Szokujące słowa Kaczyńskiego. W sieci aż zawrzało
- Jest już przygotowany konkretny plan, którego wprowadzenie w życie przez Unię Europejską prowadziłoby nie tylko do pozbawienia nas niepodległości, nie tylko pozbawienia nas suwerenności. Wręcz do anihilacji polskiego społeczeństwa - powiedział w piątek Jarosław Kaczyński. Po słowach prezesa PiS pojawiła się lawina krytycznych komentarzy.
11.11.2023 | aktual.: 11.11.2023 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jarosław Kaczyński w piątek przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego przemówił do Polaków w związku ze Świętem Niepodległości. Prezes PiS w swoim wystąpieniu nawiązał do wyników wyborów parlamentarnych.
- Teraz muszę mówić o tym co dziś, o naszej współczesności. Nie będę mówił o tym wszystkim, co łączy się z 15 października. Z perspektywy przejęcia przez władzę obozu, który chce przywrócenia wysokich emerytur funkcjonariuszom SB - powiedział Jarosław Kaczyński.
- Mamy do czynienia także z innymi wydarzeniami, może wciąż mało znanymi w Polsce. Jest już przygotowany konkretny plan, którego wprowadzenie w życie przez Unię Europejską prowadziłoby nie tylko do pozbawienia nas niepodległości, nie tylko pozbawienia nas suwerenności. Wręcz do anihilacji polskiego społeczeństwa. Stalibyśmy się terenem zamieszkiwanym przez Polaków, rządzonym z zewnątrz - kontynuował prezes PiS. Po słowach polityka w sieci zawrzało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oburzenie po słowach Kaczyńskiego
"Występ prezesa, w którym obraża większość społeczeństwa, jest podyktowany strachem przed wewnętrznymi rozliczeniami w swoim obozie. Bo to on osobiście jest odpowiedzialny za klęskę wyborczą, więc tylko logika totalnej wojny z wydumanym wrogiem może zabetonować jego pozycję lidera" - napisała dziennikarka "Gazety Wyborczej" Dominika Wielowieyska.
"Chore słowa Kaczyńskiego o groźbie anihilacji państwa polskiego to wypowiedź watażki, który chciałby być poważnym liderem, ale mu nigdy nie wychodzi. Polska potrzebuje wezwania do współpracy, nie do ciągłej walki z tymi, co na zewnątrz, i tymi, co wewnątrz. Jego słowa są najlepszym powodem, aby krytykować funkcjonariuszy PiS, ale nie atakować wartości ważnych dla elektoratu PiS - bo każdy wulgarny atak na te wartości przydaje chorym słowom Kaczyńskiego nieco prawdopodobieństwa w oczach jego wyborców - że oto jest ktoś, kto walkę z polskością i Polakami toczy" - skomentował prof. Marcin Matczak.
"Poseł Kaczyński oświadczył, że jest przygotowywany plan, który prowadziłby 'wręcz do anihilacji polskiego państwa'. Trochę mu się pokićkało. Owszem, taki plan był konsekwentnie realizowany przez ostatnie osiem lat. Na szczęście 15 października legł w gruzach!" - dodał Andrzej Rozenek z Koalicji Obywatelskiej.
"PiS płakało, że w wyborach zaniedbało centrum, a Jarosław Kaczyński dokręca śrubę i brzmi jak Robert Bąkiewicz. Wzywa do walki, mówi o partii niemieckiej i straszy anihilacją Polski. Zero wyciągniętych wniosków" - napisał dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski.
"Święto Niepodległości. Donald Tusk mówi o wspólnocie, Kaczyński o 'anihilacji polskiego państwa'. Dwa światy. Dwie wizje Ojczyzny" - skomentował Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej.
"Kiedyś bredził o 'kondominium rosyjsko - niemieckim', dziś o 'anihilacji Polski'. Kaczyński nienawidzi Ojczyzny i Polaków tylko dlatego, że go nie wybrali. Smutny, oderwany od rzeczywistości, zaburzony narcyz" - tymi słowami do wypowiedzi prezesa PiS odniósł się Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej.
"Jeśli Zjednoczona Prawica niespełna miesiąc po wyborach proponuje więcej turbo-patriotyzmu, straszenia Unią i Niemcami oraz zwieranie szeregów w obawie przez anihilacją niepodległości, to znaczy, że nie wyciągnęła i być może systemowo nie jest w stanie wyciągnąć wniosków z przyczyn porażki" - napisał dziennikarz Wprost Marcin Makowski.
Przeczytaj też: