Dla Radosława Sikorskiego zegarek za 10 tys. euro "to jak za darmo". Spytaliśmy warszawiaków, co zrobiliby z taką sumą
W niedzielę rano portal tvp.info ujawnił nieznane nagrania.
TVP ujawniło nowe nagrania z podsłuchów w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Jednym z "bohaterów" kolejnej afery taśmowej jest Radosław Sikorski, który powiedział m.in., że zegarek kupiony za 10 tys. euro "to jak za darmo". Spytaliśmy mieszkańców stolicy, co zrobiliby z taką sumą.
W niedzielę rano portal tvp.info ujawnił nieznane nagrania, które zarejestrowano trzy lata temu w warszawskiej restauracji "Sowa i Przyjaciele". Na taśmach słychać Radosława Sikorskiego i byłego prezesa Orlenu Jacka Krawca.
W trakcie rozmowy politycy odnoszą się m.in. do sprawy Sławomira Nowaka i niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych. - Fatalnie to rozegrał – mówi Sikorski. - Najgorzej jak mógł. Te wpisy na Twitterze, coś tam… raz że mu ktoś kupił, że żona... Tego nie rozumiem, dlaczego on tego nie wpisał? – zastanawia się Krawiec.
- Musiał być jakoś bardzo mocno zmotywowany, żeby tego nie wpisać - wyjaśnia Sikorski.
Następnie Sikorski poprosił, by Krawiec pokazał mu swój zegarek. - To ile ty dałeś? – pyta. - Były specjalne ceny na te zegarki. Mam takiego tam znajomego, więc dałem za niego z 10 tysięcy euro – odpowiada Krawiec. To jak za darmo – mówi Sikorski.