Wałbrzych płacił za cudze odpady? Kulisy śmieciowego biznesu

Czy mieszkańcy polskich miast przepłacają za wywóz odpadów, bo podrzuca im się śmieci z sąsiednich gmin? Władze Wałbrzycha twierdzą, że tak mogło być i zawiadomiły w tej sprawie prokuraturę. Na celowniku śledczych znalazła się firma z Nysy PHU Komunalnik, która twierdzi, że ze sprawą nie ma nic wspólnego.

Wałbrzych płacił za cudze odpady? Kulisy śmieciowego biznesu
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Kawka
Sylwester Ruszkiewicz

30.12.2019 | aktual.: 30.12.2019 11:24

Wałbrzych jest jednym z miast posiadających własną instalację do przetwarzania śmieci. W ocenie magistratu, to właśnie pracownicy tego zakładu odkryli "nienależyte zagospodarowanie odpadów".

"Według otrzymanych informacji - odpady komunalne przekazane przez operatora do zagospodarowania w Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK) pochodziły spoza terenu gminy Wałbrzych, a dokładnie z gminy Kobierzyce oraz gminy Kłodzko. O powyższych zdarzeniach gmina Wałbrzych niezwłocznie zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Wałbrzychu" - informuje Wirtualną Polskę Edward Szewczak, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Operatorem była wówczas wspomniana firma PHU Komunalnik.

"W ocenie gminy Wałbrzych, w okresie obowiązywania umowy na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych z terenu gminy Wałbrzych, doszło do przypadków ich nienależytego wykonania przez ówczesnego Operatora" - dodaje Edward Szewczak z wałbrzyskiego magistratu.

Jak ustaliła Wirtualna Polska, prokuratura rejonowa w Wałbrzychu początkowo odmówiła wszczęcia dochodzenia w tej sprawie. - Na skutek wniesionego zażalenia Sąd Rejonowy w Wałbrzychu uchylił zaskarżone postanowienie i polecił wszczęcie postępowania przygotowawczego - informuje nas prokurator Mariusz Witkowski z prokuratury rejonowej w Wałbrzychu.

315 kilogramów śmieci na osobę

Na czym dokładnie miały polegać śmieciowe nieprawidłowości? Według oficjalnych danych przeciętny Polak produkuje ok. 315 kg odpadów komunalnych rocznie. W Unii Europejskiej ta średnia jest znacznie wyższa i wynosi 487 kg. Eksperci są zgodni, że odpadów w rzeczywistości jest więcej także w Polsce, ale w statystykach tego nie widać, bo branża przez lata była pełna patologii. Jeden z najczęstszych patentów stosowanych przez nieuczciwe firmy polegał na zaniżaniu ilości odpadów w gminach rozliczających się ryczałtowo (miasto płaciło operatorowi stałą miesięczną stawkę bez względu na ilość wywiezionych śmieci) i zawyżaniu - w gminach płacących od tony.

Zobacz także: Dlaczego w całej Polsce płoną śmieci? Winne Chiny

Manipulacji dopuszczały się zwłaszcza te firmy, które z jednymi gminami rozliczały się ryczałtowo, a z innymi, posiadającymi własne instalacje, od tony. Tworzyło to idealną okazję do przerzucania śmieci z jednej miejscowości do drugiej. Ministerstwo Środowiska kilka miesięcy temu dostrzegło ten problem i zlikwidowało rozliczenia ryczałtowe, słusznie argumentując, że taki model utrudniał kontrolę nad strumieniem odpadów i mógł prowadzić do przeszacowania ich odbioru.

Umowa między wałbrzyskim magistratem a firmą PHU Komunalnik obowiązywała przez trzy lata i wygasła jesienią tego roku. Na jakich zasadach firma rozliczała się z samorządami? W obszernej odpowiedzi przesłanej do Wirtualnej Polski PHU Komunalnik twierdzi, że wszystkie trzy gminy objęte prokuratorskim śledztwem - Kobierzyce, Kłodzko i Wałbrzych - płaciły ryczałt. Sprawdziliśmy: co do tych dwóch pierwszych miejscowości, to prawda.

