Warszawa. 48 osób z zarzutami po protestach w stolicy. Wszyscy opuścili już komendy
Warszawa. Po protestach w stolicy i przepychankach z policją zatrzymano 48 osób. Wszyscy już opuścili komendy, usłyszeli zarzuty związane z czynnym udziałem w zbiegowisku.
W piątek na ulicach stolicy doszło do protestu, po tym jak sąd zdecydował o areszcie dla aktywistki LGBT Margot. Doszło do przepychanek z policją, funkcjonariusze zatrzymali prawie 50 osób.
W niedzielę rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak podał, że "zakończono już czynności z zatrzymanymi, wszystkie osoby opuściły już komendy".
48 osobom przedstawiono zarzuty dotyczące czynnego udziału w zbiegowisku, a 5 z nich postawiono także inne zarzuty. Chodzi m.in. o uszkodzenie radiowozu i naruszenie nietykalności policjanta. Wobec tych 5 osób zastosowano dozór policyjny.
Warszawa. Reakcja RPO ws. akcji policji
Na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich pojawiła się informacja ws. działań przedstawicieli Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. Urzędnicy rozmawiali z 33 osobami zatrzymanymi po protestach. W tym celu udali się na komisariaty przy ul. Nowolipie oraz ul. Żeromskiego w Warszawie. Kontrolę przeprowadzili też przy ul. Żytniej, Janowskiego i Jagiellońskiej, a także w Piasecznie.
"Zatrzymani wskazywali na nieadekwatne działania podejmowane przez policję i chaos, jaki panował na komisariatach" - pisze RPO Adam Bodnar w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie. Jak twierdzi, gdyby nie zaangażowanie adwokatów, wiele osób "nie miałoby możliwości skorzystania z pomocy prawnej".