ŚwiatW WorldCom źle zaksięgowano 4 mld dol.

W WorldCom źle zaksięgowano 4 mld dol.

Środowe wyczekiwanie na giełdzie (AFP)
Amerykański koncern
telekomunikacyjny WorldCom ogłosił, że miał źle zaksięgowane
wydatki na sumę prawie 4 miliardów dolarów. Firmie może grozić
bankructwo. Akcje na giełdach światowych spadły o kilka procent.

WorldCom, drugi pod względem wielkości amerykański operator telefonii międzystrefowej i przesyłu danych, oznajmił we wtorek późnym wieczorem, że zwolnił swego dyrektora finansowego, Scotta Sullivana, po odkryciu, że ten niewłaściwie księgował wydatki. Jego manipulacje poprawiały saldo firmy, które wykazywało zysk. Teraz koncern ogłosi nowe, poprawione wyniki finansowe za rok ubiegły i pierwszy kwartał tego roku - i już zapowiedział, że bilans wykaże straty.

Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełdy (SEC) oświadczyła, że skala nieprawidłowości w księgach WorldCom jest bezprecedensowo wielka i zażądała od koncernu szczegółowego raportu na ich temat.

Środowy Washington Post podaje, że Ministerstwo Sprawiedliwości USA rozpoczęło już dochodzenie karne w sprawie afery w WorldCom.

Kolejny skandal finansowy w świecie biznesu amerykańskiego doprowadził rano do spadków na giełdach światowych. Akcje samego WorldCom w pierwszych godzinach po ujawnieniu afery straciły na giełdzie elektronicznej Nasdaq prawie trzy czwarte swej wartości.

W Azji, gdzie rynki finansowe otworzyły się najwcześniej, wskaźnik giełdy tokijskiej spadł o 4%, a seulskiej o 7,15%. Giełdy europejskie też zaczęły dzień od spadków.

WorldCom ogłosił, że w najbliższej przyszłości zwolni 17 tysięcy pracowników, czyli przeszło 20% ogółu zatrudnionych, co ma przynieść oszczędności rzędu 900 milionów dolarów rocznie. Koncern ograniczy wydatki inwestycyjne. W roku 2001 przychody firmy wyniosły 35,2 mld dolarów.

Audytem ksiąg WorldCom zajmowała się firma Andersen, która w zeszłym roku przyczyniła się do bankructwa koncernu Enron, akceptując jego sprawozdania finansowe, choć były fałszowane przez dyrekcję.

W połowie czerwca sąd w Houston uznał Andersena winnym utrudniania pracy wymiaru sprawiedliwości w śledztwie w sprawie bankructwa Enronu. Oznacza to, że ta do niedawna czołowa firma audytorska straci licencję na prowadzenie kontroli finansowej firm notowanych na giełdzie i będzie musiała zapłacić grzywnę w wysokości pół miliona dolarów.

Andersen, który jest w głębokim kryzysie po serii pozwów od osób i firm poszkodowanych wskutek bankructwa Enronu, oświadczył we wtorek, że WorldCom nie udostępnił jego audytorom pewnych kluczowych informacji i nie konsultował się z nimi w sprawie sposobu księgowania wydatków.

Analitycy mówią, że skandal księgowy może utrudnić rozmowy WorldCom z bankami na temat pożyczki w wysokości 5 miliardów dolarów. Koncern jest zadłużony na 30 miliardów dolarów. Fiasko rozmów mogłoby ściągnąć na firmę kłopoty finansowe w przyszłym roku, a nawet groźbę bankructwa. (iza)

worldcomtelekomunikacjastrata
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)