Wałęsa proponuje: zatrzymajcie to "po cichu"
Były prezydent Lech Wałęsa uważa, że "po cichu" uda się zatrzymać nowelę ustawy o dostępie do informacji publicznej i poprawić ją tak, by była do zaakceptowania przez obie strony sporu w tej sprawie.
21.09.2011 | aktual.: 21.09.2011 17:49
O zawetowanie ustawy zaapelowały do prezydenta Bronisława Komorowskiego PiS, PJN i SLD. Przeciwne ustawie są też organizacje pozarządowe, m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Zgodnie z nowelą, możliwe będzie ograniczenie prawa do informacji publicznej ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa".
- W tym sporze wszyscy mają rację - i jedna strona, i druga. Dlatego, że my jesteśmy wyczuleni po tym doświadczeniu z komunizmem na każdy element, który trochę ogranicza lub zabiera wolność - i dlatego trzeba nas zrozumieć - powiedział na konferencji prasowej w Gdańsku Lech Wałęsa, który wraz ze Zbigniewem Bujakiem, Andrzejem Celińskim, Władysławem Frasyniukiem, Zbigniewem Janasem i Bogdanem Lisem wystosował dzień wcześniej list otwarty do prezydenta z prośbą o zawetowanie tej ustawy.
Zdaniem Wałęsy ci, którzy poparli nowelizację ustawy, też mają swoje argumenty. - Druga strona z kolei jako wykonawca obawia się, że parę rzeczy robi niezręcznie, bo nie ma doświadczenia i to rozdmuchiwane czy pokazywane może nie służyć pewnym sprawom - ocenił.
- Ja myślę, że po cichu zatrzymamy tę inicjatywę i jakoś poprawimy tak, żeby to było znośne w jedną i drugą stronę - żeby nie zabrało wolności, a jednocześnie, żeby zapewnić dbanie o interes Polski. Czekam na rozsądne wspólne opracowanie - dodał Wałęsa.
Bogdan Lis podkreślił natomiast, że walka o prawo obywateli do informacji rozpoczęła się w sierpniu 1980 r. podczas strajku w Stoczni Gdańskiej sformułowaniem postulatu o zniesieniu cenzury.
W opinii Lisa przyjęta przez sejm ustawa jest sprzeczna z konstytucją. Dodał, że konieczność ochrony ważnego interesu gospodarczego państwa, o której mówi ustawa, jest już zawarta w innych istniejących przepisach prawa.
Prezydent powiedział we wtorek, że rozważa podpisanie noweli ustawy o dostępie do informacji publicznej, a następnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Przeczytaj też: Kontrola NIK ujawni szczegóły wydatków publicznych?