PolskaWarszawa. Protest nauczycieli przed gmachem MEiN. "Czarnek nie będzie nam pluł w twarz"

Warszawa. Protest nauczycieli przed gmachem MEiN. "Czarnek nie będzie nam pluł w twarz"

W Warszawie na alei Szucha przy gmachu Ministerstwa Edukacji i Nauki trwa protest Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nauczyciele domagają się m.in. wyższych płac oraz sprzeciwiają się reformom szefa resortu edukacji Przemysława Czarnka.

Warszawa. Protest nauczycieli przed gmachem MEiN. ZNP odrzuca propozycje Czarnka
Warszawa. Protest nauczycieli przed gmachem MEiN. ZNP odrzuca propozycje Czarnka
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Leszek Szymański
Maciej Zubel

- Walczymy o dobrą, wolną szkołę, z dobrze wynagradzanymi nauczycielami - mówił podczas demonstracji Sławomir Broniarz.

Prezes ZNP podkreślił, że pracownicy oświaty poprzez protest chcą pokazać swoją dezaprobatę wobec działań MEiN oraz wyrazić swoje oczekiwania.

- Chcemy wolnej, niezależnej, autonomicznej szkoły, opartej o wolnego, niezależnego, dobrze wynagradzanego nauczyciela - oświadczył Broniarz. Jak dodał, szkoła powinna "wychowywać do przyszłości, a nie odwoływać się do dorobku tych, którzy dzisiaj rządzą".

- My edukację chcemy budować dla przyszłości, pamiętając, że dziecko, które pierwszego września rozpoczęło swoją edukację, zakończy ją w połowie obecnego stulecia. Musimy go wyposażyć w takie umiejętności, w taki zasób wiedzy i kompetencji, żeby on normalnie w tym obywatelskim świecie mógł funkcjonować - powiedział Broniarz.

Protestujący nauczyciele mieli ze sobą transparenty. "Edukacja nie indoktrynacja", "Czarnek nie będzie nam pluł w twarz", "Czarnek! Przegięliście!" - można było na nich przeczytać.

Warszawa. Protest nauczycieli przed gmachem MEiN

Oprócz wzrostu płac w oświacie w powiązaniu ze średnią płacą w gospodarce, ZNP sprzeciwia się zmianom w ewaluacji jakości działalności naukowej oraz zwiększenia o 4 godziny 18-godzinnego dotychczas pensum. Według Broniarza doprowadzi to do masowych zwolnień nauczycieli i ograniczenia wymiaru zatrudnienia części z nich.

Resort chce też, aby nauczyciel zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy (z wyjątkiem nauczycieli przedszkoli) zobowiązany był "do bycia dostępnym" dla uczniów i nauczycieli w szkole w wymiarze 8 godzin tygodniowo.

- Nigdy nauczyciele nie uchylali się od dodatkowej pomocy, wsparcia udzielanego każdemu dziecku, nigdy nie uchylaliśmy się od codziennej pracy z dzieckiem, bo to immanentna część naszego zawodu. Próba pokazania przez pana ministra, że musi dodatkowo dołożyć 8 godzin, bo nauczyciele uchylali się od pracy z dzieckiem jest błędnym odczytywaniem tego, co dzieje się w szkole - przekonywał prezes ZNP.

Propozycje MEiN zakładają też m.in. zmniejszenie liczby stopni awansu zawodowego nauczycieli z czterech do trzech oraz likwidację stażysty i nauczyciela kontraktowego.

Zgodnie z wytycznymi Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w sobotniej manifestacji może wziąć udział maksymalnie 150 osób.

Protest nauczycieli. Złośliwy komentarz Czarnka

- Jeśli nauczyciele chcą wspomagać reformę, to znakomicie, że się spotkają. Nie widzę żadnych przeszkód - stwierdził uszczypliwie Przemysław Czarnek w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, pytany o demonstrację nauczycieli. - To dowodzi pewnego infantylizmu zawodowego pana ministra - odpowiedział ministrowi szef ZNP Sławomir Broniarz.

Zobacz też: Przemysław Czarnek odpowiada nauczycielom. Uszczypliwy komentarz

Przeczytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (556)