Dziś pod Sejmem protest dziennikarzy. Przeciw wprowadzeniu ograniczeń
Nowe przepisy budzą zdecydowany sprzeciw niemal całego środowiska
Niewykluczone, że nowe ograniczenia dla przedstawicieli mediów pracujących na Wiejskiej nie będą w równej mierze dotyczyły wszystkich redakcji. Z informacji Onetu wynika, że poważnie rozważane jest przyznanie mediom narodowym – TVP, Polskiemu Radiu i PAP – większej liczby akredytacji dla stałych korespondentów parlamentarnych. O godz. 12.00 planowany jest protest dziennikarzy przed Sejmem, o czym informuje na Twitterze m.in. Tomasz Lis i Dominika Wielowieyska.
We wtorek Kancelaria Sejmu potwierdziła informacje o wprowadzeniu ograniczeń i zmian dla dziennikarzy pracujących w parlamencie. Najważniejsze dotyczą utworzenia Centrum Medialnego w bocznym budynku F oraz ograniczenia liczby akredytacji dla dziennikarzy, którzy będą mogli wykonywać swoją pracę w głównym gmachu Sejmu.
Proponowane zmiany zakładają m.in., że powstanie grupa stałych korespondentów parlamentarnych. Stali korespondenci parlamentarni mieliby otrzymać specjalne przepustki ważne do końca kadencji, gwarantujące nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego oraz głównego gmachu Sejmu i Senatu. Co ważne, wyboru dziennikarzy na stałe oddelegowanych do Sejmu dokonywałyby redakcje. Zgodnie z założeniem, każda z nich miałaby możliwość wyznaczenia dwóch takich osób, pracujących na zmiany. Niewykluczone także, że duże media, składające się z kilku redakcji będą liczone jako jedna.
Takie zapisy budzą zdecydowany sprzeciw niemal całego środowiska dziennikarskiego, redaktorzy naczelni największych tytułów prasowych w Polsce, a także przedstawiciele telewizji i radia napisali wcześniej list do Marszałka Sejmu, w którym apelują o powstrzymanie planowanych zmian regulujących pracę dziennikarzy w Sejmie. Zabrakło pod nim podpisów szefów m.in. TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Co ciekawe, apel będący inicjatywą Press Clubu, poparli solidarnie dziennikarze prawicowych mediów, życzliwych partii rządzącej: np. Tomasz Terlikowski z TV Republika, ale też redakcja "Gazety Polskiej" i "Do Rzeczy".
Jak ustalił Onet, ograniczenia te mogą nie dotknąć aż tak bardzo właśnie mediów narodowych. Oficjalnie nikt zarówno z Kancelarii Sejmu, jak i z Prawa i Sprawiedliwości nie chce wypowiadać się w tej sprawie. Jednak politycy PiS w kuluarach przyznają, że takie rozwiązanie, które jest obecnie przedmiotem analiz, byłoby z racji na misję publiczną mediów narodowych uczciwe.
"O 12-tej przed Sejmem pikieta dziennikarzy przeciw ograniczeniom jakie PIS nakłada w Sejmie na media. Oczywiście będę" - napisał na Twitterze Tomasz Lis. O sprawie informuje też Dominika Wielowieyska z TOK.fm
O 12-tej przed Sejmem pikieta dziennikarzy przeciw ograniczeniom jakie PIS nakłada w Sejmie na media. Oczywiście będę.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz)
Dziś pikieta pod Sejmem o godz. 12, będzie z nami Ewa Milewicz. Zapraszamy wszystkich dziennikarzy
— DominikaWielowieyska (@DWielowieyska)
Źródło: WP.pl
Przeczytajcie też: Rusza proces potrójnej zabójczyni. "Wiedziała, że w mieszkaniu są dzieci"