20‑letni warszawiak pędził 250 km/h. Policjantom tłumaczył, że lubi... szybką jazdę
Właściciel osobowej hondy jechał prawie 250 km/h po autostradzie A2. Na wysokości Mińska Mazowieckiego minął nieoznakowany radiowóz policji, która ruszyła za nim w pościg. Po zatrzymaniu okazało się, że pirat drogowy ma zaledwie 20 lat.
Zamiłowanie do prędkości zgubiło kierowcę hondy, który gnał autostradą w okolicach Mińska Mazowieckiego. Policjanci jadący tą samą trasą w samochodzie wyposażonym w wideorejestrator złapali go na gorącym uczynku. Nim do tego doszło, musieli się dość mocno rozpędzić. W pewnym momencie prędkościomierz na urządzeniu funkcjonariuszy wskazał 248 km/h.
Za kółkiem zatrzymanego przez patrol auta siedział 20-letni mieszkaniec Warszawy. Pośpiech kosztował go 500 złotych, bo tyle wyniósł mandat wlepiony przez mińską drogówkę. Dodatkowo na koncie mężczyzny pojawiło się 10 punktów karnych. Kierowca przyznał się do winy, a swoje zachowanie tłumaczył policjantom słabością do szybkiej jazdy.
Przeczytaj też:
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl