W walce z koronawirusem najważniejsza będzie liczba respiratorów. Trwa liczenie maszyn w Polsce

Jak dowiaduje się WP, w Polsce trwa szacowanie liczby wolnych respiratorów i ewentualnych rezerw tych urządzeń. To po doświadczeniach z epidemią koronawirusa we Włoszech. Wirus atakuje tam również młodych ludzi, którzy, aby przeżyć, muszą być podpięci do wspomagających oddychanie urządzeń. We włoskich szpitalach każde wolne urządzenie jest na wagę złota.

W walce z koronawirusem najważniejsza będzie liczba respiratorów. Trwa liczenie maszyn w Polsce
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
Tomasz Molga

- "Widok tak wielu młodych ludzi, którzy trafiają na intensywną terapię burzy spokój. (...) Ktoś już zaintubowany trafia na oddział intensywnej terapii. Jednak dla innych jest już za późno. Oddział intensywnej terapii się zapełnia, choć stale jest poszerzany" - relacjonuje na Facebooku Daniele Macchni ze szpitala Humanitas Gavazzeni w Bergamo. Ostatnie komentarze włoskich lekarzy stają się ostrzeżeniem dla rządów krajów, gdzie fala zachorowań na koronawirusa dopiero przybiera na sile.

Najważniejszym zasobem w walce z koronawirusem jest liczba wolnych respiratorów. Według danych WHO, opracowanych jeszcze na bazie statystyk z Chin, 5 proc. zarażonych wymagało aparatury do sztucznego oddychania, a 15 proc. wymagało podania tlenu. Przy braku skutecznych lekarstw właśnie te urządzenia ratują życie najbardziej chorym pacjentom.

Ze względu na fakt, że chorzy podłączeni są do respiratorów przez wiele dni, liczba wolnych urządzeń kurczy się. Dodajmy, że w tym samym czasie część urządzeń stale pomaga ofiarom wypadków drogowych, zawałów itp. Włoscy eksperci opisują to jako teorię czerwonej linii, po której przekroczeniu zacznie się chaos.

Czy w Polsce wystarczy respiratorów?

W poniedziałek minister zdrowia Łukasz Szumowski zapewnił, że trwają działania, mające na celu zwiększenie liczby respiratorów oraz zwiększenie bazy dostępnych miejsc w oddziałach intensywnej terapii.

- Oddziały intensywnej terapii w Polsce są na tle Europy dobrze zaopatrzone. Może się jednak okazać, że wystąpi czasowy problem z zakupem nowych urządzeń w wystarczającej liczbie. Wynika to z tego, że podobne problemy mają również inne rządy. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, członkowie naszego związku deklarują udostępnienie 250-300 respiratorów domowych do wykorzystania w warunkach szpitalnych - powiedział WP Robert Suchanke, szef Ogólnopolskiego Związek Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej. To organizacja, która skupia podmioty zajmujące się pozaszpitalną pomocą pacjentom borykającym się z niewydolnością oddechową.

W najgorszym scenariuszu (przy tysiącach chorych w Polsce) rezerwą będzie około 9 tys. sztuk urządzeń do tlenoterapii, jakie obecnie we własnych domach posiadają pacjenci z łagodniejszymi schorzeniami dróg oddechowych. Być może część z nich mogłaby skorzystać z innej formy terapii.

Koronawirus. Specjalna ustawa pozwala kupować sprzęt bez przetargu

Kolejni eksperci zwracają uwagę na potrzebę stworzenia planu awaryjnego w sytuacji, kiedy duża liczba chorych wymagać będzie intensywnej terapii i pomocy w oddychaniu. Kilka dni temu weszła w życie ustawa, która ma pomóc szpitalom w pracy w warunkach epidemii. Przepisy pozwalają placówkom medycznym na zakup towarów i usług potrzebnych do walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa z pominięciem długotrwałej procedury przetargowej.

Pytanie, kto sprzeda? Maria Van Kerkhove, ekspertka światowej Organizacji Zdrowia komentowała, że problemy z wystarczającą liczbą urządzeń mają nawet rządy krajów wysokorozwiniętych. Chińczycy mieli wykupić wszystkie dostępne urządzenia na rynku. Dziś w kolejce u producentów ustawiają się Włosi, gdzie szybko rośnie liczba zarażonych.

Dr Antonio Pesenti, ekspert intensywnej terapii ze sztabu kryzysowego w Lombardii zaapelował o pomoc do premiera Włoch. Oszacował, że w obecnym tempie przyrostu zachorowań, pod koniec marca w samej Lombardii będzie aż 2,7- 3,2 tys. pacjentów wymagających pomocy w oddychaniu. To kilkakrotnie więcej niż wynosi liczba dostępnych miejsc na oddziałach intensywnej terapii.

- Jesteśmy zmuszeni do organizowania oddziałów intensywnej terapii na korytarzach, w salach operacyjnych, w salach rehabilitacyjnych. Opustoszyliśmy całe oddziały szpitalne, aby zrobić miejsce dla poważnie chorych - powiedział dr Pesenti w rozmowie z dziennikiem "Corriere della Sera".

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
koronawirusrespiratorminister zdrowia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1635)