Jednak wbrew zapewnieniom firmy - Wałbrzych płacił od tony. Wynika to wprost z umowy z Komunalnikiem, do której dotarliśmy. Padają w niej odmienne kwoty za tonę odpadów komunalnych (494, 64 zł brutto) i zielonych (199, 80 zł).

Wątpliwości wokół śmieci z innej gminy

W jaki sposób, według Komunalnika, w Wałbrzychu znalazły się śmieci z Kłodzka i Kobierzyc? Spółka twierdzi, że odpady pochodziły z innych gmin obsługiwanych przez konkurencyjnego operatora - niemiecką firmę Alba, która kilka miesięcy temu zastąpiła Komunalnika w Wałbrzychu. To akurat niemożliwe, bowiem Alba w ostatnich latach nie obsługiwała Kłodzka, a w Kobierzycach pojawiła się w styczniu 2019 roku, czyli dokładnie wtedy, gdy miasto złożyło zawiadomienie do prokuratury.

- Nic nam nie wiadomo o tym, żeby gmina Wałbrzych stawiała spółce Komunalnik zarzuty we wskazanym przez pana zakresie. Faktycznie miała miejsca opisana przez pana sytuacja, tj. gmina Wałbrzych złożyła zawiadomienie do właściwych organów ścigania. W toku sprawy wyjaśniono jednak, że odpady, co do których były wątpliwości, pochodzą z gmin obsługiwanych przez spółkę ALBA. Innymi słowy, spółka Komunalnik nie obsługiwała wówczas gmin, z których odpady znalazły się w RIPOK - informuje WP Danuta Wach z firmy Komunalnik.

Pytamy więc o sprawę w wałbrzyskim magistracie. - Firma Komunalnik przywoziła zmieszane odpady komunalne do Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych od maja 2017 roku - informuje WP Edward Szewczak, rzecznik prasowy UM w Wałbrzychu. I jeszcze raz podkreśla, że urzędnicy zawiadomili w tej sprawie prokuraturę.

Wojna dwóch firm i program w TVP

Smaczku całej aferze dodaje dodatkowo wojna między nowym operatorem odpowiedzialnym za wywóz śmieci, czyli niemiecką firmą Alba a wspomnianym Komunalnikiem. Kilka tygodni temu szef Komunalnika był bohaterem "Magazynu śledczego Anity Gargas" TVP 1, w którym oskarżał swojego następcę o nieuczciwą konkurencję i manipulowanie strumieniem odpadów. To o tyle interesujące, gdyż - według tej firmy - po wygaśnięciu umowy z Komunalnikiem, ilość śmieci w Wałbrzychu stopniała o ok. 30 procent.

Zdaniem przedstawicieli Komunalnika, dzieje się tak m.in. dlatego, że miejska instalacja komunalna, w ramach umowy z gminą, sama odbiera odpady z kontenerów (wcześniej odpady te odbierał operator usługi). Tyle że, jak ustaliła WP, Komunalnik jest firmą dobrze znaną dolnośląskim i opolskim służbom środowiskowym. W Kobierzycach dwa lata temu nałożono na niego karę administracyjną w wysokości 25 tys. zł za mieszanie odpadów, a w Boguszowie Gorcach wymierzono mu karę ok. 389 tys. zł za zbieranie odpadów bez zezwolenia.

Władze firmy Alba zapowiedziały, że będą żądać sprostowania informacji, które znalazły się w materiale TVP.

Tymczasem już od 1 stycznia 2020 r. wejdzie w życie nowa stawka za wywóz śmieci i gospodarowanie odpadami komunalnymi. W Wałbrzychu wyniesie 27 zł za jedną osobę miesięcznie w przypadku odpadów segregowanych. A w przypadku, gdy właściciel nieruchomości nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów komunalnych w sposób selektywny, stawka podwyższona wyniesie 54 zł za jedną osobę miesięcznie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (42)