Incydent pod Ambasadą Rosji w Warszawie
MSZ przeprasza. Pod Ambasadą Polski w Moskwie dodatkowe patrole policji
Nie ma usprawiedliwienia dla chuligaństwa. Potępiamy łamanie Konwencji Wiedeńskiej *- napisał na Twitterze Marcin Wojciechowski, rzecznik resortu spraw zagranicznych.* Mowa o dokumencie z 1961 r. o stosunkach dyplomatycznych - zgodnie z jego zapisami, każde państwo będące jej stroną ma "szczególny obowiązek przedsięwzięcia wszelkich stosownych kroków dla ochrony pomieszczeń misji przed jakimkolwiek wtargnięciem lub szkodą oraz zapobieżenia jakiemukolwiek zakłóceniu spokoju misji lub uchybieniu jej godności".
Gdy Marsz Niepodległości przemieszczał się obok rosyjskiej ambasady, jego uczestnicy zaczęli rzucać petardy i race. W ogniu stanęła budka strażnika i jeden z samochodów. Podpalono też śmieci na podwórku kamienicy znajdującej się obok.
Tymczasem w moskwie przed budynkiem polskiej ambasady zaparkowało kilka radiowozów, a terenu wokół placówki strzegą piesze patrole policji. Wcześniej rosyjskie media podały informację o chuligańskim ataku uczestników Marszu Niepodległości *na *ambasadę Federacji Rosyjskiej w Warszawie.