RegionalneWarszawaMały Szymon nie żyje. Jest oświadczenie szpitala w Warszawie

Mały Szymon nie żyje. Jest oświadczenie szpitala w Warszawie

Szpital dziecięcy przy ul. Nieklańskiej w Warszawie stwierdził u Szymona śmierć mózgową i odłączył go od aparatury. Rodzice chcą zawiadomić prokuraturę. "Składamy rodzinie pacjenta wyrazy współczucia i szczere kondolencje" - czytamy teraz w komunikacie placówki.

Mały Szymon nie żyje. Jest oświadczenie szpitala w Warszawie
Źródło zdjęć: © facebook
Patryk Osowski

18.06.2019 | aktual.: 18.06.2019 16:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"W związku ze śmiercią pacjenta Szymona wszyscy lekarze, pielęgniarki oraz pracownicy Szpitala Dziecięcego im. prof. dr. med. Jana Bogdanowicza składają rodzinie pacjenta wyrazy współczucia i szczere kondolencje" - napisano w komunikacie, który pojawił się na stronie placówki.

W krótkiej informacji podkreślono także, iż szpital nie będzie udzielał żadnych informacji związanych ze sprawą Szymona. Zaznaczono, że taka decyzja została podjęta m.in. ze względu na obowiązującą tajemnicę lekarską.

Sprawa małego Szymona dalej budzi kontrowersje. - Decyzja o zakończeniu jego leczenia miała zapaść bez zgody rodziców - mówi ich przedstawiciel Arkadiusz Tetela.

- Rodzice byli przygotowani, że będą mogli porozmawiać z lekarzami, otrzymać dokumentację. Chcieli się skonsultować z innymi lekarzami. Dopiero wtedy mieli podjąć decyzję o zmianie sposobu leczenia dziecka, albo wydać zgodę na jego zakończenie - powiedział adwokat.

Rodzic chcieli, by Szymon dostał inne leki

Jak mówił Tetela, rodzice mają zastrzeżenia związane z leczeniem chłopca. Po konsultacji z innymi lekarzami wnioskowali o określone badania i leki, które nie zostały podane.

- Rodzice zostali poinformowani, że komisja, która orzeknie o zakończeniu leczenia ich syna zbierze się o godzinie 10-tej. Gdy się tu pojawili, okazało się, że lekarze już podjęli decyzję - powiedział adwokat.

U Szymona stwierdzono śmierć mózgową, która - zdaniem lekarzy z Niekłańskiej - przesądziła o zakończeniu leczenia dziecka. Chłopiec został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Rodzice nie otrzymali dokumentacji leczenia i wyników badań dziecka, którą chcieli skonsultować z innymi lekarzami.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (0)