Dramat w Parku Praskim, zginęło 6‑miesięczne dziecko. Zarząd Zieleni wyjaśnia, jak do tego doszło
Do dramatycznych wydarzeń doszło 20 sierpnia w jednym z parków w Warszawie. Na matkę z niemowlęciem spadł konar, dziecko zmarło w szpitalu. Jak wyjaśnia Zarząd Zieleni, drzewo było zainfekowane grzybem, najprawdopodobniej żółciakiem siarkowym.
16.09.2018 | aktual.: 16.09.2018 12:41
W Parku Praskim na siedzącą na ławce matkę z dzieckiem spadł konar, który oderwał się od drzewa. Oboje trafili do szpitala, ale po tygodniu 6-miesięczna dziewczynka zmarła.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Tymczasem poznaliśmy wstępne przyczyny tragedii.
"Grzyb zaatakował drzewo w nietypowy sposób"
Za drzewa w Parku Praskim odpowiada warszawski Zarząd Zieleni. Z przeprowadzonej przez nich analizy wynika, że roślina była zainfekowana grzybem. - Monitorujemy park, jesteśmy co tydzień na obiekcie. Ten przypadek pokazał, że zagrożenie czasem zdarza się w sposób, którego nie da się przewidzieć - wyjaśnił w rozmowie z Eska Warszawa Krzysztof Górnicki. Dodał, że "drzewo było zainfekowane owocnikami grzyba, najprawdopodobniej był to żółciak siarkowy".
- Grzyb w krótkim czasie potrafi zniszczyć tą najbardziej istotną tkankę utrzymującą całą strukturę drzewa. I tak było w tym miejscu - wyjaśnił przedstawiciel Zarządu Zieleni. Przyznał, że w tym przypadku "grzyb zaatakował drzewo w nietypowy sposób, co utrudniło wykrycie choroby".
Żółciak siarkowy - co to jest?
To groźny grzyb atakujący drzewa. Owocniki pojawiają się głównie w maju i czerwcu. Zazwyczaj występuje w parkach, na przydrożnych drzewach, w sadach i ogrodach. Najczęściej atakuje dęby, brzozy, wierzby i drzewa owocowe. Wyglądem przypomina żółtą hubę.
Żółciak siarkowy powoduje zgniliznę, a zainfekowane przez niego drzewo ginie w ciągu kilku lat.
* Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl*