W Unii równi i równiejsi
Ministrowie finansów 12 krajów strefy euro zgodzili się zawiesić postępowanie karne przeciwko Niemcom i Francji za przekraczanie dopuszczalnego deficytu budżetowego. Zdaniem komentatorów świadczy to o stosowaniu w UE podwójnych standardów.
Profesor Elżbieta Kawecka-Wyżykowska ze Szkoły Głównej Handlowej, komentując decyzję unijnych ministrów przypomniała, że za złamanie zasad obowiązujących w strefie euro grożą wielomiliardowe kary. Odstąpienie od tej reguły w przypadku największych unijnych krajów, państw-założycieli Wspólnoty, w jej przekonaniu, prowadzi do wniosku, że w Unii są równi i równiejsi. "Wobec małych i słabych krajów na pewno zastosowano by ostrzejsze kryteria" - powiedziała profesor Kawecka-Wyżykowska.
Wicerektor Kolegium Europejskiego w Natolinie Piotr Nowina-Konopka uważa, że w przypadku odstąpienia od ukarania Francji i Niemiec zwyciężyło prawo silniejszego. "Trzymam za Polskę kciuki, by szybko stała się państwem silnym, no może nie tak jak Francja czy Niemcy, ale tak jak Hiszpania, bo dziś Polska jest słaba, a takich łatwo ustawiać w kącie" - wyjaśnił Piotr Nowina-Konopka.
O nierównym traktowaniu unijnych krajów dyskutowano w poniedziałek, w Brukseli, na wspólnym posiedzeniu polskich i unijnych parlamentarzystów. Polscy parlamentarzyści zauważyli, że Unia wytyka nam niedociągnięcia w sprawach finansowych przymykając równocześnie oko na przekraczanie deficytu budżetowego przez Niemcy i Francję.