Gnom. Legendarna fabryka zabawek
Można było z nich zbudować grobowiec rzymski, gotycki kościół, czy zakopiańską kapliczkę. W broszurce - podstawowe informacje o stylach architektonicznych. Wielu architektów wspominało, że wszystko zaczęło się od tych klocków
Święta coraz bliżej, a jak święta to prezenty. Wiadomo, że nie ma dla dziecka lepszego prezentu niż zabawka. A najlepiej, żeby była to zabawka, która bawiąc uczy i na odwrót. Wiedzą o tym doskonale dzisiejsi ich producenci. Wiedzieli także ci przedwojenni. Jedna z fabryk produkujących niezwykle popularne wśród dzieci drewniane klocki mieściła się na warszawskiej Pradze przy ulicy Zygmuntowskiej 8. O Gnomie, legendarnej fabryce zabawek pisze Rafał Dąbrowiecki, organizator niesztampowych spacerów Butem po Wawie .
W końcu lat dwudziestych dostałem od ojca klocki. Na pewno z okazji kolejnej rocznicy urodzin. Były umieszczone w drewnianym, solidnie wykonanym pudełku z zasuwaną wzdłużnie pokrywą. Znajdowały się w nim czyściutkie, pachnące drewnem klocki o przeróżnych kształtach. Powoli wyciągałem z pudełka graniastosłupy, sześciany, bryły o trójkątnych obrysach, prostopadłościany z półkolistymi wcięciami, jak i miniaturowe wałeczki – stylizowane kolumny. Sporo tego było, a wszystko poukładane tak przemyślnie, że po wysypaniu klocków z pudełka trudno było z początku włożyć klocki na swoje miejsce.
Tak swoją przygodę ze sztandarowym produktem firmy Gnom opisał zasłużony mieszkaniec Pragi Paweł Elsztein. Praska fabryka charakteryzowała się nie tylko celną nazwą, biorąc pod uwagę profil produkcji, ale oferowała również produkt najwyższej jakości, a to niezwykle ważne, bo przed wojną polski przemysł zabawkowy raczej kulał. Klocki z Zygmuntowskiej przygotowywano z doskonałego gatunku drewna jesionowego lub bukowego, a produkcja opierała się na porządnych maszynach i wspaniałych fachowcach.
Ta wyjątkowość nie wynikała jednak wyłącznie z wysokiej jakości oferowanego produktu. Klocki z Zygmuntowskiej były przede wszystkim bardzo zmyślnie zaprojektowane. W drewnianym pudełku młody adept sztuki budowlanej znalazł 13 różnego kształtu elementów, z których można było konstruować rozmaite budowle. Pomocna była w tym dołączona do zestawu książeczka.* I tak przy odrobinie zaangażowania można było wystawić grobowiec rzymski, gotycki kościół, czy zakopiańską kapliczkę.* Każdy przykładowy gmach opisany w broszurce opatrzony był stosownym komentarzem, dzięki któremu dziecko otrzymywało podstawowe informacje na temat cech poszczególnych stylów architektonicznych.
Zabawka miała zatem istotny walor edukacyjny i chyba spełniła swoje zadanie, skoro wielu późniejszych znakomitych polskich architektów wspominało, że to właśnie od tych klocków zaczynała się ich przygoda z projektowaniem. Klocki nie były zwykłą zabawką. Zmuszały dzieci do myślenia, wyzwalały drzemiące w nich pokłady kreatywności, pobudzały wyobraźnię. Która z dzisiejszych zabawek tak naprawdę to potrafi?
Zakłady Przemysłu Zabawkarskiego, Instrumentów Muzycznych i Drobnych Wyrobów Drzewnych w Warszawie Gnom działały do 1939 roku. Dziś próbując ustalić miejsce w którym się znajdowały, nie odnajdziemy tabliczki z adresem Zygmuntowska 8. Obecnie ta ulica nosi nazwę alei Solidarności.
Więcej informacji o Gnomie znajdziecie TUTAJ .
A jakie zabawki Wy najlepiej wspominacie z Waszego dzieciństwa? Czym bawiliście się, gdy byliście mali?
Zobacz także: Boże Narodzenie w dawnej Warszawie - jak je obchodzono?