrony rezerwatu, wszelkie działania są ograniczone do prac eliminujących bezpośrednie zagrożenia dla przyrody rezerwatu, bądź bezpieczeństwa publicznego.
`
156. Plaga złodziei samochodów.
Pytanie/zagadnienie zbyt ogólne.
157. Zaplecze Brygady Pościgowej 2/4/6 - siedlisko dresiarzy i okolicznych pijaków. O ile jednak w ciągu dnia swoim przykładem "tylko wychowują bawiące się obok nich dzieci", to już nocą, codzienne ekscesy przechodzą wszelkie granice przyzwoitości. Praga Południe szczyci się najbardziej gęstą siecią punktów całodobowej sprzedaży alkoholu. W promieniu 500 metrów od opisywanego miejsca znajduje się co najmniej 11 całodobowych sklepów z alkoholem w których nietrzeźwi i nieletni nie mają żadnego problemu z zaopatrzeniem. Brak reakcji Straży Miejskiej może uzasadniać podejrzenia, że taka jest "społeczna polityka" władz dzielnicy Praga Południe i jej Burmistrza byłego działacza - jak wynika to z oficjalnych o nim informacji - lokalnego sportu w Pruszkowie. Im bardziej naród pijany tym łatwiej nim manipulować. Tak jest na Pradze Południe.
Straż Miejska m.st. Warszawy od lat zwracała i zwraca uwagę na problem z rozbudowaną siecią sprzedaży alkoholu. Wskazane miejsce nie jest miejscem szczególnym na terenie dzielnicy Praga Południe, albowiem występują rejony o wiele bardziej zagrożone, gdzie dochodzi nie tylko do spożywania alkoholu, ale również do zakłócania ładu i porządku publicznego. Natomiast w ww. miejscu, w bieżącym roku, jedną osobę ukarano mandatem i jedną osobę przewieziono do SODON Stołeczny Ośrodek dla Osób Nietrzeźwych).
158. Problem dotyczy sklepu z alkoholem przy ulicy Wrzeciono 34. Punkt handlowy jest w bardzo złym stanie sanitarnym. Poza tym na osiedlu, co 200 m jest sklep z alkoholem, chyba nigdzie nie ma takiego nasycenia, nic tylko pić i pić.
Dla przedsiębiorcy prowadzącego sklep przy ul. Wrzeciono 34 w Warszawie w dniu 28 listopada 2012 r., zostały wydane zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych na okres dwóch lat, tj. od dnia 02 grudnia 2012 r. do dnia 02 grudnia 2014 r. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, do wniosku o wydanie przedmiotowych zezwoleń, przedsiębiorca dołączył Decyzję Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w m.st. Warszawie z dnia 14 listopada 2012 r. o zatwierdzeniu zakładu (przedmiotowego sklepu) do prowadzenia działalności handlowej w zakresie sprzedaży napojów alkoholowych w opakowaniach handlowych do konsumpcji poza miejscem sprzedaży.
Mając na uwadze, iż zadania nadzoru budowlanego, w tym wydawanie decyzji nakazującej przeprowadzenie kontroli obiektów budowlanych w czasie ich użytkowania, należą do kompetencji Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla m.st. Warszawy (PINB), Urząd skieruje przedmiotową sprawę do PINB z prośbą o zbadanie, czy pawilon handlowy przy ul. Wrzeciono 34 w Warszawie spełnia wymagania prawa budowlanego (w tym, o ocenę stanu ochrony przeciwpożarowej).
159. Rejon ulic Ogrodowa-Wronia w godzinach wieczornych i nocnych to niekończące się burdy uliczne.
W rejonie ul. Ogrodowej i ul. Wroniej strażnicy miejscy często interweniują. Straż Miejska przyjęła w tym roku 93 zgłoszenia mieszkańców, które w głównej mierze dotyczyły spożywania alkoholu, problemów z osobami bezdomnymi oraz zakłócania porządku publicznego. W wyniku podjętych interwencji 10 osób ukarano za popełnione wykroczenia mandatami karnymi, 3 osoby przewieziono do SODON, natomiast w 42 przypadkach zastosowano środki oddziaływania wychowawczego.
160. Obskurny dworzec PKP, chuligańskie graffiti tolerowane przez administratorów nieruchomości.
M.st. Warszawa nie ma wpływu na stan infrastruktury należącej do PKP.