W Strefie Gazy runął 12‑piętrowy budynek. Alarmy rakietowe w Tel Awiwie
Konflikt na Bliskim Wschodzie przybiera na sile. W Strefie Gazy po ataku rakietowym runął 12-piętrowy budynek, a Izrael grozi nalotami na kolejne wieżowce. Islamski Dżihad zapowiedział odwet w postaci uderzenia na Tel Awiw.
12-piętrowy budynek mieszkalny w Gazie został trafiony izraelską rakietą i runął na ziemię. Mieszkańcy budynku i ludzie mieszkający w pobliżu mieli zostać wcześniej ostrzeżeni. Okolicę ewakuowano na około godzinę przed nalotem.
Izrael ostrzega, że nie będzie to jedyny przykład ich działań. Zapowiadają możliwą eskalację nalotów skierowaną w kolejne wieżowce.
Grupa bojowników Islamskiego Dżihadu w Gazie poinformowała zaś, że izraelski atak nie zostanie bez odpowiedzi. We wtorek wieczorem rakiety poleciały w kierunku Tel Awiwu.
Są ranni. Syreny ostrzegają przed kolejnymi atakami
Co najmniej sześć osób zostało rannych w wyniku uderzenia palestyńskiej rakiety w miasto Holon znajdujące się na południe od Tel Awiwu. Według służby ratunkowej United Hatzalah wszyscy poszkodowani odnieśli umiarkowane lub lekkie obrażenia.
Jak twierdzą izraelskie władze, rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy atakują wiele miast i miasteczek w środkowym Izraelu.
Poza Tel Awiwem rakiety spadły na miasta Rishon Lezion i Ramat Gan, a także Sdot i arabskie miasto Taibe.
W Tel Awiwie i środkowym Izraelu nadal słychać syreny alarmowe, które ostrzegają przed kolejnymi atakami - poinformowała agencja AFP.
Czytaj także: Groźby Izraela. Coraz gorsza sytuacja w Strefie Gazy
Długotrwały konflikt
Sytuacja polityczna Jerozolimy jest bardzo skomplikowana. Izrael uznaje miasto za swoją stolicę, jednak według międzynarodowego prawa jego część jest okupowanym terytorium nielegalnie zaanektowanym przez Izrael.
Palestyńczycy tymczasem domagają się niepodległości i chcą, by Wschodnia Jerozolima została stolicą nowopowstałego państwa. Na to wszystko nakłada się tło historyczno-religijne. Miasto jest święte dla Żydów, muzułmanów i chrześcijan.
W Jerozolimie od kilku tygodni dochodzi do protestów i ostrych starć między Palestyńczykami, a policją izraelską. Wywołało je postępowanie sądowe, na mocy którego wysiedlone miały zostać rodziny palestyńskie, a ich miejsce prawdopodobnie mieliby zająć izraelscy osadnicy.
Tego typu proceder nie jest jednorazowym przypadkiem, tylko typowym postępowaniem Izraela, za co krytykują go nawet najbliżsi sojusznicy, w tym Unia Europejska.