"Wałęsa dokonał zamachu stanu" - manifestacja w Gdańsku
Ok. 30 osób protestowało przed domem Lecha Wałęsy w Gdańsku-Oliwie w 19. rocznicę odwołania rządu Jana Olszewskiego. Manifestanci twierdzili, że Lech Wałęsa dokonał zamachu stanu. Obok, w obronie byłego prezydenta, demonstrowała kilkuosobowa grupa Młodych Demokratów.
- 4 czerwca 1992 r. Lech Wałęsa dokonał zamachu stanu obalając legalnie działający rząd Jana Olszewskiego, który miał w planie odważne reformy i mógł oczyścić państwo z sieci komunistycznych służb specjalnych. Gdyby nie 4 czerwca 1992 r. dzisiaj na pewno żylibyśmy w lepszym kraju - mówił przed posesją byłego prezydenta jeden z organizatorów manifestacji, Michał Stróżyk.
Wałęsy nie było w domu, przebywa w Warszawie.
Demonstrujący mieli ze sobą transparenty z takimi napisami jak: "Pętaki! Oddajcie nasze państwo - jeśli nie, odbierzemy go sami", "Żądamy prawdy o Smoleńsku". Manifestujący przynieśli też prezenty dla Wałęsy: wizerunek Judasza z agrafką do wpięcia w klapę zamiast Matki Boskiej, którą nosi zwykle były przywódca Solidarności, worek z rublami oraz drewniane liczydło. To ostatnie - jak wyjaśnił Stróżyk - aby pomóc Wałęsie w "wyliczeniu zysków i strat oraz dokonaniu rachunku sumienia".
Kilkanaście metrów dalej na chodniku zgromadziła się kilkuosobowa grupa Młodych Demokratów z transparentem "Lech Wałęsa - wolna Polska 4.06.1989". - Lech Wałęsa jest dla nas symbolem wolnej Polski, to dzięki niemu doszło do wielkich zmian - powiedział dziennikarzom Krystian Kłos z koła gdańskiego Młodych Demokratów.
Członkowie młodzieżówki Platformy Obywatelskiej skandowali: "Lech Wałęsa - dziękujemy". Na to przeciwnicy byłego prezydenta odpowiadali: "Lech Wałęsa - zdradzona Polska", "Lech Wałęsa - przyznaj się", "Popłuczyny PRL", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".
Obie manifestujące grupy oddzielali policjanci. Nie doszło do żadnych incydentów.
Przeciwnicy Wałęsy swoją manifestację zakończyli odśpiewaniem pieśni "Boże coś Polskę".
4 czerwca 1992 r. Antoni Macierewicz, ówczesny szef MSW, wykonując uchwałę lustracyjną Sejmu z końca maja, dostarczył Sejmowi i innym najważniejszym instytucjom listę 64 ważnych osób w państwie, co do których w archiwach służb specjalnych PRL istniały zapisy o ich współpracy z SB. Na tzw. dodatkowej liście Macierewicza, zawierającej dwa nazwiska i przekazanej marszałkom obu izb, prezesom SN i TK oraz prezydentowi i premierowi, znalazło się nazwisko Lecha Wałęsy. Jeszcze tego samego dnia Sejm - na wniosek prezydenta Lecha Wałęsy, po dramatycznym nocnym posiedzeniu - odwołał rząd Jana Olszewskiego. Nowym premierem został lider PSL Waldemar Pawlak.