Dzisiaj decyzja o areszcie dla podejrzanego w sprawie ewakuacji lotniska w Modlinie
W trakcie zatrzymania miał 2 promile alkoholu we krwi.
O losie 28-letniego mężczyzny podejrzanego o wywołanie fałszywego alarmu bombowego na lotnisku w Modlinie zdecyduje sąd w Nowym Dworze Mazowieckim. Grozi mu tymczasowy areszt na 3 miesiące.
We wtorek prokuratura w Nowym Dworze Mazowieckim przesłuchała podejrzanego i postawiła mu zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego, za co grozi kara 8 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznał się jednak do zarzucanego mu czynu i odmówił składanie wyjaśnień. Prokurator złożył zatem do sądu wniosek o tymczasowy, trzymiesięczny areszt dla 28-latka.
- O godzinie 10 w środę odbędzie się posiedzenie, na którym sąd zdecyduje, czy przychyli się do naszego wniosku o tymczasowy areszt - informuje prok. Emila Krystek z prokuratury w Nowym Dworze Mazowieckim.
Policja wskazała podejrzanego
W niedzielę na lotnisku w Modlinie ewakuowano cały terminal pasażerski. W wyniku fałszywego alarmu, cztery samoloty lecące do Modlina zostały skierowane na lotnisko Chopina, a start samolotu lecącego do Gdańska został wstrzymany. Służby bardzo szybko ustaliły miejsce, z którego wykonany został telefon. Policja dotarła do Pomiechówka, gdzie odbywała się impreza urodzinowa, w której uczestniczyło wiele osób. W związku z tym, iż nie potrafiono od razu wskazać sprawcy, zdecydowano się na zatrzymanie 21 osób, które po wytrzeźwieniu zostały przesłuchane. We wtorek policja przesłuchała zatrzymanych i wskazała podejrzanego. Ustalenie sprawcy nie było trudne, gdyż dowody były bardzo mocne, a mężczyzna m.in.dzwonił ze swojego telefonu komórkowego.
Przeczytaj też: Piana pokryła Jezioro Wilanowskie. "Kto i czemu nam to robi?"