W Zamościu powstanie Centrum Wysiedlonych?
Grupa działaczy z Zamościa domaga się od władz wybudowania w regionie Centrum Wysiedlonych. Ich zdaniem Zamojszczyzna została dotknięta wypędzeniami podczas II wojny jak żaden inny region i dlatego placówka upamiętniająca te wydarzenia powinna powstać właśnie na tych ziemiach.
"Mamy moralne prawo upomnieć się o naszą Polską wersję dziejów, to przecież tutaj na Zamojszczyźnie rozegrały się jedne z najtragiczniejszych scen z historii ostatniej wojny. To tu w latach 1942-1943 wysiedlono z domów ponad 40 tys. osób" - napisała w liście do prezydenta Lecha Kaczyńskiego Grupa Inicjatywna z Zamościa.
Jeden z członków grupy Jerzy Zacharow powiedział w poniedziałek, że centrum ma być miejscem, gdzie zostanie udokumentowana gehenna wysiedleń i pacyfikacji ponad 120 zamojskich wsi, których dokonali okupanci hitlerowcy. Powinny znaleźć się w nim zdjęcia, plany i pamiątki dokumentujące wysiedlenia Polaków.
- Centrum Wysiedleń na Zamojszczyźnie ma być rozumiane jako miejsce pamięci europejskiej, miejsce pojednania. Powinno być wspólnym dziełem naszego pokolenia, wybudowanym jako pomnik w hołdzie naszym ojcom - tłumaczy Zacharow.
Zacharow jest przeciwnikiem budowy w Berlinie takiej placówki. - Niemcy nie mają moralnego prawa do budowy Europejskiego Centrum Wypędzonych; nie zostali wypędzeni, lecz przesiedleni z terenów, które zamieszkiwali. To zwycięskie mocarstwa zadecydowały o ich przesiedleniu i przesunięciu granic - przypomniał.
Centrum Wysiedlonych - według założeń pomysłodawców - powinno być zbudowane za pieniądze z budżetu państwa. Zamość, lub jedna z gmin najbardziej dotkniętych wypędzeniami, może tylko przekazać teren pod budowę takiej placówki.
Władze Skierbieszowa, miejscowości, która jako pierwsza została wysiedlona przez Niemców, opowiadają się za budową centrum. Wójt Mieczysław Bartoń popiera inicjatywę niezależnie od tego, czy centrum powstałoby w Zamościu, czy na terenach jego gminy. - Oddamy teren pod budowę, jeżeli będzie taka potrzeba - zapewnia.
Wysiedlenia Polaków z Zamojszczyzny trwały od listopada 1942 do marca 1943 roku. Wywieziono ok. 40 tys. osób z prawie 120 wsi, z czego do KL Auschwitz trafiło 1300 osób. 80% z nich zginęło. Akcję wstrzymano, gdyż komplikowała się sytuacja wojsk niemieckich na Wschodzie, a na Zamojszczyźnie narastał ruch oporu.
Tragedia Polaków z Zamojszczyzny wiązała się z niemieckimi planami germanizacji ziem wschodnich, które były traktowane jako niemiecka przestrzeń życiowa (Lebensraum). Hitlerowcy planowali w ciągu 20-30 lat germanizację, wysiedlanie i eksterminację biologiczną około 50 milionów Słowian: głównie Polaków, Rosjan, Białorusinów i Ukraińców. Ziemie miały zostać skolonizowanie przez osadników niemieckich.
Germanizację postanowiono rozpocząć od tak zwanego dystryktu lubelskiego, w którego skład wchodziła Zamojszczyzna. Następnie Niemcy zamierzali kolonizować dalsze tereny polskie i stworzyć wzdłuż Bugu "germański wał ochronny", sięgający od krajów bałtyckich po Siedmiogród w Rumunii.