W stolicy obchodzono wydarzenia Marca '68
W Warszawie obchodzono 40. rocznicę wydarzeń Marca 1968 roku. Obchody zorganizowano w kluczowych dla tamtych wydarzeń miejscach: na warszawskim Dworcu Gdańskim, skąd wyjeżdżały pociągi z emigrantami marcowymi oraz na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie odbywały się protesty studenckie.
08.03.2008 | aktual.: 09.03.2008 00:30
Podczas uroczystości na Dworcu Gdańskim prezydent Lech Kaczyński potępił wydarzenia marcowe i określił je jako hańbiące. Powiedział, że ci, którzy wyjechali wówczas z Polski, byli to w większości ludzie zdolni, ambitni i przedsiębiorczy. Prezydent obiecał, że wszyscy, którzy zmuszeni byli wyjechać i zrezygnować z polskiego obywatelstwa, otrzymają je z powrotem, jeśli będą chcieli. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaznaczyła, że wypędzenie Polaków pochodzenia żydowskiego czterdzieści lat temu do dziś jest wielką traumą wykluczenia. Przed dworcem zgromadziło się wielu mieszkańców Warszawy i osób, które uczestniczyły w tamtych wydarzeniach.
Uczestnicy sesji "40 lat później - Marzec 1968-2008" na Uniwersytecie Warszawskim dyskutowali o wydarzeniach sprzed 40 lat, a także o współczesnych przejawach antysemityzmu i różnorodności kulturowej. Paula Sawicka ze Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolitej, które współorganizowało debatę, podkreślała, że ważna jest także refleksja na temat nienawiści i pogardy w języku publicznym, antysemityzmu oraz postaw antyinteligenckich.
Podczas debaty na uniwersytecie były premier Tadeusz Mazowiecki upomniał się o pamięć pisarza i posła Jerzego Zawieyskiego, który 11 marca w interpelacji koła poselskiego "Znak" z trybuny sejmowej stanął w obronie uczestników studenckiego protestu. Mazowiecki powiedział, że wydarzenia marcowe oraz późniejszy sprzeciw wobec interwencji Układu Warszawskiego w Czechosłowacji oznaczały koniec złudzeń i nadziei na to, że PRL da się zreformować.
Przemawiający na uniwersytecie profesor Jerzy Osiatyński zwrócił uwagę, że w marcu 1968-go roku inteligencja po raz pierwszy zbuntowała się przeciw władzy. Przypomniał, że w '68 roku spotkaliśmy się z wybuchem antysemityzmu publicznego.
Rektor Uniwersytetu Warszawskiego Katarzyna Chałasińska-Macukow powiedziała, że wiec studentów w 1968 roku odbył się w obronie kultury i swobód demokratycznych w Polsce. Rektor uczelni powiedziała, że trudno jest zwykłymi słowami opisać stratę, jaką były dla uniwersytetu wydarzenia marcowe.
W warszawskim Teatrze Żydowskim spotkały się osoby, które dotknęła fala antysemickich represji po wydarzeniach Marca '68. Michał Potok, obecnie wykładowca informatyki, powiedział, że celem dyskusji oprócz podzielenia się wspomnieniami z tego trudnego okresu jest wzajemna pomoc w odbiorze tamtych wydarzeń. Dodał, że wiele osób wciąż wspomina je z bólem. Zwrócił ponadto uwagę, że taka dyskusja jest dobrą okazją dla młodzieży do nauki najnowszej historii swojego kraju.
Iliana Etgar, uczestniczka panelu dyskusyjnego, wspominała, że dla niej, tak jak dla wielu innych Polaków żydowskiego pochodzenia, przymusowa emigracja była życiową tragedią. Chociaż nie chciała się zgodzić na podpisanie zrzeczenia się polskiego obywatelstwa, i tak została zmuszona do wyjazdu. Zostawiła w kraju narzeczonego.
Na Uniwersytecie Warszawskim zorganizowano również panel dyskusyjny pod hasłem "Młodzież Marca 68 - młodzież dzisiaj". Profesor Hanna Świda-Zaremba, charakteryzując młodzież sprzed 40 lat podkreśliła, że miała ona silne poczucie własnej wartości i autonomii. Piotr Laskowski, dyrektor Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im. Jacka Kuronia w Warszawie był zdania, że młodzież ówczesna i dzisiejsza mają pewne cechy wspólne, jak na przykład podobny rodzaj wrażliwości. Jednak - jak mówił - wtedy ważne było, aby żyć w prawdzie, dzisiaj refleksje młodych ludzi nad tym czym jest prawda są trudniejsze.
W Warszawskiej Galerii Zachęta można oglądać wystawę "Dokumenty Podróży" poświęconą marcowym emigrantom. Autorka audiowizualnego projektu Krystyna Piotrowska poprosiła swoich bohaterów, aby jednym zdaniem, w języku polskim i kraju do którego wyjechali, zdefiniowali powód opuszczenia Polski. Artystka wyznała, że najbardziej przemówiły do niej słowa Michała Sobelmana, który stwierdził, że wyjechał z Polski bo to jedyny kraj, w którym nie mógł być Polakiem.
Wydarzenia marcowe zapoczątkował wiec studentów Uniwersytetu Warszawskiego, zorganizowany na znak protestu przeciwko decyzji władz o zdjęciu ze sceny Teatru Narodowego "Dziadów" Adama Mickiewicza. Wiec był również reakcją na zatrzymanie i relegowanie z uczelni dwóch studentów - Adama Michnika i Henryka Szlajfera.
Na teren uczelni wkroczyły oddziały Milicji Obywatelskiej i Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Wielu studentów zostało pobitych, doszło do licznych aresztowań. W następnych dniach protesty wybuchły w kolejnych ośrodkach akademickich - Łodzi, Poznaniu, Krakowie, Gdańsku, Toruniu i Wrocławiu.
Po wydarzeniach marcowych władze PRL przeprowadziły brutalną kampanię polityczną pod hasłem walki z syjonizmem, jako rzekomym inspiratorem zamieszek i ataków na Polskę oraz na ustrój socjalistyczny. Doprowadziła ona do usunięcia osób pochodzenia żydowskiego z wielu instytucji naukowych i kulturalnych, prasy, radia i telewizji, a następnie zmuszenia ich do emigracji. W 1968 roku z Polski wyjechało łącznie około 20 tysięcy osób pochodzenia żydowskiego.