PolitykaWalka o wpływy w PiS. "Intrygi, haki i podsłuchy"

Walka o wpływy w PiS. "Intrygi, haki i podsłuchy"

W rządzącej partii trwa bezwzględna walka o wpływy, a ofiary padają po każdej stronie konfliktu. Przeciwnicy oskarżają się o donosy i intrygi, a efekty tej wojny widać w państwowych spółkach. Przez konflikt na linii Zbigniew Ziobro - Mateusz Morawiecki stanowisko stracił prezes PZU Michał Krupiński z obozu ministra sprawiedliwości.

Walka o wpływy w PiS. "Intrygi, haki i podsłuchy"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Arkadiusz Jastrzębski

Jak zauważa Michał Krzymowski z "Newsweeka", szef PZU został odwołany za zgodą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ale bez wiedzy premier Beaty Szydło.

Jak to się zaczęło? Najpierw Minister Morawiecki zmienia ludzi w radzie nadzorczej PZU i wstawia tam trójkę zaufanych współpracowników. To Agata Górnicka (szefowa gabinetu politycznego w resorcie rozwoju, wcześniej pracowała dla Morawieckiego w BZ WBK), Łukasz Świerżewski (rzecznik resortu finansów) i Paweł Górecki (prawnik współpracujący z ministerstwem). Tygodnik wyjaśnia, że tzw. grupa krakowska Zbigniewa Ziobry ma w radzie już tylko jedną osobę: Macieja Zborowskiego (to były adwokat ministra sprawiedliwości).

Układ głosów jest już jasny i Morawiecki czeka tylko na okazję, aby zmienić prezesa spółki. Dzieje się to w dniu wizyty prezesa PiS w Londynie. Rada nadzorcza odwołuje Krupińskiego, a Ziobro, jak zauważa "Newsweek", nie ma szans natychmiast poskarżyć się Kaczyńskiemu i przeciwdziałać tej decyzji. Kiedy w końcu mu się to udaje, słyszy, że wszystko już jest ustalone.

Szydło z Ziobro

Obrotem spraw zaskoczona jest również premier Szydło, która o zmianie szefa PZU dowiedziała się z mediów. Współpracownik Morawieckiego powiedział tygodnikowi, że szefowa rządu była wściekła i natychmiast wezwała do siebie Morawieckiego. - Pani premier miała pretensje, że wszystko odbyło się za jej plecami. Ale jak Mateusz mógł ją uprzedzić? Przecież Beata Szydło razem z Ziobrą od dawna gra przeciwko niemu - zauważa rozmówca magazynu.

Środowisku Ziobry udaje się co prawda przeszkodzić w wyborze nowego prezesa PZU, ale to Morawiecki ostatecznie wychodzi z tej rozgrywki zwycięski. P.o. prezesa zostaje kojarzony z wicepremierem Marcin Chludziński.

Czym Krupiński podpadł Jarosławowi Kaczyńskiemu? Możliwe, że m.in. próbą działań przeciwko wiceprezesowi PZU Andrzejowi Jaworskiemu, za którym u prezesa PiS wstawił się ostatecznie o. Tadeusz Rydzyk. Bez wątpienia Kaczyński zauważył też, że przez kilkanaście miesięcy władzy Krupińskiego w PZU, pracę dostali tam bliscy i znajomi Ziobry. Przeważyło jednak zatrudnienie Witolda, brata ministra, na którego - jak podkreśla "Newsweek", Jarosław zawsze miał alergię.

Wojna nadal trwa

- Jarosław uznał, że Ziobro za bardzo urósł, i postanowił przyciąć jego wpływy - takie opinie polityków PiS przytacza tygodnik, zauważając, że przed zmianami kadrowymi w PZU, odwołano też prezes Giełdy Papierów Wartościowych Małgorzatę Zaleską. Ona również kojarzona jest z ministrem sprawiedliwości.

Środowisko Mateusza Morawieckiego czeka teraz na odwet ze strony przeciwnika. - Panuje powszechne przekonanie, że jesteśmy podsłuchiwani. Każdy nasz błąd zostanie wykorzystany. Ziobro tylko na to czeka - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" współpracownik wicepremiera. Możliwe, że okazją będą ustalenia ze śledztwa ws. bankowych oszustw przy udzielaniu kredytów we frankach szwajcarskich. Na celowniku śledczych Ziobry może znaleźć się BZ WBK, bank do niedawna kierowany przez Morawieckiego, a w portfelach którego w latach 2012-2015 znajdowało się aż 13 proc. kredytów frankowych.

Jak zauważa Michał Krzymowski, niewykluczone też, że mogło być odwrotnie i usunięcie Krupińskiego było już reakcją na wszczęcie śledztwa w sprawie kredytów. Publicysta podkreśla, że niezależnie od chronologii pewne jest jedno: wojna w rządzie trwa i nic nie wskazuje na jej szybki koniec.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (244)