Warszawa. Protest nauczycieli przed gmachem MEiN. "Czarnek nie będzie nam pluł w twarz"
W Warszawie na alei Szucha przy gmachu Ministerstwa Edukacji i Nauki trwa protest Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nauczyciele domagają się m.in. wyższych płac oraz sprzeciwiają się reformom szefa resortu edukacji Przemysława Czarnka.
09.10.2021 11:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Walczymy o dobrą, wolną szkołę, z dobrze wynagradzanymi nauczycielami - mówił podczas demonstracji Sławomir Broniarz.
Prezes ZNP podkreślił, że pracownicy oświaty poprzez protest chcą pokazać swoją dezaprobatę wobec działań MEiN oraz wyrazić swoje oczekiwania.
- Chcemy wolnej, niezależnej, autonomicznej szkoły, opartej o wolnego, niezależnego, dobrze wynagradzanego nauczyciela - oświadczył Broniarz. Jak dodał, szkoła powinna "wychowywać do przyszłości, a nie odwoływać się do dorobku tych, którzy dzisiaj rządzą".
- My edukację chcemy budować dla przyszłości, pamiętając, że dziecko, które pierwszego września rozpoczęło swoją edukację, zakończy ją w połowie obecnego stulecia. Musimy go wyposażyć w takie umiejętności, w taki zasób wiedzy i kompetencji, żeby on normalnie w tym obywatelskim świecie mógł funkcjonować - powiedział Broniarz.
Protestujący nauczyciele mieli ze sobą transparenty. "Edukacja nie indoktrynacja", "Czarnek nie będzie nam pluł w twarz", "Czarnek! Przegięliście!" - można było na nich przeczytać.
Warszawa. Protest nauczycieli przed gmachem MEiN
Oprócz wzrostu płac w oświacie w powiązaniu ze średnią płacą w gospodarce, ZNP sprzeciwia się zmianom w ewaluacji jakości działalności naukowej oraz zwiększenia o 4 godziny 18-godzinnego dotychczas pensum. Według Broniarza doprowadzi to do masowych zwolnień nauczycieli i ograniczenia wymiaru zatrudnienia części z nich.
Resort chce też, aby nauczyciel zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy (z wyjątkiem nauczycieli przedszkoli) zobowiązany był "do bycia dostępnym" dla uczniów i nauczycieli w szkole w wymiarze 8 godzin tygodniowo.
- Nigdy nauczyciele nie uchylali się od dodatkowej pomocy, wsparcia udzielanego każdemu dziecku, nigdy nie uchylaliśmy się od codziennej pracy z dzieckiem, bo to immanentna część naszego zawodu. Próba pokazania przez pana ministra, że musi dodatkowo dołożyć 8 godzin, bo nauczyciele uchylali się od pracy z dzieckiem jest błędnym odczytywaniem tego, co dzieje się w szkole - przekonywał prezes ZNP.
Propozycje MEiN zakładają też m.in. zmniejszenie liczby stopni awansu zawodowego nauczycieli z czterech do trzech oraz likwidację stażysty i nauczyciela kontraktowego.
Zgodnie z wytycznymi Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w sobotniej manifestacji może wziąć udział maksymalnie 150 osób.
Protest nauczycieli. Złośliwy komentarz Czarnka
- Jeśli nauczyciele chcą wspomagać reformę, to znakomicie, że się spotkają. Nie widzę żadnych przeszkód - stwierdził uszczypliwie Przemysław Czarnek w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, pytany o demonstrację nauczycieli. - To dowodzi pewnego infantylizmu zawodowego pana ministra - odpowiedział ministrowi szef ZNP Sławomir Broniarz.
Zobacz też: Przemysław Czarnek odpowiada nauczycielom. Uszczypliwy komentarz
Przeczytaj też: