Walki w Afganistanie
B-52 (PAP)
Na zachodzie Afganistanu trwają walki między miejscowymi dowódcami. Jeden z miejscowych przywódców Amanullah Chan zaatakował pozycje sił gubernatora prowincji Herat Ismaila Chana w pobliżu strategicznej bazy lotniczej w Szindandzie.
02.12.2002 | aktual.: 02.12.2002 10:51
Wczoraj wokół bazy toczyła się już regularna bitwa. Gubernator wysłał na miejsce czołgi. Kilka godzin później amerykańskie samoloty B-52 zbombardowaly rejon walk. Amerykanie zdecydowali się na użycie tych wielkich bombowców po raz pierwszy od wielu miesięcy. Według brytyjskiej sieci BBC, samoloty zostały wezwane na pomoc przez zaatakowany w rejonie przez walczących oddział sił amerykańskich.
Większość obserwatorów przyjęła informacje o niepokojach w różnych punktach Afganistanu jako dowód, że w rok po usunięciu rządu talibów Afganistan nadal nie jest państwem stabilnym. Taka sytuacja z kolei może wpłynąć na decyzje w sprawie zagranicznej pomocy dla Afganistanu, jakie mają być rozpatrywane na konferencji w Bonn.
Prezydentowi Hamidowi Karzajowi towarzyszy sześciu ministrów, w tym szef dyplomacji Abdullah Abdullah, który w ostatnich dniach objeżdżał kraje Azji Centralnej i złożył też wizytę w Rosji. Udział w konferencji w Bonn zapowiedzieli: kanclerz Niemiec, szef dyplomacji niemieckiej, a także wysłannicy rządów Indii, Pakistanu i Iranu. W Bonn są także oczekiwani szef dyplomacji unijnej i wysłannicy ONZ.
W sumie udział w spotkaniu zapowiedzieli przedstawiciele 32 państw i instytucji międzynarodowych.
Zagraniczne rządy i instytucje finansowe zadeklarowały pomoc w odbudowie Afganistanu w wysokości 5 miliardów dolarów. Kabul twierdzi, że potrzebuje co najmniej 23 miliardy dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat.