Warszawa. Solidarni z uchodźcami. Protestowali przed siedzibą Straży Granicznej
Przed komendą przy alei Niepodległości zgromadziła się w środę grupa osób, które domagają się wpuszczenia do Polski koczujących na polsko-białoruskiej granicy obcokrajowców. "Dość okrucieństwa, przyjąć uchodźców" - transparenty z takimi napisami przynieśli ze sobą uczestnicy demonstracji.
Na manifestację pod Komendą Głównej Straży Granicznej, zorganizowaną przez wiele organizacji wspierających prawa człowieka, takich jak Przychodnia Słot, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Stowarzyszenie Dom Otwarty, Zjednoczeni Przeciwko Rasizmowi, Magazyn Kontakt, przyszła setka uczestników. To zmobilizowane za pośrednictwem mediów społecznościowych osoby solidaryzujące się z 32 przetrzymywanymi na granicy uchodźcami.
"Straż Graniczna, wbrew Konwencji Genewskiej i polskiemu prawu, odmawia im prawa do zgłoszenia się o azyl. Grupa jest izolowana od pomocy humanitarnej, nie ma dostępu do wody, jedzenia, leków i środków higienicznych. Organizacje prawnoczłowiecze wprost mówią o torturach i nieludzkim traktowaniu, któremu poddawane są uwięzione osoby" - napisali organizatorzy.
Warszawa. Solidarni z uchodźcami. Protestowali przed siedzibą Straży Granicznej
Przypomnieli, że na granicy, w kordonie polskich i białoruskich żołnierzy Straży Granicznej, od kilkunastu dni uwięzieni są ludzie. Są bez dachu nad głową, mają ograniczony dostęp do jedzenia i picia, są odcięci od kontaktów z mediami i od organizacji dobroczynnych, które chciały się zatroszczyć o ich potrzeby bytowe i psychiczne. Grupie udało się pokazać napis na desce i kawałku karimaty: "We are dying. Please help us" [Umieramy, pomóżcie nam].
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Władza Polski, ramię w ramię z władzą Białoruską, upokarza, torturuje, krzywdzi bezbronnych ludzi na granicy. A jeśli nic się nie zmieni - w końcu ich zabije. Jednocześnie przedstawia zmarzniętych, głodnych i przerażonych uchodźców jako zagrożenie. Bo część wyznaje islam, bo mają ciemniejszą skórę niż większość Polaków, bo mówią w obcych językach. Tymczasem uchodźcy z Afganistanu uciekają właśnie przed skrajną, wypaczoną wersją ich religii, prezentowaną przez talibów. Wypaczoną tak, jak obowiązująca w Polsce wersja chrześcijaństwa, które pozwala na obojętne patrzenie na śmierć bezbronnych ofiar wojny i terroryzmu w imię ‚obrony granic Rzeczypospolitej’" - napisali mediach społecznościowych organizatorzy zgromadzenia.
Demonstracja była upomnieniem się o ich godność, prawa, bezpieczeństwo. "Straż graniczna to mordercy" - krzyczeli uczestnicy. Mówcy podejmowali temat bardzo złego stanu zdrowia czekających na rozstrzygnięcia uchodźców. O jedną z kobiet aktywiści, którzy starają się pomagać tym ludziom, bardzo się obawiają. Jej zdrowie jest zrujnowane, a straż graniczna nie dopuszcza do niej lekarza.
"Solidarność naszą bronią" - wołali zgromadzeni. Mimo gorących nastrojów wydarzenie przebiegało spokojnie, uczestników otaczała policja, ale do żadnych konfliktów nie doszło.