Warmia i Mazury - krajobraz po burzy
Trwa szacowanie strat i usuwanie skutków trąby powietrznej, która przeszła w nocy z czwartku na piątek nad Warmią i Mazurami. Wciąż najgorsza sytuacja jest w Piszu, Rucianem Nidzie i Orzyszu. W akcji ratowniczej uczestniczy wojsko, policja i strażacy.
05.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Podczas nocnej nawałnicy rannych zostało 14 osób, w tym dzieci.
Jedno z powalonych drzew spadło na 7-letnie dziecko i złamało mu rękę. 14-letnia dziewczyna ma uraz klatki piersiowej, a 17-letni chłopak połamane nogi i miednicę. Jedna z rannych kobiet ma poważnie uszkodzony kręgosłup.
W miejscowości Ruda drzewa przewróciły się na namioty na polu biwakowym. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Wichura zniszczyła też park w Piszu.
Tymczasem w regionie wciąż około 40 tysięcy ludzi nie ma prądu. Dyżurny Zakładu Energetycznego w Białymstoku powiedział Radiu Olsztyn, że tylko w okolicach Giżycka prądu nie ma 30 tysięcy ludzi, koło Olecka 3 tysiące. Natomiast napięcia nie ma w całym Orzyszu i części Pisza.
Enegretycy cały czas pracują. Usuwanie awarii będzie trwało jednak kilka dni. Wojewoda warmińsko-mazurski zdecyduje dziś ile pieniędzy przeznaczy na pomoc poszkodowanym w nawałnicy. (and)