Walka o mandaty do europarlamentu. Obajtek: potrzebna jest świeża krew

Daniel Obajtek udzielił obszernego wywiadu, w którym poruszył m.in. kwestie swojego startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Trudno zliczyć groźby, które padają w moim kierunku. Odbieram to tylko jako próbę zastraszenia - oznajmił.

Walka o mandaty do europarlamentu. Obajtek: potrzebna jest świeża krew
Walka o mandaty do europarlamentu. Obajtek: potrzebna jest świeża krew
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik
oprac. KAR

W sobotę na łamach "Super Expressu" Daniel Obajtek odniósł się do zarzutów koalicji rządzącej wobec polityki PiS. Mówił m.in. o pakcie migracyjnym.

- Kiedy premier Tusk przejął władzę, to pojechał do Brukseli i niestety nie widzieliśmy mocnego sprzeciwu w tej kwestii. Rząd Mateusza Morawieckiego bardzo mocno działał w tej sprawie. Budował sojusze, przekonywał inne kraje, żeby nas poparły. Ale politycznie PiS był przecież w europarlamentarnej mniejszości - powiedział.

Polityk skomentował też ostre komentarze na swój temat, w tym m.in. wypowiedzi Romana Giertycha, który w sieci pisał o "relokacji Obajtka do innego miejsca niż Bruksela". - A czy to pierwszy raz? Trudno zliczyć groźby, które padają w moim kierunku. Odbieram to tylko jako próbę zastraszenia. To nowa metoda polityczna. To powinno być karalne, ścigane - oznajmił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W dalszej części rozmowy b. prezes Orlenu podkreślił, że "otrzymał poparcie prezesa Jarosława Kaczyńskiego" i w związku z tym został liderem listy PiS na Podkarpaciu do PE. - Skoro startuję do europarlamentu z tak ważnego dla PiS województwa, jak Podkarpacie, to ma (prezes partii - przyp. red.) w tym chyba pewien polityczny plan? - oświadczył.

Podkreślił, że nie zamierza walczyć z kolegami z ugrupowania, którzy również ubiegają się o mandat. Zaznaczył, że "on gra fair". - Mam konkretną ofertę. Uważam, że potrzebna jest świeża krew, by rozbijać niektóre układy i dodać energii zmurszałym strukturom. Znam mechanizmy gospodarcze i wiem, jak się poruszać w UE - powiedział.

- Nie idę tam po to, by brać dietę i nic nie robić, tylko by walczyć o sprawy Polski i o sprawy województwa. Nie będę statystycznym europosłem, jak też nie byłem statystycznym prezesem - dodał.

Fuzja Orlenu z Lotosem. Obajtek zabrał głos

W środę Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał orzeczenie sądu pierwszej instancji i nie stwierdził nieważności uchwały w sprawie połączenia z PKN Orlen z Grupą Lotos. Wyrok jest prawomocny.

- Ta sprawa była już dawno zamknięta - skomentował Obajtek. W jego ocenie "do przeciwników politycznych nie docierają żadne argumenty". B. prezes Orlenu zapewnił, że "jest przekonany, że za kilka, kilkanaście lat nikt nie będzie miał wątpliwości, co do słuszności tamtych decyzji".

W wywiadzie padło też pytanie o zarzuty dot. sztucznego zaniżania cen paliw przed wyborami. - To jest kolejny absurd! - wskazał. - Politycy i internetowe trolle związane z PO próbowali zasiać panikę, robiono te pamiętne zdjęcia na stacjach, które w wielu przypadkach były fejkami. Nie mam wątpliwości, że była to zorganizowana próba zagrożenia polskiej gospodarce - ocenił.

Sprawa szwajcarskiej spółki Orlenu. Komentarz Obajtka

Obajtek zabrał też głos ws. spółki Orlen Trading Switzerland. Portal Onet.pl podał, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa koncernu ostrzegały go przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah, na dodatek zamieszanym w nielegalny obrót ropą z Iranu.

- Tak się składa, że prezes tej spółki dwa miesiące temu przyjechał do Polski, został zatrzymany, potem wypuszczony i został mu oddany paszport. Cóż to więc za terrorysta, którego służby Donalda Tuska wypuściły? Kiedy był przyjmowany do spółki, musiał spełniać wszystkie standardy, łącznie z poświadczeniem o niekaralności ze Szwajcarii i z Polski. I jeszcze jedna rzecz, o której nie mówiono - Samer A. dwadzieścia lat mieszkał w Polsce - powiedział.

Czytaj także:

Źródło: "Super Express"/PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (120)