Kilkudniowe kolejki do internisty. Przychodnie nie dają rady
Grypa szaleje. Na lekarza trzeba czekać nawet kilka dni.
03.02.2016 | aktual.: 06.06.2018 14:47
- Od dwóch dni jestem chora. Wysoka gorączka, dreszcze. Próbuję dostać się do lekarza. Przychodnie każą czekać mi kilka dni. Kolejki do internisty są niewiarygodnie długie - pisze czytelniczka WawaLove.pl. W ostatnich dniach temperatura rośnie, a to wpływa na rozwój i rozprzestrzenianie się wirusów. "Grypowych" L4 jest coraz więcej, tak jak ludzi oczekujących w kolejce do internisty. Przychodnie się nie wyrabiają.
Jeśli uda nam się trafić na wolną linię, bo o to w ostatnich dniach niezwykle trudno, i tak nie będziemy zadowoleni. - Mogę zapisać na wizytę u internisty, ale dopiero na poniedziałek - mówi nam pani z rejestracji warszawskiej przychodni. To pięć dni oczekiwania z gorączką i resztą arsenału, w który uzbraja nas grypa. Jest jednak światełko w tunelu. - Można skorzystać z całodobowych dyżurów przychodni, gdzie nie obowiązują zapisy - przekonuje recepcjonistka jednej z placówek. Jednak biorąc pod uwagę sezon grypowy, w kolejce trzeba swoje odstać i to nie mało - w ostatnich dniach nawet do kilku godzin.
Zachorowałeś, lecz się sam
Wydaje się, że cyklicznie o tej porze roku służba zdrowia zaskakiwana jest liczbą pacjentów, próbujących dostać się do lekarza pierwszego kontaktu. Pozostaje nam czekać kilka dni, albo wziąć sprawy w swoje ręce. Wahania temperatury i wilgoci powietrza to zaproszenie dla wirusów, które w szybkim tempie atakują górne drogi oddechowe. Możemy temu zapobiec.
Nie dajmy się zwieść termometrowi za oknem, który pokazuje dodatnią temperaturę. Wciąż pamiętajmy o czapce i szaliku, a w miarę możliwości unikajmy dużych skupisk ludzkich - galerii handlowych czy autobusów. Zawsze także, bez względu na porę roku, pamiętajmy o częstym myciu rąk. Niezwykle skutecznym sposobem na uniknięcie grypy jest odpowiednia dieta. - Nad odpornością pracujemy przez cały rok. Produkty, które obronią nas przed przeziębieniami to mało lubiany czosnek i cebula. Zawierają one substancje, które bardzo korzystnie wpływają na odporność - mówi WawaLove.pl dietetyk Ewa Sypnik-Pogorzelska z poradni Dietosfera. Niezwykle istotna jest witamina C. - Ale nie ta syntetyczna, w tabletkach. Możemy dostarczyć ją do organizmu spożywając cytrusy, które o tej porze roku są łatwo dostępne, zielone warzywa, takie jak jarmuż czy szpinak i wszelkiego rodzaju kiszonki - zaznacza Sypnik Pogorzelska.
W każdej kuchni znajdziemy także przyprawy, które idealnie nas rozgrzeją. - Imbir i kurkuma również świetnie działają na odporność - dodaje dietetyk. Sezon grypowy w pełni, ale nie unikajmy spacerów i pamiętajmy, by się nie przegrzewać. Dzięki temu zahartujemy organizm.
Przeczytaj też: Warszawa bryluje w rankingu światowych miast akademickich