Kaczyński straszy w Warszawie. Mówi o "niemieckim planie" na Polskę
- Jest już przygotowany konkretny plan, którego wprowadzenie w życie przez Unię Europejską prowadziłoby nie tylko do pozbawienia nas niepodległości - grzmiał prezes Jarosław Kaczyński w piątek wieczorem w Warszawie przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego. Dodał także, że "czeka nas twarda walka".
10.11.2023 | aktual.: 11.11.2023 00:08
- Mówi się dzisiaj o cudzie niepodległości. Mówiłem to, przekonany, że jesteśmy niepodlegli. Są pewne ograniczenia, przyjęte dla pewnych korzyści - mówił Kaczyński, wymieniając jako "ograniczenie" członkostwo w Unii Europejskiej.
- Teraz muszę mówić o tym co dziś, o naszej współczesności. Nie będę mówił o tym wszystkim, co łączy się z 15 października. Z perspektywy przejęcia przez władzę obozu, który chce przywrócenia wysokich emerytur funkcjonariuszom SB - mówił Jarosław Kaczyński. Podczas przemówienia rozległy się okrzyki: hańba!
- Chcą dawać przywileje tym, którzy terroryzowali Polskę - kontynuował prezes PiS. - To można potraktować jako symbol - stwierdził.
"My nie możemy być pokoleniem, które skapituluje"
- Mamy do czynienia także z innymi wydarzeniami, może wciąż mało znanymi w Polsce. Jest już przygotowany konkretny plan, którego wprowadzenie w życie przez Unię Europejską prowadziłoby nie tylko do pozbawienia nas niepodległości, nie tylko pozbawienia nas suwerenności. Wręcz do anihilacji polskiego społeczeństwa. Stalibyśmy się terenem zamieszkiwanym przez Polaków, rządzonym z zewnątrz - przekonywał Kaczyński, przemawiając przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
- Taki plan został przyjęty przez komisję konstytucyjną Parlamentu Europejskiego - dodał. - To, co ma być jeszcze przedmiotem dalszych obrad jest niczym innym, jak realizacją planu: likwidacja naszej niepodległości. Nasza niepodległość ma być jeszcze raz tylko historycznym incydentem - przekonywał.
- Inne narody mają prawo decydować, jak chcą. My Polacy chcemy być wolni. Chcemy być niepodlegli. I nie chcemy być podlegli Niemcom, bo to plan niemiecki! - kontynuował Kaczyński, zbierając oklaski.
- My nie możemy być pokoleniem, które skapituluje. Czeka nas pewnie twarda walka, bo przecież ci, którzy chcą dzisiaj przejąć władzę, którzy podpisali dzisiaj porozumienie, chociaż nie ośmielili się tego punktu zawrzeć w tym porozumieniu, będą dążyli do realizacji tych planów. Bo na czele tej koalicji stoi partia nie polska, ale niemiecka - mówił prezes PiS.
"Przed nami walka"
- Spotykaliśmy się tutaj przez lata. 96 razy, 96 razy domagaliśmy się, by sprawa smoleńska została wyjaśniona, by powstał pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. By to wszystko czego nie zrobiono, czego nie chciano zrobić, zostało zrobione. I to się udało - mówił wcześniej przed Pałacem Prezydenckim Jarosław Kaczyński.
- Dziś obchodzimy miesięcznice już inaczej, ale dzisiaj 10 listopada w wigilię święta narodowego jesteśmy przez chwilę także i tu, bo to miejsce stało się także częścią polskiej tradycji niepodległościowej, polskiej historii - mówił. Dodał, że odwoływanie się do tradycji niepodległościowej jest "niestety aktualne". - Jest nie tylko wspomnieniem, ale także czymś, co odnosi się do dnia dzisiejszego, do walki, która przed nami - stwierdził.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Błyskawiczne reakcje z PiS na umowę koalicyjną