Trwa ładowanie...

Aresztowanie Margot. Kontrole na komisariatach z zatrzymanymi. "Niektórzy przesłuchiwani w nocy"

"Niektórzy mówili o pobiciach w policyjnych samochodach. Byli przesłuchiwani w nocy bez dostępu do jedzenia i picia" - pisze RPO Adam Bodnar o osobach zatrzymanych po protestach w sprawie Margot.

Protesty przeciwko zatrzymaniu aktywistki LGBT Margot w WarszawieProtesty przeciwko zatrzymaniu aktywistki LGBT Margot w WarszawieŹródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d9ya7qf
d9ya7qf

Przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur rozmawiali z 33 osobami zatrzymanymi w związku z falą protestów, do której doszło po aresztowaniu transseksualnej aktywistki Margot w Warszawie na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu.

Udali się na komisariaty przy ul. Nowolipie oraz ul. Żeromskiego w Warszawie. Kontrolę przeprowadzili też przy ul. Żytniej, Janowskiego i Jagiellońskiej, a także w Piasecznie. Wszystko po to, aby sprawdzić, w jakich warunkach przebywają zatrzymane osoby.

Nocne przesłuchania. "Bez dostępu do jedzenia i picia"

"Zatrzymani wskazywali na nieadekwatne działania podejmowane przez policję i chaos, jaki panował na komisariatach" - pisze RPO Adam Bodnar w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie. Jak twierdzi, gdyby nie zaangażowanie adwokatów, wiele osób "nie miałoby możliwości skorzystania z pomocy prawnej".

d9ya7qf

Kilkoro zatrzymanych miało mówić o brutalności policji w chwili zatrzymania. "Niektórzy mówili o pobiciu w policyjnych samochodach. Część osób posiadała widoczne obrażenia na ciele, które zostały udokumentowane przez przedstawicieli KMPT. Niektórzy zatrzymani wskazywali na nieadekwatne stosowanie środków przymusu bezpośredniego np. zakładanie kajdanek na ręce z tyłu w czasie transportu, rzucenie na ziemie w celu zakucia kajdanek" - informuje RPO.

"Niektórym policjantom było wstyd wykonywać czynności"

Jak podaje Bodnar, większości z zatrzymanych zarzucono popełnienie czynu z art. 254 Kodeksu karnego, czyli udział w zbiegowisku ze świadomością, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie. Osoby zatrzymane miały nie otrzymać informacji, dokąd zostaną przetransportowane.

"W wielu przypadkach przewożono te osoby z jednej komendy na drugą. A czas pomiędzy zatrzymaniem i osadzeniem w PdOZ wynosił nawet 12 godzin. Część rozmówców przesłuchiwanych było w nocy. Niektóre osoby trafiały do PdOZ rano, gdzie odsypiały na twardych pryczach, bez koca i materaca, bez jedzenia i wody" - pisze RPO.

I zaznacza, że z relacji zatrzymanych osób wynika, że podejście policji było różne. Pojawiały się opinie, że funkcjonariusze wykonują swoje zadania profesjonalnie. A nawet "zdania, że niektórym policjantom było wstyd podejmować czynności. Były jednak głosy wskazujące także na uszczypliwe, homofobiczne i transfobiczne komentarze" - informuje Bodnar.

d9ya7qf

I wymienia obraźliwe hasła, które miały padać podczas zatrzymań: "aktywista z wielkopolski - ile ci płacą, że przyjechałeś?"; przy pytaniu o mydło w PdOZ - "zachciało się standardów hotelowych", w przypadku transdziewczyny używano wyłącznie męskich zaimków.

"Większość osób zatrzymanych została poddana kontroli osobistej, która polegała na rozebraniu się do naga i wykonaniu przysiadu. W przypadku transdziewczyny kontrolę tę przeprowadził funkcjonariusz płci męskiej" - pisze Bodnar. Podczas zatrzymań miał pojawić się też problem z dostępem do adwokatów. Część osób miała nie otrzymać lekarstw, a jedna z osób transpłciowych miała nie mieć dostępu do testosteronu.

Obcokrajowiec, który był na spacerze

RPO informuje, że wśród zatrzymanych znalazły się osoby, które nie brały aktywnego udziału w zgromadzeniu na Krakowskim Przedmieściu przy ul. Wilczej, a jedynie przyglądały się protestom, bo wracały akurat do domu z zakupów.

d9ya7qf

O przypadkowo zatrzymanych osobach napisała na swoim Twitterze również adwokat Marcjanna Dębska.

"Wyjęliśmy dziś z dołka dwie osoby. Jedna to obcokrajowiec, był na spacerze, zaciekawił się i przystanął. Cena 24h na komendzie i zarzut. Weekend na Warszawie ? Zapraszamy- czujcie się jak w domu. Turystyka nie padnie przez COVID" - napisała Dębska.

Zobacz też: Protest LGBT w Warszawie. "Nie było tak jawnej nagonki"

Protest LGBT w Warszawie. "Do tej pory nie było tak jawnej nagonki"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d9ya7qf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9ya7qf
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj