W tym tygodniu będzie chlapa, ale już za tydzień...
I dzieci na feriach, i zimowi urlopowicze, i ci, którzy na dzień-dwa chcą wyskoczyć na narty w góry, nie będą mieć powodów do zmartwień. Zima, na razie, nie odpuszcza. Jedyna przykra niespodzianka, jaką może zgotować - to halny w Tatrach w najbliższy weekend. Możemy tylko trzymać kciuki, by silne podmuchy nie pokrzyżowały planów skoczkom narciarskim...
W weekend czeka nas odwilż, z przelotnym deszczem ze śniegiem i śniegiem, i temperaturą w okolicach zera. Taka wilgotna, niżowa aura potrwa mniej więcej do połowy tygodnia.
Na południu dosypie śniegu, poprawią się i tak już dobre warunki narciarskie. Od połowy tygodnia pogodą zacznie rządzić mroźny rosyjski wyż: zacznie do nas płynąć arktyczne powietrze z północy. W następny weekend temperatura w dzień już w całej Polsce zdecydowanie poniżej zera.
Ostatnie trzy dni stycznia zapowiadają się jako najzimniejszy kawałek tegorocznej zimy: będzie do minus 11 stopni. W nocy, lokalnie na Suwalszczyźnie czy Zamojszczyźnie nawet minus 20.
Prognoza pogody: Biuro Prognoz Pro-GEM w Gdyni.
Więcej o pogodzie
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Mam sejsmograf w piwnicy!