Szyby wybite w budynkach na ul. Skorupki
Co najmniej 120 tysięcy złotych - na tyle władze Warszawy oceniły szkody spowodowane przez uczestników burd, do których doszło w trakcie poniedziałkowego Marszu Niepodległości. Ponad połowa tej kwoty (ponad 70 tys.) to koszt spalonej tęczy na pl. Zbawiciela, która kilka dni wcześniej została zrekonstruowana przy pomocy materiałów niepalnych. Pozostała kwota to m.in. koszty oczyszczania miasta (ok. 40 tys.), napraw chodników, znaków drogowych czy zniszczonej zieleni (ok. 6 tys.).
Jak poinformowała prezydent Warszawy, miasto będzie dochodzić tych pieniędzy od organizatora marszu.
Poza stratami, o których mówi miasto, jest też wiele uszkodzeń mienia prywatnego. Zniszczono wiele samochodów (wybite szyby, uszkodzone karoserie, dwa samochody spalone), wybito szyby w budynkach (głównie w squatach przy ul. Skorupki i Wilczej), uszkodzono ogrodzenia. Osobne koszty to straty poniesione przez Ambasadę Federacji Rosyjskiej, przed którą spalono budkę strażniczą i śmietniki. Uszkodzonych zostało także kilka samochodów na terenie ambasady.
Oto obraz Warszawy po poniedziałkowych zamieszkach.