Bulwary o 2 miesiące później
Kiedy koniec prac na lewym brzegu Wisły?
Pierwszy odcinek modernizowanych od dłuższego czasu bulwarów , fragment pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim a ulicą Boleść miał być gotowy na początku lipca. Niestety, jak informuje TVN Warszawa, prace opóźnione są o ponad dwa miesiące. Najwcześniej przespacerujemy się po nich dopiero jesienią.
Skąd wzięło się opóźnienie? W sierpniu ubiegłego jaskółki brzegówki wstrzymały prace ciężkiego sprzętu . Ptaki zamieszkały w starym murze, wykorzystały szczeliny między poluzowanymi kamieniami, dziobami i pazurkami wykopały nory. Bystre ptaki wybrały tę część bulwaru, która została zrealizowana jeszcze przez Stefana Starzyńskiego. Czyli najpiękniejszą. Chodzi o fragment na Podzamczu, na wysokości Zamku Królewskiego. Nadzór ornitologiczny wstrzymał pracę ciężkiego sprzętu.
Drugim, o wiele poważniejszym powodem opóźnienia są niewybuchy. Co jakiś czas robotnicy znajdują nowy, co wiąże się z ewakuacją wszystkich ludzi. Kolejnym powodem jest stan wód. Gdy przekraczał określony poziom, prace musiały być wstrzymywane, a robotnicy musieli poczekać, aż woda opadnie.
Bulwar po przebudowie będzie mieć ok. 2 km. Ciągnął się będzie od ulicy Boleść aż do mostu Świętokrzyskiego. Powstanie tu promenada pieszo-rowerowa z pawilonami na wystawy i kawiarnie, place, wodny plac zabaw, miejska plaża i fontanny. Bulwary nad Wisłą miały zostać zrealizowane jeszcze przed wojną. Chciał tego prezydent Starzyński. Wojna przerwała inwestycję, a żadnej z późniejszych władz nie udało się jej zrealizować. Teraz prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz postanowiła dokończyć dzieło poprzednika: - Warszawa wróci nad Wisłę. - mówiła w jednym z wywiadów - Tego chciał Starzyński.
Prace przy bulwarach pochłoną 122 mln zł. Część z nich zostanie sfinansowana z funduszy Unii Europejskiej.