Były prezydent twierdzi, że to się już dzieje. "Nie wybaczą nam"
Lech Wałęsa mówi, co można zrobić, aby zakończyć dyktaturę Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki. Były prezydent uważa, że za wszelką cenę trzeba przekonywać Rosjan i Białorusinów, aby obalili despotyczną władzę.
17.12.2022 | aktual.: 17.12.2022 17:04
Na początku grudnia Lech Wałęsa spotkał się z liderką białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską, z którą rozmawiał o sposobach walki z dyktaturą, którą wprowadził Alaksandr Łukaszenka. W rozmowie z "Faktem" zdradził, że podczas rozmowy z opozycjonistką tłumaczył, że to, co zrobiono w Polsce, "było piękne, wspaniałe, ale to jest przeszłość".
- Każdy kraj musi znaleźć swoją drogę i wciąż poprawiać metody walki. My dlatego zwyciężaliśmy, że wciąż poprawialiśmy metody walki. Nawet byliśmy już tak daleko, że zakładaliśmy, iż przegramy polską Solidarność i już budowaliśmy Solidarność Europy Środkowo-Wschodniej. Ale o tym się nie mówi, bo po co? Udał się pierwszy plan - powiedział Wałęsa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Wałęsa zrezygnował, a w materiale TVP cisza. "Szczują na niego od dawna"
Jego zdaniem droga do zmian na Białorusi będzie długa, bo kraj jest pełen agentów. - Przede wszystkim muszą nauczyć się nowej Solidarności. Muszą dążyć do tego, by się okopać kiedyś w zakładach pracy, bo tylko tam mogą osiągnąć sukces. To jest dłuższa droga, ale jeśli chcą zwyciężyć, to muszą się tego nauczyć - stwierdził.
Wałęsa dodał, że Polska powinna pomagać zarówno Ukraińcom, jak i Białorusinom. - Cały problem polega na tym, że na Białorusi trzeba albo pomóc zmienić system polityczny, albo rozerwać Rosję. Tylko zastosowanie jednej z tych metod albo obydwu naraz da zwycięstwo, bo inaczej znów oszuka nas kolejny Gorbaczow, jak ten poprzedni. On wiedział, że Związku Radzieckiego nie uratuje, więc odpuścił, ale uratował maksymalnie dużo Rosji, wiedząc, że system, który w Rosji jest, pozwoli ją odbudować i wydać na świat kolejnego Stalina czy Lenina. I któryś z nich spróbuje odzyskać Związek Radziecki. I to właśnie się dzieje - powiedział.
Były prezydent poradził, żeby każdemu Rosjaninowi mówić: "Człowieku, przecież was też gnębią, powołują do wojska. Z wami cały świat dzisiaj nie chce rozmawiać".
- Trzeba mu tłumaczyć, że to nie jest jego wina i innych obywateli, ale wina systemu. Gdyby Stalin miał dwie pięcioletnie kadencje i podobnie tyle rządziłby Putin, to nigdy by takiej bandy nie zbudował - stwierdził.
Według Wałęsy należy wykorzystać sytuację, w której prawie cały świat jest przeciwko Rosji. - Nam pokolenia nie wybaczą, jak nie wykorzystamy tej szansy. Ale sytuacja jest teraz ciekawa! Nigdy już nie będziemy mieć tak dobrej sytuacji - podsumował.
Czytaj też:
źródło: "Fakt"