63. rocznica śmierci gen. Fieldorfa "Nila". "Powieszony w mokotowskim więzieniu"
Był organizatorem i szefem Kedywu Komendy Głównej AK.
24 lutego przypada rocznica tragicznej śmierci, jednego z najbardziej zasłużonych żołnierzy Armii Krajowej i polskiego podziemia niepodległościowego. Generał August Emil Fieldorf „Nil”, bo o nim mowa, zginął w więzieniu na Mokotowie, powieszony (w 1953 r.) po wyroku w sfingowanym procesie.
Służbę wojskową rozpoczął już w 1914 roku, kiedy to zgłosił się na ochotnika do Legionów Polskich i walczył na froncie wschodnim. Uczestniczył również m.in. w kampanii wileńskiej (1919–1920). Tuż przed wybuchem II wojny światowej objął dowództwo 51 Pułku Strzelców Kresowych, im. Giuseppe Garibaldiego. Próbując przedostać się z rodzinnego Krakowa do Francji w październiku 1939 roku, został internowany. Jednak udało mu się zbiec z węgierskiego obozu i dołączyć do tworzącej się na zachodzie polskiej armii .
Prawdziwym przełomem było objęcie przez gen. Fieldorfa "Nila" dowództwa nad Kedywem KG Armii Krajowej. Był to specjalnie wydzielony pion koordynujący wszystkie działania dywersyjne. Sam "Nil" w 1944 roku wydał m.in. rozkaz likwidacji gen. Kutschery, ówczesnego dowódcy SS w Warszawie. 7 marca 1945 Fieldorf "Nil" został aresztowany w podwarszawskim Milanówku przez NKWD, a następnie zesłany do obozów na Uralu. Do kraju powrócił w październiku 1947 r. i ukrywał się np. w Białej Podlaskiej. Komunistyczna władza w końcu go zatrzymała. Został ujęty 9 listopada 1950 roku w Łodzi. Dwa lata później rozpoczął się pokazowy proces , w którym "Nila" skazano na śmierć przez powieszenie.
Wyrok został zatwierdzony 20 października 1952 roku, a dziś przypada 63. rocznica śmierci wybitnego polskiego dowódcy. Warto podkreślić, że gen. Fieldorf "Nil" nigdy nie podjął współpracy z władzami komunistycznymi, za co przyszło mu niestety zapłacić najwyższą cenę.