W USA podniesiono stopień zagrożenia w bazach krajowych
W bazach amerykańskich sił zbrojnych na terenie całego kraju podniesiono stopień zagrożenia po raz pierwszy od niemal czterech lat - poinformował w piątek Pentagon. Przedstawiciele armii podkreślili, że obecnie brak doniesień o bezpośrednim zagrożeniu.
Podniesienie z pierwszego stopnia alarmowego ALFA do drugiego BRAVO nastąpiło po tym, gdy dyrektor FBI James Comey powiedział w czwartek dziennikarzom, że organizacja Państwo Islamskie próbuje zwerbować "setki, a może i tysiące" potencjalnych terrorystów.
Rozkaz podwyższenia w bazach wojskowych stopnia zagrożenia wydał, jak podała CNN, admirał William Gortney - szef NORAD (Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej).
Rzecznik Pentagonu pułkownik Steve Warren powiedział, że decyzja o podniesieniu stopnia alarmowego nie jest związana z określonym zagrożeniem, lecz z ogólnym klimatem, jaki powstał po strzelaninie w ubiegły weekend w miejscowości Garland w Teksasie; podczas wymiany ognia z policją zginęli tam dwaj zamachowcy, którzy próbowali dokonać ataku na budynek wystawowy, w którym zorganizowano konkursową wystawę karykatur proroka Mahometa. Do zorganizowania zamachu przyznała się grupa zbrojna Państwo Islamskie (IS).
Rzecznik Warren przypomniał, że ostatnio stopień alarmowy w bazach wojskowych na terenie USA podwyższono 11 września 2011 roku w rocznicę zamachów z 11 września roku 2001, w tym na Pentagon.