Jest reakcja MON na decyzję powstańców ws. apelu smoleńskiego
MON nie daje za wygraną ws. Apelu Pamięci.
18.07.2016 20:49
*Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej - Bartłomiej Misiewicz poinformował, że resort obrony wspólnie z Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych "w najbliższych dniach zaprosi wszystkich kombatantów, uczestników powstania warszawskiego na spotkanie" dotyczące ustalenia szczegółów obchodów 72. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego oraz Apelu Pamięci. *
- Wszyscy razem, bez żadnego dzielenia i dokonywania jakichś prób podziału, także w grupie kombatantów, przedyskutujemy sprawę dotyczącą przeprowadzenia obchodów rocznicy powstania warszawskiego, uroczystości wojskowych, jak i treści Apelu Pamięci - oświadczył Misiewicz podczas briefingu w Sejmie.
Tym samym MON nie rezygnuje z tego, by pozostawić powstańcom wolną rękę, mimo tego, iż jak pisaliśmy wcześniej - podjęli oni wraz z miastem decyzję na temat odczytywania apelu smoleńskiego podczas obchodów wybuchu powstania .
(Fot. Hanna Gronkiewicz-Waltz/fb)
Do sprawy odniosła się także córka Marii i Lecha Kaczyńskich - Marta, która jasno sprzeciwiła się pomysłowi ministra Antoniego Macierewicza , dając temu wyraz w swoim internetowym wpisie.
"Wspominanie zasłużonych dla historii Polski zarówno tej dawnej, jak i najnowszej nie powinno się odbywać 'przy okazji' obchodzenia rocznic wydarzeń, z którymi nie byli bezpośrednio związani. Pamięć historyczna nie znosi chaosu. Bohaterowie każdej z ważnych dat zasługują na to, by mieć własne święto - z uwagi na swoją godność i troskę o dobrą pamięć pokoleń" - pisze w felietonie dla tygodnika "wSieci" Marta Kaczyńska, córka zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Kaczyńska odniosła się w ten sposób do pomysłu odczytania apelu smoleńskiego podczas rocznicy wybuchu powstania. Decyzją szefa MON, Antoniego Macierewicza, na każdej uroczystości z udziałem honorowej asysty wojska ma być odczytywana lista ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r.
" 1 sierpnia wspomina się poległych warszawiaków, którzy chwytali za broń i wzajemnie się wspierali, by wspólnie walczyć o swoją stolicę (...) Członkowie delegacji, której 10 kwietnia 2010 r. przewodził prezydent Lech Kaczyński, są godnie upamiętniani w rocznice katastrofy, kiedy to niezmiennie od sześciu lat na ulicach Warszawy gromadzą się tłumy ludzi tylko po to, by wspomnieć ich tragiczną śmierć" - pisze dla "wSieci" Kaczyńska.
Źródło: (PAP/WawaLove.pl)