RegionalneWarszawaBazarek przy Narodowym, czyli ostatni przyczółek Jarmarku Europa

Bazarek przy Narodowym, czyli ostatni przyczółek Jarmarku Europa

Jego dalsze losy nadal nie są znane.

Bazarek przy Narodowym, czyli ostatni przyczółek Jarmarku Europa

16.01.2016 10:30

Wydawało się, że moment oficjalnego otwarcia Stadionu Narodowego w Warszawie (styczeń 2012 r.) był początkiem końca pewnej epoki. Nie chodzi wyłącznie o udostępnienie jednego z najnowocześniejszych obiektów sportowych w Europie, ale przede wszystkim uporządkowanie pobliskiego terenu. Wielu mieszkańców stolicy oraz przyjezdnych (głównie ze wschodnich rejonów kraju) doskonale pamięta otoczenie dawnego dworca PKS. Choć oczywiście, w głównej mierze pełnił on funkcję transportową, to być może istotniejszą rolę odgrywała oferta handlowa Jarmarku Europa i terenów do niego przyległych.

- Może wyda się to dziwne, ale dla mnie to miejsce ma swój klimat. Wiem, że większość kupców przeniosła się na Marywilską i tam są dużo lepsze warunki do handlu. Ale przez lata kupowania na stadionie, trochę tęsknię za tamtymi czasami. Dlatego zdarza się, że przychodzę na bazarek kupić coś z odzieży dla siebie i rodziny - mówi Anna z Targówka. Podobne głosy nie są odosobnione.

Stragany przy Narodowym szpecą czy zachęcają?

Bazarek zlokalizowany przy ulicy Zamoyskiego 14 działa przez siedem dni w tygodniu, a niektórzy warszawiacy zadają sobie pytanie, dlaczego ten przyczółek dawnej formy handlu nadal funkcjonuje w stolicy. Jego przyszłość wciąż jest wielką niewiadomą, ponieważ trwają przepychanki prawne dotyczące funkcjonowania targowiska w obecnym kształcie.

- Miejski plan zagospodarowania przestrzennego nie zakłada istnienia w tym miejscu bazarku, ale ten teren jest własnością prywatnego właściciela. Odzyskał on działkę, zabraną mu kiedyś na mocy tzw. dekretu Bieruta. Sytuacja prawna terenu jest skomplikowana - tłumaczy WawaLove.pl Konrad Klimczak z zespołu prasowego ratusza .

Inspektor nadzoru budowlanego dopuścił jednak (tymczasowe?) funkcjonowanie bazarku . Co sprawiło, że właściciel tego terenu zdecydował się na jego utrzymanie i umożliwienie (głównie przybyszom z zagranicy) kontynuowania działalności handlowej? Po prostu pojedynczy kupcy, nie chcieli przenosić się na inne targowiska np. przy Marywilskiej i Bakalarskiej. Głównie za względu na koszty, ale też ich zdaniem gorszą lokalizację.

- Pamiętam w tym miejscu tłumy ludzi, którzy zaopatrywali się niemal we wszystko od odzieży, po części mechaniczne do pojazdów. Teraz jest niestety dużo gorzej, choć nadal odwiedzają nas osoby przywiązane do tego miejsca. Dla nich to nie do pomyślenia, by bazarek mógł całkowicie zniknąć - mówi WawaLove.pl Krystyna, prowadząca drobną gastronomię .

Właściciel terenu , chcąc zabezpieczyć jego obecne funkcjonowanie starał się nawet o uzyskanie nowego statusu dla targowiska. Miało się ono stać pomnikiem gospodarczej transformacji po upadku komunizmu, ale Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie przychyliło się do tego pomysłu. Handel w tym miejscu jednak trwa w najlepsze, a sytuacji przyglądają się też urzędnicy z Pragi Południe.

- Dużą część kupców stanowią emigranci, którzy w ten sposób mogą zarobkować, a jednocześnie odtwarzają wielowiekową tradycję, bowiem w polskich uwarunkowaniach handlem odzieżą lub obuwiem zajmowali się głównie cudzoziemcy i był to w olbrzymiej większości handel obwoźny - przekonywał w złożonym wniosku Tomasz Rusinowicz.

"Przyszłość bazarku nadal niejasna, ale handel trwa"

Argumentem "za" pozostawieniem są z pewnością istniejące miejsca pracy dla drobnego handlu, który gdzie indziej być może nie miałby szans na dalsze przetrwanie. Nie da się jednak ukryć, że mocno zmienione otoczenie wokół Stadionu Narodowego koliduje z ostatnimi pozostałościami szpetnych straganów, przy Zamoyskiego.

- Oczywiście dobrze znamy sytuację bazarku, jednak w obecnym stanie prawnym trudno przewidzieć, czy ten problem uda się wreszcie rozwiązać. Na pewno priorytetem jest poprawa obecnego stanu rzeczy w tym miejscu, po to by polepszyć warunki handlu zarówno kupcom, jak i korzystającym z ich usług mieszkańcom - powiedział WawaLove.pl Jerzy Gierszewski z Urzędu Dzielnicy Praga Południe.

Działka przy Zamoyskiego 14 ma powierzchnię 1,4 tys. mkw. i wchodziła w skład Jarmarku Europa do 2009 roku. Aktualnie pozostało kilka alejek ze straganami, a warunki są delikatnie mówiąc trudne. O ile latem problemy atmosferyczne mogą nie być aż tak uciążliwe, to w przypadku mrozów czy intensywnych opadów , sytuacja zmienia się diametralnie. Ani handel, ani zakupy w tym miejscu nie należą wtedy do najłatwiejszych.

- Mnie jest tu dobrze, po pierwsze nie płacę wiele za swój stragan a i klienci przyzwyczaili się do tego miejsca. Oczywiście kiedyś było ich więcej, ale szczerze mówiąc nie narzekam. Mam stałych kupujących, którzy zaopatrują się u mnie w spodnie albo buty. Nie chcę nigdzie się stąd przenosić - wspomina Hung, handlarz odzieżą z Wietnamu.

Dodatkowo pojawili się również nowi, ze względu na uruchomioną w pobliżu stację metra Stadion Narodowy oraz pętlę dla kilku linii autobusowych. Dlatego teraz bywają też w tym miejscu mieszkańcy bardziej oddalonych dzielnic Warszawy, w tym np. Wawra czy Wesołej. I choć warunki do handlu są trudne, to w finale zwycięża sentyment i przyzwyczajenie. Pojawiały się głosy dotyczące możliwej modernizacji, która zakłada m.in. powstanie hal namiotowych, lecz trudno powiedzieć kiedy miałaby nastąpić. Próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie z Tomaszem Rusinowiczem właścicielem terenu, na którym funkcjonuje bazarek przy Narodowym. Jednak nie udało nam się uzyskać komentarza, dotyczącego przyszłych planów wobec tego miejsca.

Obraz
Obraz
Obraz
Zobacz także
Komentarze (0)