Waldemar Pawlak: _dramat budżetu państwa polega na tym, że nie ma dochodów_
(inf. własna)
Wartość złotego gwałtownie w piątek spadła. Były momenty, że na rynku międzybankowym za dolary trzeba było płacić 4,32 złotego, czyli 27 groszy więcej niż w czwartek. Po południu, ok. godz. 16:00, sytuacja zaczęła się klarować: złoty uplasował się na pozycji 4,19 za dolara.
Według ministra finansów, Jarosława Bauca, korekta kursu była nieunikniona. Minister wyraził przekonanie, że w ciągu dwóch, trzech dni sytuacja powinna się ustabilizować - jednak już z korektą. Jest zdania, że do końca roku będziemy mieli do czynienia z dalszym łagodnym osłabianiem złotego.
Pytany o konsekwencje odpowiedział, że dla budżetu nie oznacza to strat.
Wicepremier Janusz Steinhoff powiedział w piątek mediom, że chciałby aby złoty nadal się osłabiał, gdyż to pomoże polskiemu eksportowi, który zgodnie z oczekiwaniami zaczął w maju tracić wcześniejszą wysoką dynamikę.
Poproszony przez Wirtualną Polskę o komentarz do piątkowych wydarzeń, były premier Waldemar Pawlak powiedział, że dotychczasowy bardzo mocny kurs złotego wynikał w dużej mierze z inwestowania wielu inwestorów krótkoterminowych w nasze obligacje. Według byłego premiera być może ostatnie wydarzenia w Polsce, zarówno polityczne jak i gospodarcze (wczoraj NBP nie sprzedał obligacji skarbowych, w rządzie ustąpili dwaj ministrowie, dziś odbyło się głosowanie nad wotum nieufności dla minister skarbu) - nie są dobrymi sygnałami dla tych wszystkich, którzy przeprowadzają krótkoterminowe inwestycje.
Natomiast sytuacja gospodarcza, będąca - według Pawlaka - konsekwencją twardej polityki monetarnej rządu oraz braku aktywnego podejścia do problemów, doprowadziła do wyhamowania wzrostu gospodarczego. Prognozy wzrostu z poziomu 4% spadły praktycznie do poziomu 1%. I to są sygnały, które sprawiają, że inwestorzy z otoczenia polskiej gospodarki mogli wyzbyć się zaufania co do perspektyw złotego - uważa b. premier.
Receptą na zahamowanie obecnych niekorzystnych trendów może być, uważa Waldemar Pawlak, wykorzystanie mechanizmów pozwalających na ubezpieczenie się od ryzyka kursowego. Nasze przedsiębiorstwa czy inne podmioty gospodarcze nie zawsze potrafią korzystać z takich narzędzi jak np. kontrakty terminowe na dolarze czy euro. Pozwala to zminimalizować ryzyko kursowe i zrealizować założoną gospodarczą prognozę przy zawieraniu transakcji - twierdzi rozmówca Wirtualnej Polski. Ostrzega równocześnie, że można spodziewać się osłabienia gospodarczego.
Dramat budżetu państwa nie polega na tym, że są jakieś nadzwyczajne wydatki, tylko na tym, że nie ma dochodów - w ten sposób Waldemar Pawlak skomentował informację, że deficyt budżetu po 5 miesiącach wyniósł 99,3% rocznego planu.
Tutaj poniosła klęskę obecna polityka rządu polegająca na schładzaniu gospodarki - doszło nawet do zamrożenia gospodarki. Efekty teraz widzimy w budżecie. Na pewno będzie potrzebna bardziej aktywna polityka ze strony rządu. Ważna będzie także zmiana nastawienia Rady Polityki Pieniężnej - mówił Pawlak. Wydaje mi się, że RPP zbyt pasywnie podchodziła do polityki pieniężnej, bo wtedy gdy były przesłanki do obniżania stóp (inflacja spadała, deficyt był w ryzach) RPP takiej decyzji nie podjęła.
Rozmawiała Agnieszka Anna Starewicz (WP)
* Zobacz także**:
w WP - **Rozmowa z Waldemarem Pawlakiem*