Kaczyński przed kancelarią Tuska. "Raz na zawsze pokonać to zło"
- Ta walka nie będzie łatwa. Może trzeba będzie nie raz jeszcze tu być, albo gdzieś indziej - mówił Jarosław Kaczyński przed kancelarią premiera. Dodał, że konieczna jest mobilizacja, żeby "raz na zawsze pokonać to zło".
Jarosław Kaczyński przemówił już po raz trzeci w czwartkowy wieczór, podczas Protestu Wolnych Polaków zorganizowanego przez PiS.
W krótkim wystąpieniu stwierdził, że wyborcy muszą się zmobilizować, aby odnieść "ostateczne zwycięstwo", i aby ten czas zwany "postkomunizmem" odszedł w niepamięć na zawsze. - Ta walka nie będzie łatwa. Może trzeba będzie nie raz jeszcze tu być, albo gdzieś indziej - mówił prezes PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nam się to udało na osiem lat, ale postaramy się przez te kolejne lata, aby następnym razem było to już stale, na zawsze. Trzeba będzie się mocno zmobilizować, aby zwyciężyć w przyszłych wyborach samorządowych, wyborach do Europarlamentu, czy także wyborach prezydenckich i raz na zawsze pokonać to zło - mówił prezes PiS przed kancelarią premiera Donalda Tuska.
Protest Wolnych Polaków. Na scenie czołowi politycy PiS
Przed Sejmem zgromadzili się w czwartek sympatycy i politycy PiS, którzy przybyli na zorganizowany przez partię Protest Wolnych Polaków. Uczestnicy mieli flagi z napisami "Solidarni z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem". Skandują hasła: "Bóg, Honor, Ojczyzna", "Wolne Media".
Na scenie przemawiali czołowi politycy PiS: Jarosław Kaczyński, Rafał Bochenek, Mateusz Morawiecki i Przemysław Czarnek. Głos zabrały także żony zatrzymanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Organizatorzy Protestu Wolnych Polaków przekazali, że na ulice Warszawy wyszło 100, a nawet 300 tys. protestujących. Wirtualna Polska dotarła do danych warszawskiego ratusza. Różnica jest kolosalna.
"Według naszych szacunków, na podstawie monitoringu, jest 35 tysięcy uczestników" - przekazała Wirtualnej Polsce rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, Monika Beuth.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kaczyński apeluje do tłumu. "Część z państwa jedzie w stronę Radomia"