W ramach kampanii zawitał w "zakładzie damsko-męskim"
Prezes PiS pozował do zdjęć z personelem zakładu, nie zdecydował się jednak na żaden zabieg czy usługę, ani na badanie jakości włosów. - Wszystko tak, ale nie ten dzień. To przedostatni dzień kampanii, jestem w strasznym pośpiechu - tłumaczył.
Fryzjerzy narzekali na wysokie ceny mediów - prądu i wody - oraz koszty szkoleń. Podkreślają, że w tym zawodzie trzeba stale się kształcić, także za granicą. Jak mówią, choć ceny usług fryzjerskich często rosną, robocizna jest bardzo tania i ma w kosztach usługi bardzo niewielki udział.
Środowisko fryzjerskie walczy także o to, aby egzaminy w tej dziedzinie pozostały w gestii izb rzemieślniczych. Postuluje również zmianę sposobu kształcenia fryzjerów, by więcej było praktyki, mniej teorii.