18 czerwca ulicami Warszawy przejdzie Marsz Godności. "Musimy wreszcie coś zrobić"
Udział w marszu zadeklarowało już blisko 2 tys. osób
Szacunku dla godności i nietykalności, prawa do ochrony życia i edukacji seksualnej czy surowszych kar dla gwałcicieli - tego m.in. domagają się kobiety, które 18 czerwca przejdą ulicami stolicy w marszu protestacyjnym.
- Jesteśmy grupą zupełnie zwykłych kobiet, które uznały, że muszą wreszcie coś zrobić - mówi WawaLove.pl Aleksandra Różdżyńska, jedna z organizatorek marszu. I dodaje, że za wydarzeniem nie stoją żadni politycy czy organizacje feministyczne. - Spotkałyśmy się i uznałyśmy, że mamy taki potencjał i energię, że możemy się pokusić o organizację takiego marszu. Proszę mi wierzyć, że to absolutnie spontanicznie sformułowany sztab dziewczyn, które postanowiły zrobić coś, do tego dla ważnej sprawy. Przede wszystkim dla tych kobiet, które czasami nie mają nawet szansy mówić głośno, że chciałyby protestować - podkreśla Różdżyńska. To główne powody organizacji Marszu Godności.
Udział w marszu zadeklarowało juz 1,7 tys. osób. W tym sporo znanych osób, jak Sylwia Chutnik , Maja Ostaszewska, Małgorzata Szumowska, Agata Kulesza, Piotr Kędzierski, Zbigniew Wodecki, Urszula Dudziak i Dorota Wellman . - Z godziny na godzinę jest nas coraz więcej - chwali się Różdżyńska, która na marsz zaprasza wszystkich, nie tylko kobiety.
Uczestnicy wystartują 18 czerwca z pl. Zbawiciela o godz. 11.55. To symboliczna pora. Jak wyjaśnia WawaLove.pl Różdżyńska, taką właśnie godzinę wybija zegar polskich kobiet. - Mamy coraz mniej czasu na zwrócenie na nas uwagi. To ostatni dzwonek - mówi.
Marsz zakończy się przy Ogrodzie Saskim.
Przeczytajcie też: To koniec Warszawskiej Masy Krytycznej? Jest oświadczenie