Wałęsa: Nie chcę wracać do polityki. Mogę zostać szefem więziennictwa, żeby wsadzić Kaczyńskiego
- Jestem za stary i nie chcę wracać do polityki. Jedyne, o co mogę się starać, to o to, by być szefem więziennictwa, żeby Kaczyńskiego wsadzić do więzienia - mówi Wirtualnej Polsce Lech Wałęsa. Były prezydent gorzko wyraża się o trwających protestach: - Nie mogę mówić do garstki ludzi, ich jest za mało na Wałęsę - twierdzi.
27.07.2018 | aktual.: 27.07.2018 10:26
Zdecydowana większość Polaków (70 proc.) nie chce powrotu Lecha Wałęsy do polityki - wynika z sondażu Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie "Super Expressu". Przeciwnego zdania jest zaledwie 12 proc. ankietowanych.
- Widząc, co się dzieje w Polsce, jak mój dorobek jest marnowany, postanowiłem mocniej się włączyć w życie polityczne - deklarował jeszcze niedawno Wałęsa.
Dziś wygląda na to, że zmienił zdanie. - Jestem za stary i w ogóle nie chcę wracać do polityki, nie dążę do tego w żaden sposób. Uważam, że polityką zajmować się powinni młodzi. Jedyne, o co mogę się starać, to o to, by przez pół roku być szefem więziennictwa, żeby Kaczyńskiego wsadzić do więzienia - mówi były prezydent w rozmowie z WP.
Jak przekonuje: - Trzeba już dziś przygotowywać procesy, Kaczyński już dawno powinien być sądzony. Kaczyńscy zrobili ze mnie agenta, niektórzy im uwierzyli. W tych warunkach i tak jest to dla mnie dobry sondaż.
Wałęsa: "Nie mogę mówić do garstki ludzi"
Legendarnego przywódcę "Solidarności" zapytaliśmy także o protesty organizowane w Warszawie przeciwko zmianom przeprowadzanym przez PiS w sądach. Wałęsa ze szczerością przyznaje, iż nie widzi w nich potencjału, choć zaznacza, że muszą one trwać. - Bez tych protestów nie osiągniemy nic, ale one muszą być dużo większe. Potrzebujemy milion ludzi na ulicach, a wtedy będą [politycy PiS] wyskakiwać z okien - twierdzi.
Były prezydent wyraża też opinię, która może zaboleć uczestników antyrządowych demonstracji. Wałęsa na pytanie, czy zamierza przyjechać jeszcze do Warszawy i wesprzeć ludzi na miejscu, odpowiada: - Teraz tych protestujących jest za mało na Wałęsę, ja nie mogę mówić do garstki ludzi. Może być za późno, żeby powstrzymać tych złych ludzi u władzy.
Jak dodaje były prezydent: - Ja przed nimi ostrzegałem już wtedy, gdy byłem prezydentem, gdy chcieli robić zamach na Wałęsę, obaj Kaczyńscy. Teraz ci ludzie nie oddadzą władzy, oni dążą do wojny domowej.
Lecha Wałęsę zapytaliśmy też, czy wesprze swojego syna, Jarosława, w kampanii wyborczej w Gdańsku. - Jeśli mnie nie poprosi o wsparcie, to nie włączę się w jego kampanię. Jeśli poprosi, to mu pomogę - odpowiada były prezydent.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl