Walki plażowiczów. "Parawaning" najmniejszym problemem?
Sezon urlopowy w pełni. Polacy nierzadko narzekają na ścisk oraz morze parawanów na polskich plażach. Jedna z turystek stanęła jednak w obronie kolorowych osłon i zwróciła uwagę na inną uciążliwą kwestię.
W sezonie wakacyjnym turyści chętnie odwiedzają nadmorskie miejscowości. Wielu plażowiczom przeszkadzają jednak parawany, które utrudniają swobodne korzystanie z otwartych i bezpłatnych plaż.
Głos w sprawie zabrała jedna z czytelniczek portalu Gazeta.pl. Okazuje się, że w trakcie urlopu nad Bałtykiem kolorowe osłony nie były dla niej największym problemem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Co mi przeszkadza, to nie parawany, tylko rodzice, którzy nie pilnują swoich bąbelków" - wskazała. "Dzieci biegały do swoich rodziców, nie zwracając uwagi, że depczą po czyimś kocu i sypią piachem" - dodała.
Turystka zaznaczyła, że ostatecznie sama skorzystała z kolorowej bariery, by uniknąć podobnych sytuacji.
W sieci bardzo często pojawiają się zdjęcia wczasowiczów, którzy rozstawiają na plażach ogromne konstrukcje. Wiele osób ostro krytykuje taką postawę.
"Obecnie parawan ma na celu ogrodzenie miejsca na plaży, ale ich użycie kiedyś wiązało się bardziej z ochroną przed wiatrem i porywanym przez niego piaskiem. Z czasem Janusze polskich plaż uznali, że to skuteczna metoda na zagrabienie terenu na własność" - wskazał jeden z internautów.
"Jedziesz na wakacje, żeby odpocząć, a potem leżysz jeden na drugim, że przejść nie można... Do tego wrzaski, głośna muzyka i chlańsko" - skwitował inny.
Czytaj także: