Wakacyjne kurorty toną w śmieciach. Urzędnicy znaleźli sposób?
Rozpoczęły się wakacje, więc Polacy tłumnie ruszyli do popularnych miejscowości turystycznych. Turyści nad morzem, czy w górach, to nie tylko zarobek dla lokalnych przedsiębiorców, ale też problem dla miejscowych władz, bo razem z turystami pojawiają się góry śmieci.
04.07.2023 10:21
Nadmorskie kurorty muszą zmagać się z dużą ilością śmieci na plażach. - Mamy bardzo dużo odpadów szklanych, tylko do końca maja zebraliśmy ich z gdyńskich plaż 24 tony - mówi w rozmowie ze stacją Polsat News Paweł Brutel z Gdyńskiego Centrum Sportu.
Tylko na plaży Gdynia Śródmieście jest 100 koszy, a na wszystkich miejskich plażach niemal pół tysiąca. - Będziemy kierować do mieszkańców i naszych gości taką kampanię: "zabierz śmieci ze sobą, staraj się zgnieść butelkę plastikową i wyrzucaj śmieci do pustych pojemników" - przekazuje Brutel.
W Gdańsku do zabierania ze sobą śmieci próbują zachęcić akcją, zgodnie z którą za uzbieranie worka odpadów można za darmo wypożyczyć wodny sprzęt. - Niestety wciąż nie jest to problem, aby w dwie godziny uzbierać worek śmieci, bo jest dosyć brudno - podsumował Michał Faran z Gdańskiego Ośrodka Sportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabierz śmieci do domu
Śmieci to nie tylko problem nadmorskich kurortów. Często turyści zostawiają śmieci w górach, mimo tego, że w wielu miejscach, choćby przy schroniskach, widać kosze i zgniatarki do butelek. Niektóre parki narodowe zachęcają też turystów do tego, żeby ci zabierali śmieci ze sobą do domu.
- Od kilku lat staramy się sukcesywnie usuwać kosze z wyższych partii gór - twierdzi Monika Rusztecka-Rodziewic z Karkonoskiego Parku Narodowego.
Opróżnianie pojemników może bowiem pochłonąć znaczną część budżetu. - Wyobraźmy sobie co można kupić za pół miliona złotych. Te pieniądze są niestety przeznaczane na sprzątanie parku po turystach - wyjaśniła przedstawicielka parku.
Śmieci to także problem w miastach. Kilka tygodni temu w Krakowie otwarto kąpielisko na Zakrzówku. Po kilku dniach Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie zamieścił zdjęcia pokazujące, jak to miejsce wygląda po weekendzie. "Tu nie chodzi o ilość koszy, o częstotliwość ich opróżniania, a o to, żeby po prostu nie śmiecić. Zabrać ze sobą to, co się przyniosło. W takich okolicznościach zakaz jedzenia i picia na pomostach nie powinien dziwić. Często te wszystkie śmieci lądują w wodzie" - pisze miejska spółka.
źródło: Polsat News